16-letek z Czemiernik zadzwonił anonimowo do dyżurnego policji i poinformował go, że w Ośrodku Szkolenia i Wychowania w Radzyniu Podlaskim podłożono bombę. Alarm okazał się być fałszywy. Policja szybko ustaliła personalia żartownisia. Karę za fałszywy telefon prawdopodobnie poniosą rodzice nastolatka.
Do zdarzenia doszło 6 listopada. Na miejsce natychmiast zostały skierowane patrole Policji. Budynek został sprawdzony przez policjanta przeszkolonego w zakresie rozpoznania minerski-pirotechnicznego. Alarmu nie potwierdzono.
Na podstawie numeru, z którego dzwoniono ustalono personalia dzwoniącego. Jest nim 16-letni mieszkaniec Czemiernik, który w chwili zatrzymania przebywał na terenie ośrodka. Nie potrafił wytłumaczyć dlaczego to zrobił. Spędził noc w Policyjnej Izbie Dziecka w Lublinie. Teraz odpowie przed Sądem Rodzinnym za spowodowanie fałszywego alarmu, a koszty akcji mogą pokryć rodzice nastolatka.
Napisz komentarz
Komentarze