AZS AWF Biała Podlaska – Padwa Zamość 27:28 (11:16)
AZS AWF: Kwiatkowski, Makowski, Adamiuk – Lewandowski 3, Warmijak 1, Grzenkowicz 1, Tarasiuk 5, Trela 1, Mazur 4, Reszczyński 2, Kozycz 2, Kandora 3, Antoniak 1, Baranowski 2, Wojnecki 2. Kary: 8 min.
Padwa: Gawryś – Czerwonka 1, Puszkarski 3, Szymański 7, Szeląg, Małecki 4, Skiba, Fugiel 1, Pstrąg 1, Bączek 1, Morawski 4, Adamczuk 1, Obydź 5, Konkel. Kary: 16 min.
Akademicy do tego meczu przystąpili osłabieni brakiem tradycyjnie już Daniela Szendzielorza i Bartosza Ziółkowskiego. Ponad to brakowało Wiktora Wójcika i Filipa Lewalskiego z powodów zdrowotnych. Natomiast Franciszek Wierzbicki udał się na zgrupowanie kadry. W ekipie pojawili się na co dzień grający w Olimpii Biała Podlaska juniorzy Bartosz Lewandowski i Olaf Trela. Do 10 minuty gra była wyrównana. Potem przewagę zdobyli goście i to oni schodzi na przerwę prowadząc 16:11. Gdy w 55 minucie goście prowadzili 26:21 wydawało się, że jest po meczu. Jednak w bramce AZS świetną partię rozgrywał Łukasz Adamiuk (na trzynaście rzutów rywali obronił sześć co daje 46 procent skuteczności). Gdy do końca meczu pozostało 15 sekund bramkę na 27:27 zdobył Łukasz Kandora. Ostatnie słowo w meczu należało jednak do gości i to oni po bramce Łukasza Szymańskiego okazali się o jedno trafienie lepsi. Nagrodę MVP tego meczu otrzymał Adamiuk.
Zbigniew Markuszewski, trener Padwy Zamość
Nareszcie udało się zdobyć Białą Podlaską. Większą część meczu graliśmy dobrze w obronie i ataku i to nam pozwoliło wygrać. W końcówce jak zwykle był horror. Gramy niestety niestabilnie. Boję się, że nie jestem w stanie tych chłopaków grać inaczej nauczyć. Przed nami teraz zaległy mecz ligowy, a potem chwila przerwy.
Karol Małecki, zawodnik Padwy
Po odejściu z Białej chyba pierwszy raz mi się udało tu wygrać. Bardzo to ważny dla mnie i pamiętny mecz. Cały czas mam sentyment do Białej, ale dziś dumny jestem z moich chłopaków z obecnej ekipy. Biała walczyła do końca więc były emocje.
Łukasz Adamiuk, bramkarz AZS AWF
Nagroda MVP mnie cieszy, ale porażka nie bardzo. Liczyliśmy na wygraną i szansę zagrania z silną ekipą w Superligi. Niestety nie udało się. Wiadomo, że dla nas najważniejsza jest liga i na niej się skupiamy. Teraz trochę przerwy, która nam na pewno dobrze zrobi. Trzeba trochę czasu spędzić z rodzinami, a potem praca, praca i jeszcze raz praca i mecz z Miedzią.
Bartosz Lewandowski, zawodnik AZS AWF
Stresowałem się bardzo. Na szczęście jak wyszedłem na boisko, stres ustąpił. Stąd chyba całkiem nieźle udało mi się zagrać. Szkoda przegranej, ale taki jest sport. Trzeba więcej pracować i grać lepiej. Ja skupiam się na grze w Olimpii to był mój debiut w AZS. Od nie dawna mam szansę trenować razem z kolegami z AZS. Z Olimpią chce awansować do finału Mistrzostw Polski i jak najlepiej wypaść w II lidze.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Napisz komentarz
Komentarze