O wybuchach w Charkowie poinformował m.in. mer Charkowa Ihor Terechow. "W wyniku porannego ostrzału mamy do czynienia z całkowitym zniszczeniem klatki schodowej w bloku. Teraz ratownicy próbują usunąć gruz, aby znaleźć pod nim ludzi" - napisał na Telegramie.
Poinformował też, że: "w jednej z najbardziej dotkniętych części obwodu kijowskiego nie ma prądu, częściowo wody".
Tragiczne informacje płyną też z Kijowa. Kijowska Miejska Administracja Państwowa podała na Telegramie, że w wyniku eksplozji w Kijowie płoną budynki i samochody.
W związku z tym dziś o 6.15 Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało na platformie X o poderwaniu polskich myśliwców.
- Informujemy, że obserwowana jest intensywna aktywność lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej, która związana jest z zamiarem wykonania uderzeń na terytorium Ukrainy. Wszystkie niezbędne procedury mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej zostały uruchomione, a sytuacja jest na bieżąco monitorowana - czytamy w komunikacie.
Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych ostrzegło też że "aktywowano polskie i sojusznicze lotnictwo, co może wiązać się z występowaniem podwyższonego poziomu hałasu, zwłaszcza w południowo-wschodnim obszarze kraju".
Samoloty wróciły już do bazy.
CZYTAJ TEŻ:
Napisz komentarz
Komentarze