Anna Siedlecka ukończyła filologię rosyjską w PWSZ oraz studia uzupełniające na tym samym kierunku na Uniwersytecie Rzeszowskim. Przyznaje, że nigdy nie myślała o tym, by napisać książkę. Jednak książki i literatura towarzyszą jej od lat. Jako nastolatka chętnie zagłębiała się w losy fikcyjnych bohaterów i tak zostało do dziś. Tworzyła też pamiętniki. Pracę licencjacką i magisterską pisała właśnie z literatury.
Strona po stronie
- Przełom nastąpił kiedy na Instagramie, który prowadzę od ponad dwóch lat, pojawiła się informacja o konkursie na jesienne opowiadanie. Myśl o nim uparcie wracała, dlatego postanowiłam spróbować. Konkurs się skończył, natomiast ja pisałam dalej. Zdanie po zdaniu, strona po stronie. Moi bohaterowie zaczęli żyć własnym życiem i tak powstała moja pierwsza książka - mówi Anna Siedlecka.
Dodaje, że “Okruchy życia” to powieść o nadziei, miłości i przyjaźni.
- To książka o relacji między kobietą a mężczyzną oraz matką a córką. Opowiada o sile, którą każda kobieta ma w sobie, ale często o niej zapomina. To podróż w głąb samej siebie oraz podróż w góry. To historia Lidki, która pewnego dnia traci wszystko. Czy będzie miała chęć i siłę, by się z tego podnieść? Czy znajdzie w sobie okruchy nadziei na normalne życie? Na te pytania staram się odpowiedzieć - przekazuje debiutantka.
Wskazuje, że inspiracją było życie wokół niej. Jej zdaniem to ono pisze nam scenariusz, choć nie zawsze nam się to podoba. Fascynują ją również emocje.
- Mam nadzieję, że książka „Z okruchów nadziei” wywoła wiele emocji wśród czytelników - zaznacza Anna Siedlecka.
Powieść skierowana do kobiet
Książkę pisała półtora roku. Przy pisaniu towarzyszyła jej cała paleta uczuć. Od podekscytowania, radości, strachu, niepewności, porażki, po spełnienie. Ukończenie książki było jej wielkim sukcesem. Nie wiedząc, czy kiedykolwiek zostanie wydana, czuła się już zwycięzcą.
Najtrudniejsze było dla niej znalezienie czasu na pisanie.
- Jestem mamą i żoną. Praca zawodowa, bycie mamą dzieci w wieku szkolnym, pochłania większość mojego czasu. Pisanie książki wymagało ode mnie samodyscypliny i wytrwałości. Sama sobie musiałam wyznaczać cele i terminy, by nie pisać książki całe życie. Wieczory, noce, weekendy – to właśnie wtedy powstawała historia Lidki. Książka nie powstałaby, gdyby nie wsparcie moich dzieci – Hani i Janka oraz męża. Bardzo często mój mąż przejmował obowiązki po to, bym mogła pisać - przyznaje autorka.
Dzięki relacjom ukazanym w książce, powieść skierowana jest do szerokiej grupy odbiorców, zwłaszcza do kobiet.
- To książka, którą możemy delektować się przy ciepłej herbacie, ale historia Lidki dostarczy nam również wielu emocji. Problemy głównej bohaterki, a także próby wychodzenia z nich sprawią, że niejedna z nas może utożsamić się z Lidką - zdradza pisarka.
Anna Siedlecka wyjaśnia, że natychmiast po skończeniu prac nad pierwszą książką zaczęła pisać drugą.
- Pomysł na trzecią książkę czeka cierpliwie na swoją kolej w szufladzie. Mam wiele pomysłów i marzeń na kolejne książki. Sięgają one najbliższych trzech lat. Wszystkie mam nadzieję zrealizować - podsumowuje.
Napisz komentarz
Komentarze