Tym razem się udało. Tym razem, bo w ubiegłym roku piłkarze klubu z Kąkolewnicy też mieli szansę grać w IV lidze. Wówczas radni nie zdecydowali się dokapitalizować klubu i przekazać 100 tys. zł, by ten mógł konsumować awans. W tym roku Grom Kąkolewnica może się cieszyć, bo w IV lidze zagra. Radni zdecydowali o zmianach w budżecie, które pozwoliły wygospodarować 150 tys. zł na jego funkcjonowanie w wyższej kategorii. Stało się to jednak kosztem zabezpieczenia finansowego inwestycji, która też miała służyć klubowi. Pieniądze na IV ligę przesunięto z puli przeznaczonej na budowę szatni kontenerowych dla sportowców.
Dali i zabrali
Decyzja o wstąpieniu Gromu do IV ligi ważyła się do ostatnich godzin. 30 czerwca na sesji rady gminy decydowało się bowiem to czy klub dostanie pieniądze, by akces zgłosić. Radni musieli dokonać zmian w budżecie samorządu, by wygospodarować odpowiednie finansowanie dla klubu.
- Składam wniosek formalny, bo Grom Kąkolewnica zasłużył żeby grać w IV lidze, niech pokarzą na co ich stać. Żeby nie było jednak tak słodko, to myślę, że Grom poradzi sobie bez szatni kontenerowych i wnioskuję o wycofanie 130 tys. zł z budowy szatni z infrastrukturą towarzyszącą. Myślę, że te działania będą miały pozytywny wpływ, bo nie wydamy dodatkowych środków na Grom, choć i tak będziemy musieli ich sfinansować – zaproponował radny Krzysztof Grzeszyk.
Tymczasem wójt Anna Mróz, wraz ze skarbnikiem gminy już wcześniej szukała pieniędzy w budżecie, by klubowi piłkarskiemu umożliwić awans i jej pomysł był inny. Proponowała radzie zdjęcie pieniędzy z inwestycji drogowych, których w tym roku nie uda się najprawdopodobniej zrealizować.
– Na komisji zaproponowałam 50 tys, zł przesunąć z ul. Sosnowej. Tam mamy 100 tys. zł zabezpieczonych, ale jest tam kolizja z linią energetyczną. PGE podejmie z nami rozmowy, ale nie wiadomo czy to będzie robione w tym roku, czy w przyszłym. Na pewno ta ulica nie będzie robiona zanim nie usuniemy kolizji z linią elektryczną. Natomiast na drogę w Olszewnicy mamy 200 tys. zł, chcemy w lipcu składać na nią wniosek o dofinansowanie. Jest więc sugestia by z tego zadania na Grom przesunąć 80 tys. zł. Tu się nic nie stanie, bo na zadaniu zostaną pieniądze na kosztorys, a inwestycja będzie do realizacji na przyszły rok, skoro teraz składamy wniosek. Tak więc będzie 130 tys. zł dla Gromu po przesunięciach z tych dwóch inwestycji – mówiła Anna Mróz.
Jednak radny wnioskodawca wskazując zdjęcie pieniędzy z inwestycji w szatnie, jednocześnie zaapelował do radnych, by nie zdejmować pieniędzy z inwestycji drogowych, które wskazała wójt.
WYWIAD SŁOWA: – Chcemy godnie uczcić 100-lecie klubu – mówi Krzysztof Grochowski prezes Orląt
- Panie Grzeszyk, w tym momencie narzuca pan swoje plany radzie, bo wiedzie pan tu prym i reszta za tym idzie. Pan wymyślił że trzeba zabrać z szatni. Obecne szatnie są za ciasne, a te które chcemy zrobić będą też służyć dzieciom, by się mogły przebrać i umyć po treningach – tłumaczyła wójt Mróz i pytała. - A jak przyjedzie komisja certyfikacyjna i zarzuci, że szatnie nie spełniają wymogów, to co zrobicie?
Dyskusji przysłuchiwał się prezes klubu Jacek Matysiewicz. – Komisja licencyjna w ubiegłym roku miała zastrzeżenia do szatani. Dawała nam wówczas czas pół roku na poprawę ich stanu. Teraz jak wiedzą, że będzie inwestycja, to powiedzieli, że poczekają, ale szatnia musi być – wtrącił.
Marchewka i kij
Radny Grzeszyk forsował jednak swoje racje. – Kiedyś GROM był w IV lidze (w sezonie 2014/15 – przyp. red.) i te szatnie które są, wówczas wystarczyły. My musimy oszczędzać. Dla mnie to jest jasne, że nie ma co przeciągać, rada się teraz wypowie co do mojego wniosku czy im się spodoba czy nie – twardo bronił stanowiska radny. – Na dzień dzisiejszy na Grom trzeba 150 tys. zł, kontenery to 160 tys. zł z projektu, a i to nie wiadomo. W kolejnym roku znów trzeba będzie GROM finansować. Ja wiem jak to jest, jak coś się ma, to się chce więcej. Na dzień dzisiejszy, jeśli chcecie grać w IV lidze, to musimy razem trochę zaciskać pasa.
SPRAWDŹ: Już niedługo tradycyjny rajd Kraszewskiego. Trwają zapisy
Poza tym radny zwraca uwagę, że na inwestycji w szatnie dla piłkarzy w budżecie pozostaje 30 tys. zł. – Z inwestycji w kontenery zdejmujemy 130 tys. zł i przekazujemy na Grom, zostaje tam 30 tys. zł. Może znajdziemy pieniądze po przetargu – stwierdził radny.
– Współczuję prezesowi, bo dostał marchewkę i kijem po krzyżu – podsumował dyskusję Marcin Czyżak, sekretarz gminy. – Dostanie finansowanie na IV ligę, a w niej nie będzie mógł być może grać, bo nie spełni wymogów. Finał będzie taki, że klub nie dostanie licencji przez szatnie. To nie jest czytelne rozwiązanie – unaocznił zawiłość sprawy.
Jednak radni przegłosowali poprawkę radnego Grzeszyka, woląc takie rozwiązanie, niż to które proponowała wójt. Za było 9 radnych, 3 przeciw a 2 się wstrzymało. – Dziękuję za wspieranie Gromu. Postaramy się zagrać fajnie w tej IV lidze, może nie spadniemy. Proponowałbym jednak, żeby tu u was jakaś kultura była, a nie tak ciągle pani wójt wytykać i wytykać, to trochę nie tak wygląda – stwierdził na koniec debaty o wparciu dla Gromu jego prezes Jacek Matysiewicz.
CZYTAJ TEŻ:
Napisz komentarz
Komentarze