Gdy przegrywa się emocjonujący mecz, stojący na wysokim poziomie z mnóstwem sytuacji bramkowych to mniej boli niż porażka w meczu w którym z boiska „wieje nudą”. „Nudą wiało” w Lublinie, gdzie Huragan Międzyrzec Podlaski uległ tamtejszej Lubliniance 0:1. O pierwszej połowie można napisać tylko tyle, że się odbyła. Tuż po wznowieniu gry w drugiej części Norbert Ramotowski dośrodkował piłkę w pole karna. Futbolówka niespodziewanie dla wszystkich skierowała się nie w „szesnastkę” a ku bramce Lublinianki. Wylądowała jednak na górnej siatce. W 54 minucie lewą stroną przedarł się Hubert Giletycz. Dośrodkował w pole karne. Tam na piłkę czyhał Dominik Kołacz i strzałem głową zdobył bramkę dla gospodarzy. Międzyrzeczanie nie porywali swoją grą. Jednak im mniej czasu było do zakończeniu meczu tym więcej z gry mieli goście. W 65 minucie Ramotowski podał idealnie do Piotra Krzewskiego, ten jednak nie trafił w bramkę. Huragan miał optyczną przewagę, ale gospodarze kontrolowali wydarzenia na boisku i dowieźli jednobramkowe prowadzenie do końcowego gwizdka.
Piotr Ciejak asystent trenera Huraganu Międzyrzec Podlaski.
- Ciężko coś powiedzieć po takim meczu. Graliśmy z przeciwnikiem z którym powinniśmy zdobyć komplet punktów. Zagraliśmy słabo i mam nadziej, że to był wypadek przy pracy i już w następnych spotkaniach wrócimy do swojego poziomu.
Lublinianka Lublin - Huragan Międzyrzec Podlaski 1:0 (0:0)
Bramka: Kołacz 54
Huragan: Mróz – Warda, Konaszewski, Koryciński, Łukanowski (77 Urbański), Łęcki (63 Ochnik), Krzewski (73 Czumer), Storto (87 Semeniuk), Felczak (82 M. Tkaczuk), Sychev (63 Filonov), Ramotowski (73 B. Tkaczuk).
Napisz komentarz
Komentarze