Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 6 listopada 2024 22:30
Reklama
Reklama

Pobyt w Białej to był fantastyczny czas

Rozmowa z byłym piłkarzem ręcznym AZS AWF Pol-Kres Biała Podlaska Łukaszem Czertowiczem.
Pobyt w Białej to był fantastyczny czas
Poznajcie? To nasz były szczypiornista - Łukasz Czertowicz.

Autor: Facebook

Na przełomie wieków za najlepszych czasów piłki ręcznej w Białej Podlaskiej jako młody zawodnik Łukasz Czertowicz grał w AZS AWF Pol-Kres Biała Podlaska. Swoją karierę kontynuował w Warszawiance, MMTS Kwidzyn, Wilhelmshavener HV i HG Saarlouis. Grę przerwał ze względów zdrowotnych. W jego ślady idzie syn Oskar, który już ma na swoim koncie występy i bramki w barwach SG Flensburg-Handewitt w Bundeslidze i Lidze Europejskiej. O dawnych i współczesnych czasach z Łukaszem rozmawia Piotr Frankowski.

Jak to się stało, że Łukasz Czertowicz w roku 1998 trafił do Białej do AZS?

Grałem w Samborze Tczew. Zdobyliśmy w juniorach starszych Wicemistrzostwo Polski. Po tym wszystkim wraz z kilkoma kolegami otrzymaliśmy ofertę od rektora Jerzego Sadowskiego i sponsora Ryszarda Śmieszko, gry w AZS AWF Pol-Kres i studiowania na AWF w Białej. Zdecydowałem się i pojawiłem w Białej.

Pamiętasz swój pierwszy mecz oficjalny, pierwszą bramkę?

Oczywiście, że pamiętam pierwszy mecz zagrałem ze Śląskiem a pierwszą bramkę rzuciłem z Warszawianką. Takie chwile pamięta się do końca życia.

Jak wspominasz tamten okres w Białej?

Jako młody chłopak pojechałem do Białej grać w Ekstraklasie i studiować na AWF. Mogę mieć tylko fantastyczne wspomnienia. Wspaniała ekipa, znakomici kibice, rewelacyjna uczelnia, fantastyczni koledzy. To był fantastyczny czas. Doceniam bardzo to co tam przeżyłem. Po dziś mam wielu znajomych z tamtych czasów z którymi utrzymuje kontakt. Żonę też poznałem na studiach w Białej.

Potem trafiłeś do Warszawianki. Skąd taka decyzja? Jak tam się grało?

W połowie trzeciego roku studiów Warszawianka zaproponowała mi grę u nich i dalszy rozwój sportowy. Ciężko było odmówić. W tej ekipie wtedy grali Sławek Szmal, Grzesiek Tkaczyk, Rafał Kuptel, Piotr Obrusiewicz, Leszek Starczan, Michał Matysik. To była połowa ówczesnej kadry Polski. Świetne doświadczenie i fajny czas w mojej karierze.

Po stolicy pojawiłeś się w Kwidzynie. Z ekipą MMTS odniosłeś chyba największe sukcesy?

W Kwidzynie jak i Warszawiance zdobyłem srebrny medal Mistrzostw Polski. Jednak w ten medal z Kwidzynem włożyłem większy wkład. W Warszawiance byłem młokosem przy gwiazdach, które tam grały. W Kwidzynie więcej ode mnie zleżało na boisku jak i w szatni. Z MMTS mieliśmy też fajny epizod w Challange Cup. Dotarliśmy do finału europejskiego pucharu. Niestety Sporting Lizbona okazał się od nas lepszy.

Po Kwidzynie ruszyłeś na podbój Niemiec? 

Po dwunastu latach gry w Ekstraklasie chciałem zmienić otoczenie, spróbować sił w innej lidze. Na stare lata zobaczyć jak to jest gdzie indziej. Padło na Niemcy. Wyjechałem na dwa lata jestem już trzynaście. Urodził się tu mój drugi syn Aleks. Na początku grałem na północy Niemiec Wilhelmshavener HV potem przeniosłem się na południe HG Saarlouis. Tak to się potoczyło.

Ostatecznie zakończyłeś karierę trochę niespodziewanie?

Dwie poważne kontuzje barku spowodowały, że musiałem zakończyć karierę piłkarza ręcznego. Wraz z żoną doszliśmy do wniosku, że nie chcemy opuszczać Niemiec i zostaliśmy tu.

Twój syn dziś jest zawodnikiem Flensburga. Opowiedz nam trochę o nim?

Oskar zaczął trenować jak miał pięć lat. To było jeszcze jak mieszkaliśmy w Saarlouis. Tam trafił pod skrzydła nie byle kogo bo samego Christiana Schwarzera. To była bardzo fajna ekipa. Przed dwoma laty postanowił wypłynąć na głębszą wodę. Dostał ofertę z kilku szkółek. Wybrał Flensburg więc my przenieśliśmy się z nim 1000 km na północ. Tu trafił znowu na świetnych trenerów Jima Gottfridssona i Ljubomira Vranjesa. Kto chociaż trochę interesuje się piłką ręczną wie co za postacie. Zadebiutował w Bundeslidze w pierwszej ekipie i myślę, że to jeszcze nie koniec.

Tobie nie udało się zagrać w takiej ekipie jak Flensburg, zazdrościsz trochę synowi?

Jaka zazdrość? To co czuje to mega duma. To mój syn, każde jego wejście na parkiet nas ogromnie ekscytuje i cieszy. Obserwujemy jak spełnia marzenia i wspieramy go w tym będąc bardzo dumni.

Utrzymujesz z kimś kontakt z dawnego AZS? 

Nie mam z nikim takiego bezpośredniego kontaktu, ale żyjemy w dobie mediów społecznościowych więc kontakt z każdym w zasadzie jest.

W przyszłym roku minie ćwierć wieku od największego sukcesu z AZS, czyli finału PP w Płocku. Pamiętasz te mecze w Płocku? Jakie masz wspomnienia?

Tego się nigdy nie zapomni. Wygrana w półfinale z Pogonią Zabrze. Szkoda, że przegraliśmy w finał z Petrochemią. To był świetny czas, świetna ekipa.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: AnnaTreść komentarza: Nie polecam tego miejsca. Jeżeli chodzisz na NFZ to nie jest dla nich ważne dobro dziecka tylko to jak wyciągnąć jak najwięcej pieniędzy z NFZ. Może jak chodzisz prywatnie to jest ok.Data dodania komentarza: 6.11.2024, 14:57Źródło komentarza: Niedźwiedzie Biznesu 2024, Niepubliczna Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna Centrum Psychoterapii i Rozwoju LUSTRO [Kategoria: MIKROPRZEDSIĘBIORSTWO]Autor komentarza: PrzedsiębiorcaTreść komentarza: dodatkowo należy sprawdzić czy był zaszczepiony,czy stolca oddał w ten feralny dzień,czy rozmawiał wtedy,czy zjadł śniadanie,to wszystko jest bardzo ważne dla dalszego śledztwa.Trzeba sprawdzić też szpital,czy byli gotowi przyszyc mu ręklę,czy byl chirurg z odpowiednim certyfikatem unijnym,czy na miejscu był dobrze kwalifikowany psychiatra,Pytań jest wiele.Data dodania komentarza: 6.11.2024, 14:15Źródło komentarza: Maszyna ucięła mu rękę. Wystarczyła chwila nieuwagiAutor komentarza: PrzedsiębiorcaTreść komentarza: Należy sprawdzić na jaką umowę był zatrudniony pracownik? Czy nie pracował na czarno? Czy miał odpowiednią odzież roboczą? Czy pracodawca przeprowadził pracownikowi odpowiednie szkolenie BHP i czy są z tego dokumenty i protokoły. Czy pracodawca odprowadzał składki do ZUS za pracownika? Czy pracodawca płacił podatki do urzędu skarbowego . Czy pracownik nie był przemęczony i pracował tyle godzin ile pozwala polskie prawo pracy ? Jeżeli wszystko było zgodnie z prawem to ok. Urząd skarbowy , inspekcja pracy, Prokuratura , Policja , Sanepid powinien sprawdzić dokładnie czy tam nie złamano zasad prawa pracy , płacenia podatków i ubezpieczenia. Wspierajmy małych i średnich przedsiębiorców.Data dodania komentarza: 5.11.2024, 21:07Źródło komentarza: Maszyna ucięła mu rękę. Wystarczyła chwila nieuwagiAutor komentarza: żelkowy fredekTreść komentarza: No to wreszcie okoliczne ludzie bendo mieli swoje zemby do konca żywota,Ja jusz zadnego sfojego nie mam,a w szczence nie chodze bo raz w sklepie wypadła mi z gemby na lade jak żem pryte kupowal,i spszedawczyni wyphnela mnie na dwor,i jeszcze rozglosiła że zaraza jakaś na niej była,i zagrozila że mnie do weteryniarza zglosi,ze to może wscieklizna.Data dodania komentarza: 5.11.2024, 19:30Źródło komentarza: Powiat szykuje wyprzedaż działek. Radni PiS nieprzekonaniAutor komentarza: Ja też bezpłodny, 800 + brakTreść komentarza: Też jestem tego zdania że do Łosi powinno się strzelać. Jest tego tyle że strach autem jeździć po drogach. Co do wpisu tego Myśliwca Rafusia to co to kogo obchodzi że ty bezpłodny jesteś i strzelasz ślepakami. Za to do związany strzelasz ostrą amunicją. Coś za coś myśliwcu. Ja też bezpłodny i też mi przykro z tego powodu bo nie biorę 800 +Data dodania komentarza: 5.11.2024, 07:55Źródło komentarza: Łoś wybiegł wprost pod koła samochodu
Reklama
Reklama