Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 05:36
Reklama
Reklama

Zamość: 14-latek zaalarmował o wypadku, którego nie było. Teraz stanie przed sądem

14-latek z powiatu zamojskiego zadzwonił na numer alarmowy, informując o wypadku drogowym w Zamościu, w którym poszkodowane zostały dwie osoby. Na pomoc natychmiast ruszyli policjanci, strażacy i medycy. Okazało się, że to był mało zabawny żart.
Zamość: 14-latek zaalarmował o wypadku, którego nie było. Teraz stanie przed sądem
Za bezprawne wywołanie alarmu nastolatek z pow. zamojskiego odpowie przed sądem rodzinnym

Autor: Konrad Sinica

W środę około godziny 14:45 operator centrum powiadamiania ratunkowego otrzymał telefon z informacją, że na ulicy Sadowej w Zamościu zderzyły się dwa samochody – osobowy i ciężarowy, dwie osoby są poszkodowane. Wiadomość operator przekazał służbom ratunkowym.

 – We wskazane miejsce natychmiast ruszył policyjny patrol ruchu drogowego, dwie załogi straży pożarnej i załoga pogotowia ratunkowego. Jednak służby nie odnalazły tam poszkodowanych, nie było również samochodów uczestniczących w wypadku. Mundurowi sprawdzili okolice, tam też nie ujawnili śladów zdarzenia. Policjanci próbowali oddzwonić do zgłaszającego, jednak nikt nie odbierał. Ustalili właściciela numeru. Inny patrol pojechał do miejsca jego zamieszkania  –  relacjonuje aspirant sztabowy Dorota Krukowska-Bubiło, rzeczniczka zamojskiej policji.

Jak podaje, zaskoczony wizytą policjantów właściciel numeru potwierdził, że numer jest zarejestrowany na niego, jednak użytkuje go jego syn. 

 – Nieletni był w domu, w rozmowie z mundurowymi przyznał się do tego, że wracając do domu ze szkoły bez powodu zadzwonił na numer alarmowy powiadamiając o wypadku, do którego nie doszło. 14-latek nie potrafił wyjaśnić powodów swojego bezmyślnego postępowania  – dodaje rzeczniczka KMP Zamość.

I przypomina, że prawo stanowi, że kto chcąc wywołać niepotrzebną czynność, fałszywą informacją wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1.500 zł. Jeżeli wykroczenie spowodowało niepotrzebną czynność, sąd możne orzec nawiązkę do wysokości 1000 złotych. W tym przypadku alarm bezprawnie wywołał nieletni w wieku 14 lat. Jego sprawą zajmie się więc sąd rodzinny, który wymierzy odpowiedni środek karny, adekwatny do popełnionego czynu karalnego. 

 – Tego typu bezmyślne zachowanie może przyczynić się do nieudzielenia pomocy innej osobie, która naprawdę będzie jej potrzebowała, bo służby ratunkowe mogą do niej nie dotrzeć na czas. Apelujemy o rozsądek i prowadzenie rozmów z dziećmi na ten temat, uświadamiając im konsekwencje, jakie mogą wywołać fałszywe zgłoszenia  – mówi policjantka. 

PRZECZYTAJ:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama