Małgorzata Mościcka fryzjerstwem zajmuje się od 18 lat. Na co dzień prowadzi własny mobilny zakład fryzjerski w Białej Podlaskiej oraz uczy fryzjerstwa w szkole policealnej Żak. W październiku będzie reprezentować Polskę na mistrzostwach świata we fryzjerstwie, które odbędą się we Włoszech.
Trudne początki zaprowadziły do celu
Opowiada nam o swoich początkach w zawodzie.
– Najpierw zdałam do studium nauczycielskiego, ale to nie było to. Następnie była szkoła handlowa, dzięki której nauczyłam się rozmawiania z ludźmi w różnych sytuacjach. Cały czas jednak siedziało mi w głowie fryzjerstwo. Już od podstawówki ścinałam koleżankom włosy. Pamiętam moje pierwsze strzyżenie, gdzieś w piwnicy przy słabo świecącej żarówce, ścięłam włosy koleżanki, która miała je po pas, a ja skróciłam je "na Kopernika". Obie dostałyśmy wtedy od rodziców reprymendy – śmieje się Małgorzata Mościcka.
Przyznaje, że na dobre jej przygoda z fryzjerstwem rozpoczęła się w urzędzie pracy w Łosicach. – Wszystko zaczęło się od urzędu pracy w Łosicach. Akurat wtedy byłam bezrobotna, miałam już trójkę dzieci, zaszłam więc do urzędu i powiedziałam, że od zawsze chciałam być fryzjerką. Wcześniej niestety nie było mnie stać na to, żeby pójść do szkoły fryzjerskiej i odbyć praktyki, które były wówczas płatne. Później już jako osoba dorosła nie za bardzo miałam taką możliwość. Pani z urzędu powiedziała mi o możliwości przekwalifikowania się i stażu zawodowym, dzięki któremu można dostać pracę w wybranym zawodzie. Po pół roku przygotowań otrzymałam pracę na cały etat w salonie fryzjerskim, bo już po trzech miesiącach stażu w zasadzie robiłam wszystko. Pomalutku stawiałam więc kolejne kroki we fryzjerstwie – wspomina fryzjerka.
Następnie zaszła w kolejną ciążę i na moment znów musiała zrezygnować z pracy w zawodzie. Jednak udało jej się szybko wrócić i pracować w kolejnych zakładach fryzjerskich. – Po pewnym czasie otworzyłam swoją działalność, ale z różnych życiowych względów musiałam po dwóch latach ją zamknąć i przeprowadzić się do Białej Podlaskiej – mówi Małgorzata Mościcka. W Białej pierwszym salonem, w którym pracowała była firma Bożeny Brygoły, w której przepracowała kilka lat. Następnie po kolejnej przerwie spowodowanej ciążą zdecydowała się założyć ponownie własną działalność. – Nastała jednak pandemia i okazało się, że lokal na jakiś czas i tak musiałabym zamknąć, a za wynajem trzeba przecież płacić. Złożyłam więc wniosek do urzędu pracy o dotację na otwarcie działalności mobilnej i tak trwa to do dziś – przekazuje fryzjerka.
Fryzjerstwo to jej największa pasja
Małgorzata przyznaje, że fryzjerstwo to od zawsze jej największa pasja, dlatego pomimo różnych przeciwności cały czas się w nim rozwija.
– Dużo motywacji dają mi dzieci i mąż, który pcha mnie do przodu. Później czasem może trochę żałuje, bo przed każdym konkursem spędzam sporo czasu na szlifowaniu umiejętności, oglądaniu filmików związanych z fryzjerstwem w internecie i mam mniej czasu dla niego. Ale cóż, ja tym żyję. To nie jest tylko zawód, to jest moja największa pasja – podkreśla Małgorzata Mościcka, dziękując też za wsparcie swoim koleżankom Gosi i Kasi.
W jej podejściu do klientów jest mnóstwo zaangażowania. – Gdy przychodzi do mnie klientka staram się ją najpierw nieco poznać, jej usposobienie, by dobrać najodpowiedniejszą fryzurę. Zdarza się, że kobieta przychodzi z gazetą i mówi, że chce mieć koniecznie taką fryzurę, ale wtedy staram się delikatnie zasugerować, czy akurat ta fryzura będzie dla niej korzystna, czy da radę ją codziennie układać, by wyglądała tak jak w magazynie. Wiele pań ma do mnie pełne zaufanie i oddaje się w moje ręce – wyjawia pasjonatka fryzjerstwa.
Pasmo sukcesów Małgorzaty Mościckiej
Od lat Małgorzata Mościcka bierze udział w różnych konkursach. Pierwszym były mistrzostwa Polski w Warszawie. Debiut okazał się sukcesem, a bialska fryzjerka wróciła z trzecim miejscem w kategorii “nowoczesna gejsza”. W ciągu ostatniego półtora roku stanęła na podium siedmiokrotnie w prestiżowych konkursach. Ponownie brała udział w mistrzostwach Polski w Warszawie, gdzie zajęła pierwsze miejsce w kategorii strzyżeń technicznych, a drugie miejsce w kategorii upięć. Wcześniej na mistrzostwach we Wrocławiu zajęła pierwsze i drugie miejsce w różnych kategoriach. W tym roku w Poznaniu w Konkursie Sztuki Fryzjerskiej “Kreator” zajęła drugie miejsce. We wrześniu tego roku do jej dorobku doszły kolejne dwa sukcesy, bo pierwsze i drugie miejsce na konkursie w Warszawie.
Jak podkreśla Małgorzata Mościcka każdy wyjazd wymaga mnóstwo pracy i nakładów pieniężnych. – Własnymi rękami i środkami tworzę całą stylizację. Kupuję strój, własnoręcznie go przerabiam. W Poznaniu np. moja modelka prezentowała się w sukni ozdobionej strusimi piórami, za które zapłaciłam 1500 złotych. Efekt był super, ale jednak bardzo kosztowny. Wielu fryzjerów ma cały swój sztab: stylistki, makijażystki, sponsorów. Ja do tej pory robiłam wszystko własnym sumptem, nawet zdarzyło się, że w pociągu na konkurs do Warszawy wraz z modelką robiłyśmy biżuterię. Opłacało się, bo zajęłyśmy pierwsze miejsce w kategorii Old Hollywood, a pan, który prowadził cały konkurs, gdy spojrzał na moją modelkę, powiedział, że “Marylin Monroe wstała z grobu i przyjechała do Polski”. Akurat wtedy modelką była moja córka, więc radość podwójna – przyznaje fryzjerka z Białej Podlaskiej.
Trzymajmy kciuki za mistrzostwa świata!
Wiosną tego roku Małgorzata Mościcka otrzymała nominację do Narodowej Kadry Fryzjerskiej Polski Global Fashion Progress. – Na początku nominacji nie przyjęłam, bo wiedziałam, że nie będzie mnie stać na takie wyjazdy. Trzeba zapłacić za przelot, hotel, wyżywienie, nie tylko swoje, ale też modelki plus oczywiście stylizację i makijaż dla niej. To są ogromne koszty. Ominął mnie wyjazd do Albanii – przyznaje. Jednak koledzy i koleżanki po fachu zaczęli ją namawiać, by spróbowała.
Ostatecznie Małgorzata się zgodziła. W październiku leci wraz z modelką na mistrzostwa świata w Neapolu we Włoszech, gdzie jako jedyna uczestniczka z federacji GFP z Polski weźmie udział w dwóch konkurencjach damskich: uczesanie wieczorowe i strzyżenia geometryczne. Będzie tam rywalizować z reprezentantami m.in. ze Stanów Zjednoczonych, Włoch, Albanii. 22 października odbędą się konkurencje konkursowe, a 23 października poznamy wyniki mistrzostw. Wyjazd na mistrzostwa to ogromny wydatek dla fryzjerki, bo łącznie to około 15 tys. złotych. Niestety federacja nie finansuje wyjazdów.
– Dziękuję już teraz firmom, które zdecydowały się mnie wesprzeć, czyli Fale Loki Koki wraz z marką Subrina oraz Direct4Energy. Jeśli natomiast jakiekolwiek przedsiębiorstwo z Białej Podlaskiej miałoby fundusze i chęć wsparcia mnie w wyjeździe, byłoby naprawdę wspaniale – podsumowuje Małgorzata Mościcka.
Trzymajmy kciuki za bialską fryzjerkę!
PRZECZYTAJ TEŻ:
- Wiktor wyleciał do USA, by "naprawić" jego malutkie serce
- Biała Podlaska: Wjechał rowerem w samochód. 17-latek w szpitalu
- Odebrałeś telefon z urzędu skarbowego? Uważaj, to może być oszustwo!
- Larwy w daniu z restauracji. I szantaż: zapłać albo wszystkim pokażę
- Nasz rolnik wśród wyróżnionych w konkursie "Ekolubelskie 2023". Znamy listę laureatów
Napisz komentarz
Komentarze