- Wiadomo mi, że w nowo powstającym przedszkolu w Terespolu nie będzie możliwość realizacji wczesnego wspomagania rozwoju dzieci. Miasto dostało dofinansowanie do budowy nowego przedszkola, więc nie rozumiem dlaczego nie można dostosować przedszkola do potrzeb dzieci, które potrzebują WWR - mówi pani Sylwia z Terespola, mama dziecka z niepełnosprawnością.
Dodaje, że matki muszą wozić dzieci do Zalutynia czy do Białej Podlaskiej. Wskazuje, że nie są zwracane koszty za dojazdy dzieci mających potrzebę wczesnego wspomagania rozwoju, dzieci z orzeczeniem o potrzebie specjalnego kształcenia oraz dzieci niepełnosprawnych do placówek edukacyjnych. - Jedynie jeździ bus urzędu miasta, ale o godz. 7 i 13.30, co nie wszystkim odpowiada. Stąd uważam, że najprościej byłoby utworzyć przystosowane dla takich dzieci przedszkole, w Terespolu - podkreśla pani Sylwia. Zauważa, że są też dzieci, które korzystają z WWR, ale nie mają orzeczenia o niepełnosprawności. - Konieczne jest dostosowanie sal i zatrudnienie specjalistów, by przedszkole spełniało normy WWR. Rodzice dzieci z problemami wyprowadzają się do innych miast, bo w Terespolu nie znajdują pomocy - zaznacza.
Jak stwierdza burmistrz Terespola Jacek Danieluk, tego typu placówki można budować w większych ośrodkach, gdzie rząd inwestuje znaczne sumy. - Takie specjalistyczne przedszkola są np. w Białej Podlaskiej, gdzie można wozić dzieci. Sale muszą być zupełnie inaczej wyposażone, musi być miejsce na rehabilitację. To inna infrastruktura - zauważa burmistrz. Podkreśla, że nie ma możliwości, by za pieniądze, które otrzymało miasto wybudować przedszkole z wczesnym wspomaganiem rozwoju. - Nas na to nie stać. Trudno byłoby utrzymywać taką placówkę, dla dwójki lub trójki dzieci. To absurd - wskazuje Jacek Danieluk.
WARTO PRZECZYTAĆ:
Napisz komentarz
Komentarze