AZS AWF Biała Podlaska – Śląsk Wrocław Handball 31:30 (14:15)
AZS AWF: Makowski, Kwiatkowski – Reszczyński 7, Tarasiuk 7, Lewalski 4, Grzenkowicz 2, Kozycz 2, Mazur 2, Wojnecki 2. Baranowski 1, Kandora 1, Warmijak 1, Wierzbicki 1, Wójcik 1, Antoniak. Kary: 14 min.
Śląsk: Dudek – Dudkowski 6, Cegłowski 5, Kornecki 5, Majewski 5, Ramiączek 4, Cieplik 1, Granowski 1, Kołodziejczyk 1, Przybylski 1, Salacz 1, Famulski, Mucha. Kary: 16 min.
Pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Zaczęło się od bramki Kamila Ramiączka dla Śląska. Potem na jednobramkowe prowadzenie wyszli biaczanie. Ostatecznie w 20 minucie goście prowadzili 10:7 po bramce Kacpra Majewskiego. AZS na kilka sekund przed końcem pierwszej połowy dogonił rywali, ale nie poszedł za ciosem i dał sobie zaaplikować trafienie numer 15. Druga połowa zaczęła się od przechwytu i bramki Olafa Wojneckiego. Kolejne minuty to dobra gra Śląska i zbyt nerwowa w ataku AZS co zaowocowało prowadzeniem gości 22:20 w 42 minucie. Następne siedem minut to popis w grze defensywnej AZS i w bramce Daniela Makowskiego. Co prawda w ofensywie bywało różnie, ale ten okres białczanie wygrali 4:0. Gdy na minutę przed końcem meczu bramkę na 30:28 zdobył Jakub Tarasiuk wydawało się, ze trzy punkty już są w kieszeni. W piłce ręcznej w ciągu jednej minuty może się wydarzyć jednak bardzo dużo. Paweł Salacz rzucił bramkę 30:29, a na ławkę kar wyleciał Łukasz Kandora. Bialczanie nie zdobyli bramki i na 7 sekund przed końcem meczu wyrównał Ramiączek. Dokładnie z końcową syreną Bartosza Dudka pokonał Julian Reszczyński. Sędziowie odgwizdali koniec meczu. Julian utonął w objęciach kolegów, szczypiorniści Śląska upadli na kolana, a rozgrzana do czerwoności bialska publiczność szalała ze szczęścia. Lider przegrał po raz drugi w tym sezonie, a AZS pokazał, że potrafi świetnie bronić i grać do końcowej syreny. Za tydzień białczanie jadą do Ciechanowa by zagrać z beniaminkiem Jurandem. Lekko raczej nie będzie.
Julian Reszczyński, skrzydłowy AZS AWF Biała Podlaska
- Powiem szczerze, że jestem wniebowzięty. Szykowaliśmy się na ten mecz, na tą wygraną i ja mamy. Ja jestem z Głogowa z Dolnego Śląska więc dla mnie dziś to podwójny sukces. Przede wszystkim wygrał AZS, a decydującą bramkę rzucił ekipie z Wrocławia chłopak z Głogowa. Nie mogło być piękniej. Mega się cieszymy i po ciężkiej pracy i ciężkim meczu mamy chwile radości i czas na świętowanie.
Daniel Makowski, bramkarz AZS AWF Biała Podlaska
- Mecz z liderem wygrany. My zadowoleni, kibice zadowoleni. Wielki dzięki dla nich za wsparcie, bez niego ciężko by nam było dziś wygrać. Wygrywamy, ja trochę odbiłem, ale to wielka zasługa obrony. Dobrze zagraliśmy w defensywie i to był chyba klucz do wygranej.
Marcin Stefaniec, trener AZS AWF Biała Podlaska
- Dla kibiców, którzy dziś dopisali liczebnością i aktywnością. Ja mecz jest na styku i gramy dobrą piłkę ręczną i jeszcze wygrywamy to jest super. Oby więcej takich meczów. Mimo wygranej nie jestem do końca zadowolony z wielu rzeczy. Zabrakło nam doświadczenia w kilku kluczowych momentach. Oczywiście jestem świadomy z kim graliśmy to ekipa, która za kilka miesięcy zagra Superlidze. Dziś w szatni powiedziałem, ze wygramy i wygraliśmy. Brawo dla chłopaków za walkę. Za tydzień jedziemy do Ciechanowa. To trudny teren, żywiołowa publiczność. My musimy zgrać swoje i przywieść komplet punktów. Taki cel mamy zawsze.
Napisz komentarz
Komentarze