Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 21 listopada 2024 14:19
Reklama
Reklama

“World can wait” jest utworem, który ma nieść ukojenie i nadzieję

Z Małgorzatą Markiewicz pochodzącą z Janowa Podlaskiego, finalistką “Szansy na sukces”, wykonawczynią słynnego utworu Piotra Rubika “Psalm dla ciebie” o zgłoszeniu do Eurowizji, współpracy z Albertem Stensenem, kulisach pracy nad piosenką “World can wait” i przekazie, który chciała wyrazić najnowszym nagraniem rozmawia Anna Chodyka.
“World can wait” jest utworem, który ma nieść ukojenie i nadzieję
Z Małgorzatą Markiewicz finalistką “Szansy na sukces”, wykonawczynią słynnego utworu Piotra Rubika “Psalm dla ciebie” o zgłoszeniu do Eurowizji, współpracy z Albertem Stensenem, kulisach pracy nad piosenką “World can wait” i przekazie, który chciała wyrazić najnowszym nagraniem rozmawia Anna Chodyka

Autor: Karolina Świątek

Skąd decyzja o wzięciu udziału w eliminacjach do Eurowizji?

Było to moim marzeniem od dziecka. Dodatkowo też obiecaliśmy sobie, w styczniu 2023 roku z Albertem Stensen, producentem muzycznym piosenki “World can wait” i kompozytorem, że napiszemy utwór na tegoroczną Eurowizję. To było towarzyskie spotkanie i dosyć żartobliwie podeszliśmy wtedy do tematu, ale ostatecznie dotrzymaliśmy słowa i zrealizowaliśmy postanowienie. To jest pierwszy raz, kiedy zgłaszam utwór na Eurowizję. 

O czym opowiada pani utwór "World can wait"?

Utwór mówi o relacjach międzyludzkich, które są niezwykle istotne z punktu widzenia naszego współczesnego świata, pełnego chaosu, niepokoju, przebodźcowania. To one dają nam siłę, poczucie harmonii i wpływają na nasz dobrostan psychiczny. W świecie, który jest niestabilny, stwarza poczucie zagrożenia, potrzebujemy czegoś, co da nam, jakiś fundament, poczucie bezpieczeństwa, wsparcie, nadzieję na lepszy świat. Właśnie dobre, zdrowe relacje mogą nam zapewnić taki rodzaj stabilizacji emocjonalnej. 

Jak narodził się pomysł na utwór i ile trwały prace nad nim?

Prace nad utworem trwały około dwóch miesięcy i obejmowały proces twórczy oraz produkcję piosenki. Na początku z producentem i kompozytorem  –  Albertem Stensenem założyliśmy, że utwór ma być balladą, której aranż oparty jest na klasycznym instrumentarium w postaci orkiestry smyczkowej i fortepianu. To zestawienie daje słuchaczom poczucie brzmienia, które przywołuje produkcje z lat złotej ery Hollywood, jednocześnie wprowadza w klimat bajkowy, filmowy, festiwalowy. Kiedy umówiliśmy się w studiu na pracę nad piosenką, Albert miał już szkic utworu. Ponieważ wysublimowana harmonia w nieco retro stylu mi się spodobała, postanowiliśmy popracować jedynie nad linią melodyczną oraz formą kompozycji. Kiedy warstwa muzyczna była gotowa, zadzwoniłam do Izy Krzemińskiej i zaproponowałam jej napisanie tekstu. Nie sugerowałam jej tematyki, chciałam, żeby posłuchała muzyki, która by ją zainspirowała, przywołała pomysły. Kiedy Iza zaproponowała tematykę relacji, od razu się zgodziłam i przystąpiłyśmy do pracy, która zajęła nam około 4-5 dni. Tekst na koniec został zredagowany przez anglistkę  –  Joannę Marhulę, prywatnie moją kuzynkę, która czuwała nad poprawnością warstwy lirycznej oraz prawidłową wymową przy wszystkich dotychczasowych moich produkcjach utworów anglojęzycznych. Kiedy utwór był już prawie gotowy, przystąpiliśmy do nagrań, zaczynając od fortepianu, który nagrał Albert Stensen, później instrumentów smyczkowych, które nagrali: Kamila i Lucjan Szalińscy  –  Bałwas, Michał Zaborski i Tomasz Słowikowski. Na końcu nagraliśmy wokal. Dodatkowo zrealizowałam sesję zdjęciową i klip z fotografką  –  Karoliną Świątek. 

Dlaczego wybrała pani Alberta Stensena na kompozytora swojego utworu?

Z Albertem Stensenem współpracowaliśmy już przy wielu projektach. Zawsze ta współpraca układała się wspaniale. Znamy się ponad dziesięć lat. Albert jest artystą wywodzącym się z szeroko rozumianej muzyki alternatywnej, więc propozycja napisania utworu na Eurowizję była dla niego dość "egzotycznym" pomysłem. Ale podjął to wyzwanie i zrobił to jak zwykle, w moim odczuciu, z niezwykłym smakiem, stawiając na jakość i ponadczasowość utworu. Szkoda, że na rodzimym rynku nie dano nam szansy na reprezentowanie naszego kraju z tą kompozycją, ponieważ w moim przekonaniu utwór miałby spore szanse zapaść w pamięć słuchaczy podczas tego międzynarodowego wydarzenia. Piosenka jest oryginalna, jednocześnie na świecie jest zauważalny powrót do takiego klasycznego brzmienia i pięknych wyrafinowanych harmonii. Na moim kanale YouTube utwór został porównany do tegorocznej zwyciężczyni Grammy - Laufey i jej piosenki "Bewitched". Obydwoje z Albertem mamy doświadczenie w rywalizacji międzynarodowej, ponieważ Albert jest zdobywcą głównej nagrody na międzynarodowym konkursie kompozytorskim Oticons Faculty Film Music Competition, a ja jestem laureatką m.in. międzynarodowego Chanson Festiwal, gdzie jako wokalistka zdobyłam nagrodę Grand Prix i nagrodę publiczności. 

Jak się pani współpracowało z autorką tekstu Izabelą Krzemińską?

Z Izą mi się świetnie pracowało, ponieważ współpracowałyśmy przy mojej autorskiej płycie, którą wydałam w 2020 r. Wszystkich kompozycji można posłuchać na platformach streamingowych. Obie jesteśmy po studiach z zakresu psychologii. To nas łączy, sztuka i wspólne zamiłowanie do psychologii, zainteresowania drugim człowiekiem, jego złożonością. Mam wrażenie, że w wielu kwestiach mamy podobne podejście do świata, podobne spojrzenie, i to znacząco ułatwia pracę nad utworami. Iza, zawodowo, jest wybitnym ekspertem od sztucznej inteligencji i jej pomysły są często bardzo nowatorskie, świeże, jednocześnie dobrze wpisujące się w obserwację tego, co nas ludzi obecnie najbardziej dotyka. “World can wait” jest utworem, który ma nieść ukojenie, nadzieję, to cisza i prostota w kontrze do chaosu i hałasu, które bombardują nas ze wszystkich stron w obecnych czasach. 

Czy jest pani zadowolona z tego, jak pani płyta "Bring the Light" została przyjęta?

Jestem bardzo zadowolona, album dostał bardzo dobre recenzje od wielu wybitnych dziennikarzy muzycznych. Kuba Badach zaprosił mnie do audycji w Radiu Nowy Świat, mieliśmy też zaproszenie do programu Marka Niedźwiedzkiego, który również bardzo miło wypowiadał się o mojej płycie. Duże wsparcie otrzymałam też od wspaniałego dziennikarza muzycznego  – Piotra Majewskiego, który promował krążek na antenie RDC. Album uzyskał sporo dobrych recenzji od kilku znaczących portali muzycznych, był albumem miesiąca, tygodnia w wielu rozgłośniach radiowych, a pierwszy singiel  –  "Niebywałe" otrzymał główną nagrodę ZAIKSu i Polskiego Radia w konkursie z okazji 100-lecia Stowarzyszenia Autorów ZAIKS. Wszystko było na bardzo dobrej drodze do tego, żeby krążek zaistniał znacząco na polskim rynku muzycznym. Jednak w marcu 2020 roku, kiedy byliśmy w trakcie promocji albumu i trasy koncertowej wybuchła pandemia i przerwała promocję płyty. 

Czy czuje się pani związana z południowym Podlasiem?

Tak, pochodzę z Janowa Podlaskiego. Do 13. roku życia mieszkałam na południowym Podlasiu. Szczególnie utkwiły mi w pamięci letnie krajobrazy tamtejszych terenów. Dzieciństwo kojarzy mi się z sielanką i wakacjami na wsi u mojej babci.

Ma pani na koncie wiele sukcesów, które z nich są najważniejsze z perspektywy lat?

Zaczęło się od małego festiwalu w Białej Podlaskiej, który wygrałam. W nagrodę otrzymałam rower, którym tata wracał tego samego dnia do naszego domu w Janowie Podlaskim. Kiedy dwa lata później wygrałam finał "Szansy na sukces" i zostałam laureatką festiwalu w Opolu, posypało się mnóstwo propozycji koncertowania, zaproszeń na festiwale i wyjazdy zagraniczne. Z tego okresu mam mnóstwo statuetek Grand Prix. Kilka lat później w 2005 roku otrzymałam propozycję współpracy z Piotrem Rubikiem, wynikiem czego była podwójnie diamentowa płyta za album "Psałterz wrześniowy" i statuetka Superjedynki na festiwalu w Opolu oraz statuetka TopTrendy na festiwalu w Sopocie. Piosenka "Psalm dla ciebie", którą promowałam krążek w duecie z Januszem Radkiem otrzymała też nagrodę publiczności na obydwu festiwalach i zyskała miano "Przeboju Wszech Czasów" w plebiscycie radia RMF-FM. Najważniejszym dla mnie osiągnięciem był jednak mój debiut w show biznesie, zwycięstwo finału "Szansy na Sukces" i to, że z małego miasteczka na Wschodzie bez jakichkolwiek znajomości udało mi się znacząco zaistnieć na polskiej scenie muzycznej. Ze wzruszeniem patrzę na to, ile się wtedy wydarzyło i ile z moich marzeń uzyskało realizację w tak krótkim czasie. Współpraca z najlepszymi instrumentalistami sceny muzycznej, z wybitnymi kompozytorami, producentami jest niezwykłym darem, który dostałam od losu. I choć moja kariera toczy się w nieco spokojniejszym tempie i bardziej kameralnie, to mam poczucie spełnienia. Poczucie spełnienia daje mi też moja rodzina, jestem mamą i żoną. To sprawia, że zachowuje balans w życiu.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama