Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 21 listopada 2024 21:32
Reklama
Reklama Baner reklamowy - warsztat samochodowy - pogotowie

Martyna Lasiecka zwyciężyła w bitwie w The Voice of Poland

Z Martyną Lasiecką wokalistką i liderką zespołu Takatu, a także uczestniczką programu The Voice of Poland o kulisach popularnego show, trudnościach, z jakimi musi się mierzyć, wrażeniach z wygranej bitwy i plusach występowania w telewizji rozmawia Anna Chodyka.
Martyna Lasiecka zwyciężyła w bitwie w The Voice of Poland
Z Martyną Lasiecką wokalistką i liderką zespołu Takatu, a także uczestniczką programu The Voice of Poland o kulisach popularnego show, trudnościach, z jakimi musi się mierzyć, wrażeniach z wygranej bitwy i plusach występowania w telewizji rozmawia Anna Chodyka

Autor: archiwum Martyny Lasieckiej

Czuje pani satysfakcję z wygrania bitwy w The Voice of Poland?

Oczywiście, że tak. Zaszłam bardzo daleko, bo wystąpię w odcinkach emitowanych na żywo. Bitwa nigdy nie jest łatwa, bo jest to rywalizacja z konkretną osobą, zwłaszcza, że przechodzi dalej tylko jeden wokalista. Udało mi się wygrać bitwę, więc jestem szczęśliwa. 

Czy wygrana mobilizuje do dalszych działań?

Każdy etap, który przeszłam dodaje mi skrzydeł. Chcę robić jeszcze więcej, uczyć się i zdobywać więcej. Gdyż, tak jak się mówi, apetyt rośnie w miarę jedzenia. 

Jak pani się czuła wykonując w czasie bitwy piosenkę Kasi Cerekwickiej i ile czasu miała pani na przygotowanie się do wykonania?

Uważam, że piosenka pasowała do mojego głosu. Miałam przewagę nad rywalką, gdyż potrafiłam wczuć się w utwór. Sądzę, że lepiej sobie poradziłam, niż moja konkurentka. Na przygotowania miałam krótki czas bo było to kilka dni. 

W czasie występu nie było widać, żeby pani się stresowała, pojawiła się trema przed występem?

Trema zawsze się u mnie pojawia, kiedy występuje w programach telewizyjnych, ale znika kiedy zaczynam śpiewać. Największy stres czuję tuż przed występem, bo chcę wypaść jak najlepiej. 

- Uważam, że piosenka pasowała do mojego głosu. Miałam przewagę nad rywalką, gdyż potrafiłam wczuć się w utwór - mówi Martyna Lasiecka

Jak wyglądała praca z jurorką Lanberry i czy pani jest z tej współpracy zadowolona?

Lanberry jest świetną trenerką. Przede wszystkim jest ciepłą osobą, a my jako jej podopieczni możemy na nią liczyć, jeśli chodzi o wsparcie mentorskie i przekazywanie wiedzy muzycznej. Jestem bardzo zadowolona, że wybrałam ją na swoją trenerkę. 

Jak się pani czuła, kiedy jurorzy po bitwie pozytywnie ocenili pani występ?

To było dla mnie budujące, ponieważ wszyscy trenerzy pochwalili mój występ. Myślę, że w występie Basi czuć było niepokój, wydaje mi się, że to ją przerosło. Sądzę, że zasłużyłam żeby przejść dalej. Cieszę się, że trenerom spodobało się jak zaśpiewałam i byli za mną. W kolejnych etapach dam z siebie jeszcze więcej. Bardzo się cieszę, że mam taką okazję. 

Pani śpiewa od dłuższego czasu, ma też swój zespół, czy program The Voice of Poland zmienia coś w pani śpiewaniu?

Cały czas uczę się czegoś nowego, program już mnie wiele nauczył. Przede wszystkim pracy z kamerą, pod presją czasu. Lepiej też sobie radzę w czasie ciągłego oceniania przez kogoś. Dzięki programowi staje się coraz bardziej odporna na stres. The Voice of Poland uczy też śpiewania, wydaje mi się, że jestem coraz lepsza w tym, co robię. Przede wszystkim program daje uczestnikom większą rozpoznawalność. Dzięki temu nasza muzyka może trafić do większego grona ludzi. W ten sposób wiele osób może znaleźć single, które nagrałam z moim zespołem. 

Czy zauważyła pani jakiś ruch w mediach społecznościowych, dzięki pani uczestnictwu w programie telewizyjnym? 

Tak, znacznie więcej osób zaczęło obserwować moje media społecznościowe, mam sporo wyświetleń na Instagramie i na youtubie.com. Myślę, że to duży plus. 

Co pani zrobi jak wygra program The Voice of Poland?

Na tę chwilę się nad tym nie zastanawiam. Będąc w tym programie raczej patrzę krótkodystansowo, gdyż chcę z siebie dać, to co najlepsze, tu i teraz. Na etapie bitew skupiłam się tylko na tej chwili, by wypaść jak najlepiej. Podobnie będzie w kolejnych odcinkach. Następny odcinek z moim udziałem będzie wyświetlony 4 listopada, będzie to występ na żywo, więc będę się skupiać tylko na tym odcinku. Staram się nie zastanawiać, co będzie dalej. To się sprawdza, więc będę dalej tak postępować. 

Co jest dla pani najtrudniejsze jeśli chodzi o udział w programie?

Trudne jest dla mnie konkurowanie z innymi, ale też bycie pod presją tego, że jestem po każdym występie oceniana. Nie chcę zawieść sama siebie, ani moich słuchaczy. Staram dać z siebie wszystko. 

WARTO PRZECZYTAĆ:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama