Od początku 2023 roku do 1 grudnia do państwowej kasy wpłynęło 1 mld 169 mln 639 tys. zł. To pieniądze z mandatów wystawionych głównie przez policję.
Jak podała „Rzeczpospolita”, w tym roku wystawiono już ponad 3,8 mln mandatów. W 2022 r. było ich znacznie więcej, bo 4 mln 329 tys., ale na mniejszą kwotę – 1 mld 415 mln zł. Dodatkowo nie wszystkie zostały opłacone. Wpłaty zatrzymały się na kwocie 903 mln 375 tys. 208 zł.
Wyższe kary
Ministerstwo Finansów przyznaje, że rekordowe wpływy to zasługa zaostrzenia kar za wykroczenia drogowe.
Przepisy i taryfikator – przypomnijmy – zmieniły się w 2022 r. Kwoty, jakimi może zostać ukarany kierowca, bardzo wzrosły. Na przykład maksymalna wysokość mandatu za jedno wykroczenie wynosiła 500 zł, teraz nawet 5000 zł.
Została także wprowadzona zasada recydywy. Oznacza to, że jeżeli kierowca zostanie złapany np. na przekroczeniu prędkości kolejny raz w ciągu 2 lat, to wysokość finansowej kary jest podwojona.
Nie o kary tylko chodzi
Skutek przynoszą też przepisy, według których punkty karne, które otrzymał kierowca, znikają z konta po roku (do niedawna były to 2 lata) od opłacenia mandatu. Przed zmianą przepisów był to moment ukarania.
Oznacza to, że im szybciej kierowca zapłaci mandat, tym wcześniej znikną z jego konta punkty karne.
„W latach poprzednich budżet państwa tracił rocznie nawet 100 mln zł z tytułu przedawnionych mandatów karnych, a płacił je zaledwie co 2 ukarany” – tłumaczy dziennik.
W poprawie ściągalności mandatów pomaga też wyposażenie policjantów w terminale płatnicze.
Napisz komentarz
Komentarze