- Spełniamy marzenia o pierwszym, w całości zrealizowanym przez nasz samorząd rodzinnym domu dziecka. Ponad 100 dzieci z naszego miasta przebywa obecnie w pieczy zastępczej, przy czym 25 z nich w placówkach państwowych poza terenem w Białej Podlaskiej. Chcemy jako samorząd tworzyć u nas placówki, które dadzą dzieciom szanse na znalezienie miejsca opieki, rodziny zastępczej w ich miejscu zamieszkania – mówił podczas otwarcia budynku przy Kolejowej 21 prezydent Białej .
Trudne początki
Uruchomienie rodzinnego domu dziecka nie było łatwe. Z perspektywy czasu okazało się, że łatwiej było miastu stworzyć odpowiednie miejsce, niż je zasiedlić.
SPRAWDŹ: 292 dni. Nawet tyle czeka się w Polsce w kolejce do lekarza
Na rodzinny dom dziecka miasto postanowiło kilka lat temu zaadaptować budynek przy ul. Kolejowej 21. Dzięki pozyskanym z funduszy unijnych pieniądzom mogło wyremontować nieruchomość na potrzeby, pod które ją przeznacza. Inwestycja warta 713 tys. zł wykonywana była w ramach projektu "Remont i przebudowa budynków na obszarze rewitalizacji Miasta Biała Podlaska z przeznaczeniem na realizację usług społecznych". W kwietniu ubiegłego roku zakończył się remont nieruchomości i miasto przystąpiło do jej wyposażania. W tym samym czasie ogłoszono rekrutację dla rodzin, które zechciałyby taką placówkę poprowadzić.
- Czemu nie otworzyliśmy tego domu – mówił ponad rok później, w lipcu tego roku prezydent Litwiniuk. - A dlatego, że poszukujemy rodziny zawodowej, która zaopiekuje się przynajmniej ośmiorgiem dzieci. Wymogi w tej kwestii są wyśrubowane.
PRZECZYTAJ: Stowarzyszenie Wspólny Świat otrzymało czek na 3 mln zł
Jak wyglądało poszukiwanie rodziców zastępczych, precyzował wówczas Stanisław Romanowski, naczelnik wydziału edukacji. – Był prowadzony jeden nabór i zgłosiła się jedna rodzina, nie zakończyło się to podpisaniem umowy. W tej chwili ogłoszony został drugi nabór i zgłosiła się inna rodzina, z którą prowadzone są rozmowy. Nie jest tak, że każdy kto się zgłosi, to ma być brany pod uwagę, trzeba spełnić szereg wymogów. To skomplikowany, trudny i wrażliwy temat – mówił.
Rodzice wreszcie są
W połowie października urzędnicy przedstawili wreszcie małżeństwo, które w budynku przy ul. Kolejowej stworzy dom dla ośmiorga dzieci. To Ewelina i Maciej Śmietanka. - Jesteśmy rodziną zastępczą od niedawna i zaczynamy naszą przygodę z potrzeby wsparcia dzieci w trudnej życiowej sytuacji. To nasza główna motywacja – mówi Ewelina.
Maciej dodaje, że rodzin zastępczych na terenie miasta jest mało, a on z żoną zaczynają dopiero tą drogę. – Nie mieliśmy dotąd doświadczenia w byciu rodziną zastępczą, ale przeszliśmy szkolenia, odbyliśmy praktyki w rodzinach zastępczych. Przecieramy ten szlak również dla siebie – mówi Maciej.
TO MOŻE CIĘ ZAINTERESOWAĆ: Pan Marek znowu w akcji! Jego serwis czeka na rowery
Własnych dzieci nie mają. Bardzo czekają na pierwszych podopiecznych.
– Jesteśmy w trakcie oczekiwania na pierwsze dzieci – mówi Ewelina. – Chcemy dać im rodzinne ciepło, wsparcie, pomoc w różnych sytuacjach, rozwijać ich zainteresowania. Mamy mieć dzieci w różnym wieku.
W najbliższych dniach rodzice oczekują dwójki - czwórki dzieci, z którymi będą się wspólnie adaptować w nowym domu. - Dom jest bardzo dobrze wyposażony, spełnia praktycznie wszystkie standardy. Pokoje są dwuosobowe, ale mamy też takie dla dzieci, które będą już wkraczały w pełnoletność a będą się chciały dalej uczyć i tu z nami mieszkać – mówi Ewelina. Ona z pracy zawodowej zrezygnowała. Pracować zawodowo będzie dalej Maciej. - Ja podjęłam decyzję, że poświęcę się tutaj pracy z dziećmi – mówi.
Liczą, że będzie łatwiej
Miasto stawia na opiekę w pieczy zastępczej, zbliżoną realiami do normalnych rodzin. W planie jest modernizacja drewnianego budynku, po sąsiedzku tego przy Kolejowej 21. - Potrzebujemy rodzinnych domów dziecka. W tym zabytkowym drewnianym budynku, który chcemy generalnie wyremontować, chcielibyśmy stworzyć również mieszkanie treningowe – mówi prezydent.
Jest przekonany, że droga, którą miasto obrało w kwestii rozwiązania problemu opieki nad dziećmi nie mogącymi przebywać w rodzinach biologicznych, jest najlepsza. - Wszyscy specjaliści podkreślają, że najlepszym co można dla dziecka w pieczy zastępczej uczynić, to pozostawić je w znanym sobie otoczeniu szkolnym, koleżeńskim. Tą najdoskonalszą formą jest ta wąska, nieliczna rodzina zastępcza. Z ogromną wdzięcznością spoglądam na panią Ewelinę i Macieja, bo oni tę chęć pomocy i podzielenia się rodzinnym ciepłem i miłością podjęli – mówi prezydent i dodaje. - Państwo Śmietanka od pięciu lat tworzą małżeński duet i postanowili spożytkować swój potencjał, by stworzyć dom ośmiu dzieciom/ Kochają życie, realizują pasje, prowadzą pasiekę a od dwóch lat jako wolontariusze pomagają spokrewnionej rodzinie zastępczej. Zyskaliśmy jako samorząd wdzięcznych partnerów w tym zadaniu.
ZOBACZ: Niedźwiedzie Biznesu 2023. Poznajcie tegorocznych laureatów!
Dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, na którym spoczywał największy ciężar związany ze znalezieniem odpowiednich kandydatów na rodziców zastępczych, ma nadzieję, że po pierwszym, trudnym razie, będzie już łatwiej. - Trzeba mieść wielkie serce i wielką odwagę, by to robić. My liczymy na to, że państwo Śmietanka pociągną za sobą następne rodziny, bo najlepszą kampanią promocyjną jest dobry przykład – mówi Ewa Borkowska.
PRZECZYTAJ TEŻ:
Napisz komentarz
Komentarze