Bożena Szyc dyrektor Społecznej Szkoły Podstawowej im. Henryka Sienkiewicza w Białej Podlaskiej wyjaśnia, że uczniowie wraz z pomocą dorosłych, przygotowali musical, by uczcić 400. rocznicę śmierci św. Jozafata Kuncewicza. - Nasza szkoła chciała przekazać mieszkańcom miasta historię męczennika, która jak się okazuje nie jest znana. Jak wskazuje historia szczątki świętego przez wiele lat były ukrywane w bialskim kościele - pw. Narodzenia NMP. Teraz my przybliżamy postać św. Jozafata, patrona pojednania - mówi Bożena Szyc. Dodaje, że szkoła ma bardzo zdolną młodzież, która na hasło: “Robimy, działamy!” podejmuje się licznych wyzwań. - Prowadzona przeze mnie szkoła ma profil katolicki, a uczniowie bardzo chętnie uczestniczą w proponowanych przez nauczycieli uroczystościach - zaznacza dyrektor.
Beata Wawryniuk nauczycielka języka polskiego w Społecznej Szkole Podstawowej im. H. Sienkiewicza jest scenarzystką spektaklu oraz organizatorką musicalu. - Robimy cuda w dwa tygodnie. Dzięki zaangażowaniu wielu zdolnych i wspaniałych ludzi musical okazał się interesujący. Temat spektaklu był bardzo trudny, robiliśmy wszystko żeby ująć go w sposób ciekawy i zaskakujący, tak żeby nie była to nudna historia. W musicalu przeplatają się sceny z różnych wieków - XVII, XIX i współczesność, w której też niejednokrotnie przychodzi nam stawać w obronie wiary. Scenariusz jest pełen niespodzianek, jest też pełen pieśni, również pieśni unickich. Jest też taniec, zaduma, refleksja nad trudnymi czasami, w którym przyszło żyć unitom - przekazuje Beata Wawryniuk.
- To też okazja do zastanowienia się nad współczesnymi czasami, warto się czasem zatrzymać i zastanowić, nad tym co niesie nam nasza historia, religia - zauważa Bożena Szyc. Jak wskazuje Beata Wawryniuk to już czwarty musical przygotowany przez Społeczną Szkołę Podstawową im. H. Sienkiewicza. - W musicalu biorą udział rodzice, nauczyciele, uczniowie, absolwenci i przyszli uczniowie - bo najmłodszy aktor ma jeden rok, a najstarszy czterdzieści kilka lat. Napisanie scenariusza poprzedziło wiele konstruktywnych rozmów i czytanie licznych książek - przyznaje Beata Wawryniuk. Wskazuje, że uczniowie są zdolni do poświęceń, podobnie jak rodzice i nauczyciele. - Wszyscy aktorzy włożyli ogromny wysiłek, by przygotować spektakl jak najlepiej - podkreśla scenarzystka i reżyserka. - Ksiądz proboszcz Marian Daniluk powiedział, że nasza szkoła jest zbudowana z serc. I tak jest do dziś. Wszyscy się angażują na rzecz innych, to też widać w przygotowaniu do spektaklu - podsumowuje dyrektor Bożena Szyc.
Alicja Matczuk grająca córkę narratorki, (w którą wcieliła się Anita Tymińska-Bieńczyk), mówi, że spektakl opowiada o życiu św. Jozafata i o tym, co się działo po jego śmierci. - Przedstawienie pokazuje nie tylko losy świętego, ale też unickiej rodziny, która nie chciała w rycie prawosławnym ochrzcić swojego dziecka. Narratorka - nasza matka opowiada nam, co się działo w życiu św. Jozafata. Jesteśmy na dole sceny i słuchamy historii przekazywanych przez naszą aktorską mamę. Trudne było nauczenie się starocerkiewnego języka, ale po dłuższych ćwiczeniach mogliśmy go już zrozumieć - mówi uczennica. Zofia Wawryniuk gra córkę narratorki i wyjaśnia, że uczniowie przygotowywali się w czasie lekcji i po nich. - Ciekawe było dobieranie strojów tak, by nawiązać do epoki, przygotowania trwały długo, ale uważam, że dobrze nam to wyszło - przekazuje uczennica. Dodaje, że dzięki przedstawieniu przekonała się, że św. Jozafat jest patronem trudnych spraw. - Wiemy, że możemy się do niego pomodlić, zawierzyć mu nasze trudności, wtedy na pewno będzie lepiej - zaznacza Zofia.
WARTO PRZECZYTAĆ:
Napisz komentarz
Komentarze