Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 14:46
Reklama dotacje rpo
Reklama

W dzień podziwiali piękno przyrody, wieczorami odpoczywali przy ognisku. Wyjątkowy rajd wielokulturowymi szlakami

To były wspaniałe trzy dni na łonie natury – mówią uczestnicy rajdu rowerowego szlakami nadbużańskich miejscowości. Piętnastu cyklistów przemierzało nasze okolice i poznawało bogatą historię południowego Podlasia.
W dzień podziwiali piękno przyrody, wieczorami odpoczywali przy ognisku. Wyjątkowy rajd wielokulturowymi szlakami
To były wspaniałe trzy dni na łonie natury – mówią uczestnicy rajdu rowerowego szlakami nadbużańskich miejscowości, który zorganizowała Gmina Tuczna

Autor: Gmina Tuczna

Rajd zorganizowała Gmina Tuczna. 

– Jest to jedno z wydarzeń w ramach projektu „Polsko – białoruskie spotkania kultur pogranicza”, realizowanego w ramach Programu Polska-Białoruś-Ukraina. Jego celem jest propagowaniem naszego dziedzictwa kulturowego, zanikających dawnych tradycji i zwyczajów. Chcieliśmy również pokazać szlaki turystyczne z najważniejszymi zabytkami i atrakcjami, które mogłyby zachęcić turystów do odwiedzenia naszego regionu, który ma ogromny potencjał – wyjaśnia wójt, Zygmunt Litwiniuk.

Piątek z Kraszewskimi
 

Grupa 15 cyklistów z różnych części Polski wyruszyła w trasę w piątek, 7 lipca z Matiaszówki. Stamtąd udała się przez Lipinki, Wygnankę do Romanowa. Tam miała możliwość zwiedzenia z przewodnikiem Muzeum J.I. Kraszewskiego. 

W Romanowie cykliści zwiedzili Muzeum Józefa Ignacego Kraszewskiego. Fot. Bożena Sorbian

Na turystów czekała też nie lada niespodzianka. W otoczeniu starych drzew i murów specjalnie dla nich gotował znany restaurator, Jarosław Uściński. Kucharz przygotował dania z młodego ziemniaka. – Aby urozmaicić trasę, wróciliśmy do Matiaszówki przez Kalichowszczyznę, Mazanówkę, Żuki i Władysławów i Międzyleś. Po drodze zobaczyliśmy pomnik zbudowany w setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości, który znajduje się w Kalichowszczyźnie – opowiada kierownik rajdu, Mirosław Waniek. W sumie rowerzyści przejechali tego dnia ok. 50 km. Cykliści nocowali w Osadzie Matiaszówka. Pierwszego wieczoru uczestnicy rajdu mogli się lepiej poznać przy ognisku z kiełbaskami.

Sobota u Sapiehów
 

– Drugi dzień był równie intensywny jak pierwszy, jeśli chodzi o liczbę przejechanych kilometrów. Pokonaliśmy trasę liczącą ok. 60 km. Wyruszyliśmy z Matiaszówki i przez Międzyleś, Leniuszki, Olszankę i Dobromyśl dotarliśmy do Kodnia – zaznacza kierownik rajdu. – Kodeń to piękna miejscowość, do której co roku pielgrzymują tysiące osób. Obejrzeliśmy jeden z najstarszych sanktuariów maryjnych w Polsce – Sanktuarium Królowej Podlasia. Zwiedziliśmy też Kalwarię Kodeńską, pozostałości zespołu zamkowego Sapiehów, pałac Sapiehów „Placencja” z XVIII w. – opowiada przewodniczka rajdu, Beata Sorbian. Turyści zobaczyli też kaplicę cmentarną św. Wawrzyńca z 1703 r. w., cerkiew prawosławną z XX w. oraz dzwonnicę, która jest pozostałością po nieistniejącej cerkwi unickiej. Z Kodnia cykliści udali się przez Okczyn do Kostomłotów, gdzie znajduje się jedyna na świecie parafia neounicka pw. św. Nikity Męczennika. O historii parafii opowiedział tamtejszy ksiądz. Na noc uczestnicy rajdu wrócili do Matiaszówki, aby móc wypocząć przed ostatnim dniem rajdu. Zanim jednak cykliści udali się na spoczynek, wzięli udział w warsztatach tkactwa. Rozmowy pod niebem pełnym gwiazd trwały zaś do późnych godzin.

Uczestnmicy rajdu wzięli udział w warsztatach z tkactwa. Fot. Bożena Sorbian
Niedziela w miejscowości Brodaczy
 

– Trzeciego dnia udaliśmy się przez Krzywowólkę, Zańków Jabłeczną do Sławatycz. Zatrzymaliśmy się w Jabłecznej. Obejrzeliśmy klasztor św. Onufrego, który prawdopodobnie powstał w XIII w. Tuż przed wjazdem na teren przyklasztorny rośnie dąb, na którym wierni zawieszają symbole religijne, zachwycić mogą też przyklasztorne budynki znajdujące się nad samym brzegiem Bugu. W Jabłecznej jest też kościół pw. Przemienienia Pańskiego. To dawna cerkiew unicka z 1750 r. zamieniona na prawosławną w II połowie XIX w. i drewniana plebania z 1930 r., a także dawna szkoła parafialna z końca XIX wieku – podkreśla przewodniczka rajdu. 

Tuż przed wjazdem na teren przyklasztorny rośnie dąb, na którym wierni zawieszają symbole religijne. Fot. Beata Sorbian

Dodaje, że kolejnym punktem na mapie rowerzystów była Hanna. – Po drodze skręciliśmy na Mościce Dolne, gdzie przy drodze stoi wystawa fotografii przedstawiająca przesiedlenia potomków olędrów zamieszkujących wsie Mościce Dolne i Górne. Autor fotografii, Antoni Chorąży przybliżył cyklistom historię tych ludzi – opowiada Beata Sorbian. Chwilę wytchnienia rowerzyści mieli w Sławatyczach, gdzie w altanie, na łonie natury i w towarzystwie Bugu mogli smakować dania przygotowane przez Spółdzielnię Socjalną w Tucznej „Wspólna Chata”. Sławatycze to nie tylko Bug. To także murowana cerkiew prawosławna pw. Opieki Matki Bożej z początku XIX wieku oraz neorenesansowy kościół pw. Matki Boskiej Różańcowej z lat 1913-1919. Turyści usłyszeli też o pięknej i unikatowej tradycji sławatyckich Brodaczy.

Miejscem, które zachwyciło turystów, była Hanna. To tam znajduje się drewniany kościół zbudowany w I. poł. XVIII w. jako cerkiew unicka. Obecnie to kościół parafii rzymskokatolickiej pw. św. Apostołów Piotra i Pawła. W kościele jest obraz Matki Bożej Miłującej. Wizerunek przybył tutaj za sprawą flisaków, którzy spławiali towary z Ukrainy do Gdańska. Podobno za sprawą obrazu Matki Boskiej Hanneńskiej dochodziło do uzdrowień. – Po cerkwi odprowadził nasz proboszcz – opowiada kierownik rajdu i dodaje, że trzeciego dnia udało im się przejechać ok. 70 km.

Czy nowe znajomości przetrwają próbę czasu? Fot. Beata Sorbian

Uczestnicy rajdu są zadowoleni ze wspólnie spędzonego czasu. – Takie wydarzenia są bardzo potrzebne. Poznaliśmy nowe osoby, zawiązały się znajomości na dłużej. Z wieloma osobami wymieniłam się numerami telefonów – zaznacza Beata Sorbian. – Południowe Podlasie jest piękne, wciąż nieodkryte. Na pewno po rajdzie czujemy niedosyt i chcemy tu wrócić. To był piękny czas odpoczynku i poznawania wielokulturowości tego regionu – dodaje uczestniczka rajdu. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklamadotacje rpo
KOMENTARZE
Autor komentarza: Dajcie SpokójTreść komentarza: Taaa specjalny zespół od naganiania spragnionych wolności ludzi do głosowania na prezydenta konkretnej partii "bo inaczej nie zorganizujemy czytania ustawy, bo nam się wydaje że obecny prezydent odrzuci" Śmiech na sali.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 18:02Źródło komentarza: Bliżej legalizacji marihuany w Polsce? Zajmą się tym Petru i JachiraAutor komentarza: c ytTreść komentarza: A krowy? Szczepić krowy, są większe od psa i kota. To o wiele więcej obywatela, na statystyczny przypadek zakaźny. Przyznajcie się, nie zrzucaliście kostek, na Stado?Data dodania komentarza: 21.11.2024, 16:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: ccytTreść komentarza: Za 30mln, to da się rzekę kupić ... do jakiegoś morza, niekoniecznie Bałtyku, bo tam, to już wiecieData dodania komentarza: 21.11.2024, 16:54Źródło komentarza: Radni miejscy zdecydują czy przyjmą gminne ściekiAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama