W ostatnim z zebrań wziął udział prezes Banku Spółdzielczego w Białej Podlaskiej Paweł Mincewicz. Obecny był skarbnik i radni gminy Biała Podlaska.
Bank był tu od ponad 30 lat
– Jesteśmy tu wszyscy w obronie placówki. Chcielibyśmy, by bank został, bo Swory są oddalone od Białej Podlaskiej ponad 20 km. Jest dziewięć miejscowości, które korzystają z tego banku. Jeżeli młodzież ma możliwość dojazdu do Białej Podlaskiej i skorzystania z innych placówek, to osoby starsze nie mają takiej okazji – zaznaczył radny gminy Biała Podlaska Marek Czeczko.
Przyznaje, że o likwidacji placówki dowiedział się od Tomasza Czemierowskiego, który zorganizował spotkanie mieszkańców. – Mówi się, że jest to wina nieopłacalności funkcjonowania placówki. Jednak placówka w Sworach istnieje od ponad trzydziestu lat, a wcześniej nie było podobnej sytuacji. Uważamy, że decyzja o likwidacji jest nieuzasadniona. W banku okoliczni mieszkańcy dokonują opłat, robią przelewy. Większość mieszkańców ma w tym banku konta. Osobom starszym będzie trudno dojechać do Białej Podlaskiej, bo autobusy jeżdżą rzadko – podkreśla radny Czeczko.
Bożena Sawczuk, sołtys Swór, wskazała, że wszyscy mieszkańcy są przeciwni likwidacji placówki. – Tydzień temu mieliśmy spotkanie, zbieraliśmy podpisy pod petycją, by bank został. Tylko w Sworach udało się zebrać 148 podpisów. Wiem, że inni sołtysi też będą zbierali podpisy. Włączyły się w akcję Pojelce, Woroniec, Zabłocie i inne wsie, które korzystają z tej placówki – powiedziała Bożena Sawczuk.
PRZECZYTAJ TEŻ:
- Lubelskie. Pijani rodzice wieźli małe dzieci. Ojciec miał 3 promile!
- Wyglądało jak potrącenie przez bmw. Może to być jednak zabójstwo
- Sery z Radzynia Podlaskiego dotarły do Szanghaju. Są tam rarytasem
Podkreśliła, że na pewno osoby starsze nie będą miały możliwości dostania się do banku. – Najbliższy będzie w Huszlewie, Białej Podlaskiej albo w Międzyrzecu Podlaskim. To odległość ok. 20 km. Wiele osób korzysta z bankomatu, który prawdopodobnie też zostanie zlikwidowany. Bank był w Sworach przez ponad trzydzieści lat. Banki Spółdzielcze miały służyć okolicznej ludności, nie rozumiem dlaczego ekonomia przewyższa potrzeby społeczeństwa – zauważyła sołtys.
Nie ma ostatecznej decyzji
Jak zaznaczył skarbnik gminy Biała Podlaska Krzysztof Radzikowski wszystkie inicjatywy, które służą dla dobra mieszkańców mają poparcie władz gminy. – Bank Spółdzielczy jest specyficzną placówką, sama nazwa spółdzielczy wskazuje, że jest stworzony z członków i ma służyć ludziom. Większość mieszkańców jest związana z tym bankiem, bo on istnieje tu od dawna. Korzystają z niego głównie starsze osoby, które mają problem z nowymi technologiami i z dotarciem do innej placówki, która jest oddalona 20 kilometrów od miejscowości Swory. Jak patrzę, to wygląda, że na spotkanie przyszło pół wsi i do tego przyjechali mieszkańcy innych miejscowości, to mam nadzieję, że negocjacje i argumenty mieszkańców przemówią za tym, żeby placówka banku została w tym miejscu – powiedział Krzysztof Radzikowski. – Możemy wspierać mieszkańców, ale bankowi nic nie możemy nakazać. Możemy jednak uczestniczyć w rozmowach, stąd moja obecność tutaj – dodał.
CZYTAJ TEŻ:
- Na sankach za passatem. Zrobili kulig w lipcu, jeden skończył w szpitalu
- Przywłaszczył samochód byłej żony i schował go w krzakach
Jak poinformował Paweł Mincewicz prezes zarządu Banku Spółdzielczego w Białej Podlaskiej, nie ma ostatecznej decyzji w sprawie zamknięcia Punktu Kasowego w Sworach. – 12 lipca przyjęliśmy zaproszenie na spotkanie z naszymi klientami, udziałowcami. Chcieliśmy wysłuchać ich potrzeb i oczekiwań. Dziękujemy mieszkańcom Swór i okolicznych miejscowości za zaproszenie. Spotkanie odbyło się w dobrej atmosferze. Przedstawimy wnioski Radzie Nadzorczej Banku na najbliższym posiedzeniu. Jesteśmy w stałym kontakcie z przedstawicielem mieszkańców – przekazał prezes Paweł Mincewicz.
Napisz komentarz
Komentarze