Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 08:43
Reklama
Reklama Baner reklamowy - warsztat samochodowy - pogotowie

Do bialskiego pogotowia trafią dwa nowe ambulanse

W Stacji Pogotowia Ratunkowego świętowano Dzień Ratownictwa Medycznego. Nie zabrakło przemówień i gratulacji od zebranych gości. Dodatkowym powodem do świętowania było przekazanie czeków o łącznej wartości 1,2 mln zł, za które zostaną zakupione dwa nowe ambulanse.
Do bialskiego pogotowia trafią dwa nowe ambulanse
W Stacji Pogotowia Ratunkowego świętowano Dzień Ratownictwa Medycznego. Nie zabrakło przemówień i gratulacji od zebranych gości. Dodatkowym powodem do świętowania było przekazanie czeków o łącznej wartości 1,2 mln zł, za które zostaną zakupione dwa nowe ambulanse

Autor: Anna Chodyka

Dziś jest szczególny czas, bo otrzymaliśmy dofinansowanie z Ministerstwa Zdrowia na zakup dwóch nowych ambulansów za kwotę 1,2 mln zł – mówił dyrektor Stacji Pogotowia Ratunkowego w Białej Podlaskiej Igor Dzikiewicz. Fot. Anna Chodyka

Dyrektor Igor Dzikiewicz zaznaczył, że Stacja Pogotowia Ratunkowego działa bardzo dobrze. 

– Dlatego nie planuję przeprowadzać większych zmian. Jedynie trzeba inwestować w wymianę sprzętu, który się zużywa. Dziś jest szczególny czas, bo otrzymaliśmy dofinansowanie z Ministerstwa Zdrowia na zakup dwóch nowych ambulansów za kwotę 1,2 mln zł – mówił dyrektor Stacji Pogotowia Ratunkowego w Białej Podlaskiej Igor Dzikiewicz.

Przygotowani na różne scenariusze

Dodał, że ważne jest dla niego, by pogotowie działało sprawnie. – Trzeba przede wszystkim mieć dobrą kadrę ratowniczą, administracyjną, ale też zaplecze techniczne. To, co się zdarzy w przyszłości, jest trudne do przewidzenia, w poprzednich latach stacja mierzyła się z pandemią. Jednak, trzeba być przygotowanym na różne scenariusze – podkreślił.

Wskazał, że najtrudniejsze są oczekiwania ze strony pracowników, dotyczące wzrostu wynagrodzeń i poziomu pracy. – W ostatnich latach zmieniło się to radykalnie. Jeszcze trzy, cztery lata temu ratownicy zarabiali dwa razy mniej niż obecnie. Dlatego jeśli chodzi o wynagrodzenia jest już dobrze, są one godne, można za nie przeżyć i utrzymać rodzinę – zauważył.

Przyznał też, że Dzień Ratownictwa Medycznego jest okazją do podziękowania ratownikom oraz lekarzom i pielęgniarzom za ich codzienną pracę. – To dzień, w którym dziękujemy za to, że pomagają oni ludziom, ratują życie – mówił Igor Dzikiewicz. 

Przekazał też, że Stacja Pogotowia Ratunkowego w Białej Podlaskiej zatrudnia 230 pracowników, z czego trzy czwarte to kadra medyczna. Pogotowie dysponuje 14 ambulansami i taką samą liczbę karetek ma w zapasie. Stacja działa na terenie powiatów parczewskiego, radzyńskiego, bialskiego.

Praca to pasja

Dawid Szewczuk jako ratownik medyczny, jest przewodniczącym Związków Zawodowych Pracowników Ratownictwa Medycznego w Białej 

- Na terenie miasta powinniśmy dojechać do 8 minut, a poza terenem miasta do 15 minut – mówi Dawid Szewczuk, ratownik medyczny. Fot. Anna Chodyka

Podlaskiej. W zawodzie pracuje od ośmiu lat. 

– Dosyć często zdarzają się trudne wyjazdy, ale przytrafia się też, że jedziemy na wyjazdy z błahego powodu, gdyż bywa, że ludzie nie są w stanie określić, w jakich sytuacjach powinna być wezwana karetka. Największym wyzwaniem jest pomoc dzieciom, gdyż z nimi jest trudno współpracować. Trudno też pracuje się przy zawałach, udarach, gdyż czas akcji jest istotny. Staramy się dojeżdżać jak najszybciej, ale jest to zależne od warunków atmosferycznych i natężenia ruchu. Na terenie miasta powinniśmy dojechać do 8 minut, a poza terenem miasta do 15 minut – mówi Dawid Szewczuk.

Podkreśla, że nowy sprzęt z pewnością ułatwi pracę. – Czuję z pracy niesamowitą satysfakcję, można powiedzieć, że to pasja. Jeśli ktoś zostaje ratownikiem, to dąży do tego, by być jak najlepszym i pomagać ludziom – mówi. Dodaje, że z nowym dyrektorem Igorem Dzikiewiczem współpraca układa się bardzo dobrze. – Związki zawodowe cieszą się, że dyrektor słucha, co mają do powiedzenia pracownicy. Ma z nami dobry kontakt, wspólnie podejmujemy ważne decyzje – zauważa ratownik. 

Dwa czeki, po 600 tys. zł każdy, od Ministerstwa Zdrowia, przekazał na ręce Igora Dzikiewicza senator Grzegorz Bierecki. – To wielka przyjemność dla mnie być tu w bialskim pogotowiu i spotykać się z ludźmi, którzy na co dzień służą innym, reprezentują jeden z najlepiej ocenianych zawodów. To zawód, który od niedawna podlega szczególnej ochronie. Macie państwo przywilej ochrony, taki jak wszyscy funkcjonariusze publiczni. To wyraz nie tylko uznania, ale też pewne wyzwanie, które się podejmuje, decydując się na ten szlachetny zawód – powiedział senator Grzegorz Bierecki

Dwa czeki, po 600 tys. zł każdy, od Ministerstwa Zdrowia, przekazał na ręce Igora Dzikiewicza senator Grzegorz Bierecki. Fot. Anna Chodyka

Powiązane galerie zdjęć:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama