Na spotkanie zaproszono prezesów z Francji i Belgii. Zaprezentowano takie rasy mięsne bydła do hodowli jak blonde d`aquitaine czy limousine. Dyskutowano również na temat walorów użytkowych koni ardeńskich. Przede wszystkim jednak spotkanie miało pokazać alternatywę dla rolników dotkniętych trudną sytuacją związaną z ASF, czyli wygaszeniem hodowli trzody chlewnej w większości gospodarstw w powiecie.
– Poszukujemy wspólnie z marszałkiem województwa lubelskiego nowych możliwości dla naszych hodowców, którzy ze względu na problemy z ASF zostali pozostawieni sami sobie. Udało nam się dotrzeć do prezesów związków hodowlanych. Zaprezentowali one swoje rasy i swoje produkty, które są najwyższej jakości w Europie. W zasadzie dzisiaj rozpoczynamy pewien proces, czyli dajemy rolnikom możliwość, by rozpoczęli hodowlę zwierząt gwarantującą duży zysk. Chcemy, by nasi rolnicy chętnie hodowali bydło rasy limousine czy blonde d`aquitaine – mówi Zygmunt Litwiniuk, wójt gminy Tuczna.
Pomimo wielu trudności związanych z hodowlą, rolnicy z gminy są pełni optymizmu. – Z naszymi gośćmi pojechaliśmy do kilku gospodarstw. Rozmawialiśmy z rolnikami i wszyscy mają pozytywne nastawienie. Nie widzę zagrożenia, jeśli chodzi o pracowitość mieszkańców. Chciałbym, żeby stworzył się pewnego rodzaju łańcuch, by w dobrej cenie, po właściwym uboju, sprzedawać mięso. Tu chodzi o miejsca pracy. Gmina się wyludnia, a chcę, żeby mieszkańcy tutaj zostali – dodaje wójt.
Samorząd województwa lubelskiego już od paru lat przygotowywał program rozwoju hodowli w kierunku produkcji wołowiny kulinarnej. Efektem było spotkanie z zagranicznymi przedstawicielami alternatywnej hodowli.
– Należy się tej ofercie dobrze przysłuchać i przekalkulować. Jeżeli będzie możliwość adaptowania tego rodzaju hodowli na nasz grunt, i będzie możliwość wsparcia go, to jesteśmy na to otwarci. Będziemy oczywiście rozmawiać, analizując poszczególne programy w kierunku wsparcia rozwoju obszarów wiejskich. Trzeba też spojrzeć na pieniądze z poziomu Komisji Europejskiej – mówi Sławomir Sosnowski, marszałek województwa lubelskiego.
Okazuje się, że jest już kilku hodowców, którzy zdecydowali się hodować rasę limousine. Jednym z nich jest Marek Rządkowski z Ogrodnik, który obecnie ma kilkadziesiąt sztuk bydła. – Kupiliśmy je w Polsce, ale gdy zbudujemy nowoczesną oborę, mamy zamiar kupić kolejne sztuki za granicą. Zbyt jest, ale potrzeba więcej bydła. Namawiam cały czas znajomych na tego typu hodowlę. Mamy do tego odpowiedni teren, który trzeba użytkować. Nie jest to wymagająca rasa, ale trzeba o nią dbać. Liczymy na nawiązanie szerszej współpracy po tym spotkaniu – wyjaśnia hodowca.
Organizatorami konferencji byli Urząd Marszałkowski Województwa Lubelskiego i Urząd Gminy Tuczna.
Napisz komentarz
Komentarze