W ekipie gospodarzy wybiegli na boisko głównie młodzieżowcy. Weszli lepiej w mecz, tworząc sobie kilka klarownych sytuacji. W 10 minucie po składnej akcji z pierwszej piłki Górnik objął prowadzenie. Dwie minuty później Karol Warda zagrał piłkę do Mateusza Panasiuk, ten wyłożył ją Pawłowi Radziszewskiemu, który przed sobą miał już tylko pustą bramkę. W ostatniej chwili uprzedził go jednak obrońca. W 18 minucie Milan Storto dokładnie zgrał do Radziszewskiego, a ten będąc sam na sam z bramkarzem gości, wyrównał wynik meczu.
Od tego momentu na boisku niewiele się działo ciekawego. Tuż przed zakończeniem pierwszej połowy ponownie Radziszewski na raty, ale skutecznie umieścił piłkę w bramce po raz drugi. Tuż po wznowieniu Huragan odebrał piłkę w wysokim pressingu, ale strzał Radziszewskiego okazał się nieskuteczny. W 48 minucie Adam Bujalski uderza piłkę głową, ta otarła się o słupek i wyszła poza bramkę.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
- Bialski akcent w awansie Rakowa Częstochowa
- Nie taki Górnik straszny
- Nie próżnują w święta
- Jeden wielki plac budowy w drużynie Gromu Kąkolewnica
Od 65 minuty Huragan przechodził kryzys na szczęście bez strat bramkowych. Gospodarze starali się odrobić stratę, ale zwarta obrona Huraganu nie dała się zaskoczyć. W tym czasie Hubert Łukanowski był w dogodnej pozycji strzeleckiej, ale jego uderzenie obronił bramkarz. Ostatecznie końcowy gwizdek oznajmił wygraną Huraganu.
– Zagraliśmy dobre spotkanie, momentami nawet bardzo dobre. Ogólna ocena jest pozytywna i nie może być inna, jak zdobywamy premierowe trzy punkty. Było jednak parę sytuacji, które nam się nie powinny przydarzyć i nad tym musimy pracować – podsumował II trener Huraganu Piotr Ciejak.
Górnik II Łęczna – Huragan Międzyrzec Podlaski 1:2 (1:2)
Bramki dla Huraganu: Radziszewski 18, 44
Huragan: Krasowski – Warda (72 Koryciński), Konaszewski, Krzewski (62 Śledź), Łęcki (84 M. Tkaczuk), Bujalski (67 Czumer), Storto, Panasiuk (72 Felczak), Łukanowski, Ochnik, Radziszewski (72 B. Tlaczuk)
Napisz komentarz
Komentarze