Perełka nie tylko bialskich ale i polskich ciężarów kobiecych, walczyć będzie nie tylko o jak najlepsze miejsce w światowym czempionacie, ale o paszport na Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Start na Igrzyskach ma być zwieńczenie jej dotychczasowej kariery. To, że ma ogromny talent, jest na dzień dzisiejszy bezapelacyjnie najlepszą polską sztangistką, poprawia rekordy Polski na zawołanie okazało się niedawno zbyt małym atutem by być w biało-czerwonej kadrze. Na szczęście po burzy w mediach, nieprzychylne nastawienie do Weroniki i jej trenerki Pauliny Szyszki zelżało. Zawodniczka jedzie ma MŚ, a o kobiecych ciężarach pisano i mówiono w mediach tak wiele jak nigdy od czasów Agaty Wróbel. Ja wierzę głęboko, że o Weronice będzie niebawem jeszcze głośniej. Nie za sprawą krzywdy jakiej jej chciano zrobić, a za sprawą jej sukcesów, nie tylko na krajowym podwórku, ale i w międzynarodowym towarzystwie. Wszystko co potrzeba jest. Talent ma Weronika, świetną opiekę trenerską gwarantuje jej duet bialskich trenerów Szyszka i Jarosław Sacharuk. Charakter jest nie byle jaki czego dowodem jest start na Mistrzostwach Europy w Erewaniu miesiąc po wyjęciu śruby ze stawu skokowego, czy walka o „swoje” w sprawie braku powołania do kadry. Potrzeba jeszcze tylko szczęścia i zdrowia. Właśnie tych dwóch rzeczy życzę Weronice na kilka dni przed startem w Rijadzie i mocno trzymam kciuki. Do czego i państwa serdecznie namawiam.
Trzymajmy kciuki za Weronikę - Felieton Franka
W piątek o godzinie 10:30 w Rijadzie stolicy Arabii Saudyjskiej na pomost w finale B Mistrzostw Świata w podnoszeniu ciężarów kobiet w kategorii do 81 kg, wyjdzie Weronika Zielińska-Stubińska.
- 10.09.2023 23:51
Napisz komentarz
Komentarze