Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 08:35
Reklama
Reklama baner reklamowy word biała podlaska

Pozrywane dachy i powalone drzewa. Przez region przeszły nawałnice

W miniony weekend przez nasz region przeszły nawałnice, a z ich skutkami przez całą dobę walczyli strażacy. Najwięcej szkód silny wiatr wyrządził w powiecie parczewskim, tam straż pożarna wyjeżdżała ponad 70 razy. Zerwane zostały dachy m.in. w Domu Pomocy Społecznej w Tulnikach, w kościele w Siemieniu oraz w kilku domach prywatnych. Przez drzewa leżące na jezdni nieprzejezdnych było wiele dróg w całym regionie.
Pozrywane dachy i powalone drzewa. Przez region przeszły nawałnice
Przez nasz region przeszły nawałnice, a z ich skutkami przez całą dobę walczyli strażacy. Najwięcej szkód silny wiatr wyrządził w powiecie parczewskim

Autor: Marek Domański

W niedzielę oraz w nocy z niedzieli na poniedziałek (6-7 sierpnia) przez całe województwo lubelskie przeszły silne burze. Tylko do poniedziałkowego poranka strażacy interweniowali ponad 200 razy, również w powiatach bialskim, parczewskim i radzyńskim.  

Zerwane dachy z DPS-u i kościoła 

Burze i towarzyszący im silny wiatr najwięcej szkód wyrządziły w powiecie parczewskim, gdzie tylko do poniedziałku do godz. 8:00 straż pożarna wyjeżdżała do powalonych drzew i zerwanych dachów aż 71 razy. Strażacy pracowali po południu i niemal całą noc. 

– Wśród zdarzeń był m.in. jeden pożar drzewa od uderzenia pioruna, 23 zdarzenia dotyczące uszkodzonych lub zerwanych całkowicie dachów: zostało uszkodzonych 9 budynków gospodarczych, 11 budynków mieszkalnych i 3 budynki użyteczności publicznej. Dach został częściowo zerwany z budynku Domu Pomocy Społecznej w Tulnikach. W budynku DPS w momencie zdarzenia znajdowało się 50 osób. Nie zarządzono ewakuacji. Jedna osoba wymagała przewiezienia do szpitala, taką decyzję podjął dyrektor ośrodka. Pozostałe osoby zostały na miejscu. Dach budynku został zabezpieczony folią, a prąd został przywrócony. Wiatr zerwał też całkowicie dach z kościoła parafialnego w Siemieniu oraz częściowo z budynku Banku Spółdzielczego w Siemieniu. Obiekty zostały zabezpieczone folią. Cały czas jednak jeszcze zgłoszenia spływają, będzie ich z pewnością jeszcze więcej – przekazuje kpt. Aleksander Bożym, zastępca rzecznika prasowego Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Parczewie.

Wiele dróg gminnych było nieprzejezdnych, drzewo zablokowało też na pewien czas drogę wojewódzką nr 815. 

Wiele dróg gminnych było nieprzejezdnych, drzewo zablokowało też na pewien czas drogę wojewódzką nr 815 (fot. Marek Domański)

We wszystkich działaniach od godz. 16:00 w niedzielę 6 sierpnia do godz. 1:00 w poniedziałek 7 sierpnia w powiecie parczewskim brało udział 13 jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych oraz 5 zastępów Państwowej Straż Pożarnej.

Dach budynku został zabezpieczony folią, a prąd został przywrócony. Wiatr zerwał też całkowicie dach z kościoła parafialnego w Siemieniu oraz częściowo z budynku Banku Spółdzielczego w Siemieniu (fot. Powiat Parczewski/Facebook)

Silny wiatr i superkomórki

Burzom towarzyszył nie tylko silny wiatr, który w porywach osiągał prędkość ok. 100 km/h, ale również grad. Mieszkańcy gminy Siemień relacjonowali w mediach społecznościowych skutki nawałnic m.in. przy Łowisku Siemień, gdzie na kilka samochodów przewróciły się drzewa i spadły ich konary.

Z kolei w powiecie bialskim strażacy usuwali skutki burz 11 razy, w większości były to powalone na jezdnię drzewa. Jedno z nich zablokowało przejazd i spadło na samochód na drodze krajowej nr 2 w Worońcu. Na “krajówkę” drzewo spadło też w miejscowości Sycyna. Konar uszkodził też samochód na ul. Mickiewicza w Białej Podlaskiej. Drzewo pochylone przez silny wiatr oparło się o budynek mieszkalny w Grabanowie. Jedną z bardziej nietypowych interwencji, którą podjęli strażacy z powiatu bialskiego, było ratowanie psa z kanału burzowego. – Do zdarzenia doszło w Międzyrzecu Podlaskim przy ul. Zachodniej w niedzielę 6 sierpnia po godz. 14:00. Do kanału burzowego na odległość ok. 15 metrów wszedł pies i nie jest w stanie się wydostać. Działania straży polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, wypompowaniu wody przy użyciu pompy. Tak spreparowano wąż pożarniczy, by pies mógł się dzięki niemu wydostać. Wyszedł z kanału i został przekazany właścicielowi – relacjonuje st. asp. Marek Waszczuk, zastępca rzecznika prasowego Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Białej Podlaskiej.

Mieszkańcy gminy Siemień relacjonowali w mediach społecznościowych skutki nawałnic m.in. przy Łowisku Siemień, gdzie na kilka samochodów przewróciły się drzewa i spadły ich konary (fot. Marek Domański)

Nawałnicę w Roskoszy nagrali z kolei pasjonaci meteorologii z portalu Info Meteo LU. 

"Microbrust dzisiejszy w miejscowości Roskosz (okolice Białej Podlaskiej). Trwało to dosłownie 2 minuty, a wyrządziło bardzo dużo szkód w promieniu 2 km. Byliśmy w samym centrum tego zjawiska. 30 minut później powstała kolejna superkomórka, która wyrządziła szkody od Klonownicy aż po Konstantynów. (...) O 19:30 kolejna superkomórka przeszła przez Woroniec i okolice, również powalając drzewa. Dzisiejszego dnia w całym województwie pojawiały się bardzo niebezpieczne formacje burzowe, jakimi są superkomórki, które dawały porywy wiatru do 90 lokalnie i więcej km/h oraz opady gradu (o średnicy – przyp. red) do 2 cm. Taki pojawił się między innymi w okolicach Krasnegostawu. Droga między Lubartowem a Parczewem była totalnie zablokowana poprzez powalone drzewa" – opisywali na swoim facebookowym profilu.

Najwięcej szkód silny wiatr wyrządził w powiecie parczewskim, tam straż pożarna wyjeżdżała ponad 70 razy. (fot. Powiat Parczewski/Facebook)

Dla wyjaśnienia, superkomórka to rodzaj burzy, którą charakteryzuje wirujący prąd wstępujący powietrza (tzw. mezocyklon). Superkomórki burzowe to najgroźniejszy typ chmur burzowych: mogą powodować ulewne opady, grad wielkości piłeczki golfowej, porywiste wiatry, a czasami niszczycielskie tornada. Z kolei "microburst" to, jak czytamy na stronie lowcyburz.pl to “zjawisko downburst (silny prąd zstępujący w chmurze burzowej, który dociera do powierzchni ziemi, gdzie rozchodzi się w różnych kierunkach powodując szkody), które dotyka obszaru o wymiarach mniejszych niż 4 km. Microburst zazwyczaj trwa nie dłużej niż 5 minut, choć zdarzały się przypadki, w których te zjawisko trwało nawet do ok. 30 minut”.

W powiecie radzyńskim strażacy w związku z burzami interweniowali 22 razy. – Cztery zdarzenia dotyczyły zerwanych dachów z budynków, w tym jeden to dach zerwany z budynku mieszkalnego, jeden ze stodoły i jeden z budynku . Były też zdarzenia, w którym wspomagało nas pogotowie energetyczne, bo dotyczyło również zerwanych linii energetycznych. Wyjeżdżaliśmy do godz. ok. 21:00 w niedzielę, później było już spokojniej – informuje  st. kpt. Krzysztof Gomółka, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej PSP w Radzyniu Podlaskim.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama