Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 05:44
Reklama
Reklama baner reklamowy word biała podlaska

Dzięki Fundacji Pomocna Dłoń czujemy się ważni i potrzebni

250 000 zł – tyle przekazała Fundacja Pomocna Dłoń powołana przez prezesa firmy Wipasz, Józefa Wiśniewskiego na działanie klubów seniora w gminie Kodeń. – Chcemy być częścią lokalnej społeczności i wspierać ją – mówi prezes fundacji, Paulina Buczek. – Jesteśmy szczęśliwi, że ktoś o nas pamięta, dba i docenia – dodają seniorzy, którzy należą do klubów.
Dzięki Fundacji Pomocna Dłoń czujemy się ważni i potrzebni
250 000 zł – tyle przekazała Fundacja Pomocna Dłoń powołana przez prezesa firmy Wipasz, Józefa Wiśniewskiego na działanie klubów seniora w gminie Kodeń

Autor: Justyna Lesiuk-Klujewska

Przypomnijmy, przekazanie symbolicznego czeku odbyło się 14 czerwca 2023 r. w Domu Seniora w Dobromyślu. Seniorzy z gminy Kodeń spotkali się z wiceprezesem ds. finansowych firmy Wipasz, Tomaszem Sinkiewiczem i prezesem Fundacji Pomocna Dłoń, Pauliną Buczek oraz oraz koordynatorem prac projektowych firmy Wipasz, Michałem Ślósarskim. Gospodarzem wydarzenia byli seniorzy.

Aby seniorzy byli aktywni
 

– Gmina Kodeń to gmina, która od dłuższego czasu w wyjątkowy sposób realizuje politykę senioralną. Wszystko zaczęło się od dwóch projektów finansowanych ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego. Wtedy to powstały 3 kluby seniora w pierwszym projekcie i 2 kluby w kolejnym – mówi sekretarz gminy Kodeń, Mariusz Zańko. – Chcieliśmy kontynuować szerokie wsparcie dla seniorów, dlatego bardzo przydatna okazała się dotacja Fundacji Pomocna Dłoń. Dzięki tym środkom na terenie gminy działa aż 5 klubów seniora: W Kodniu I, Kodniu II, Dobromyślu, Kostomłotach, Osadzie, Kostomłotach Wsi oraz Zabłociu. Zajęcia odbywają się raz w tygodniu. Prowadzą je instruktorzy, którzy aktywizują naszych seniorów. Oferta klubów jest bogata, od zajęć teatralnych, wokalnych, rękodzielniczych, po wspólne wyjazdy do teatru, czy tak jak latem do Ziołowego Zakątka w Korycinach. Dodatkowo otrzymanym wsparciem objęliśmy senioralne zespoły śpiewacze, tj. zespół „Jarzębina” z Zabłocia i „Kalina” z Kostomłot oraz „Kodenianki” z Kodnia. Członkinion „Kodenianek” i „Kaliny” zakupiliśmy piękne, oryginalne stroje, a zespół „Jarzębina” otrzymał laptop i ma wsparcie organizacyjne. Poza tym mamy bezpłatne zajęcia dla seniorów na siłowni w Centrum Edukacyjno-Turystycznym w Kodniu. Dwie grupy po dziesięć osób korzystają z zajęć z instruktorem – opowiada sekretarz gminy.

Wójt Jerzy Troć zaznacza, że polityka senioralna to nie tylko działalność stricte klubów seniora. 

– Dzięki środkom otrzymanym z Fundacji Pomocna Dłoń realizujemy wsparcie dla osób starszych niepełnosprawnych. Są to zajęcia opiekuńcze w stosunku do tych osób. Pomagamy seniorom, którzy wymagają takiego wsparcia. Niepełnosprawnych kilka razy w tygodniu odwiedzają w miejscu zamieszkania pracownicy. Ponadto za kwotę ok. 15 000 zł zakupiliśmy specjalistyczny sprzęt, który będzie wypożyczany osobom niepełnosprawnym przez Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej. Mam na myśli sprzęt typu: chodziki, materace itp. – mówi Jerzy Troć.

Zaznacza, że wsparcie, jakie daje seniorom gmina Kodeń, jest bardzo duże, ale jest ono też bardzo potrzebne. – Założenie było takie, że musimy zrobić jak najwięcej, żeby seniorzy mieli jak najmniej czasu, żeby się zestarzeć i to nam się udaje. Łącznie w klubach seniorach opieką obejmujemy ok. 100 osób, a więc jest to wsparcie znaczące – twierdzi wójt.

Mariusz Zańko zauważa też, że projekty skierowane do seniorów z gminy Kodeń spotykają się z pozytywnymi reakcjami najstarszych mieszkańców i to potwierdza, że takie działania mają sens. – Chcielibyśmy w imieniu seniorów podziękować radnym, którzy poparli wprowadzenie dotacji z Fundacji Pomocna Dłoń do budżetu. Wówczas byli za to obrażani, atakowani, a budżet gminy Kodeń nie jest bez dna. Gdyby nie ta dotacja, to na politykę senioralną trzeba by było zabrać część środków, np. z budowy dróg. A dziś mamy i wsparcie dla seniorów i budowę dróg – podkreśla.

To dla nas ważne
 

Agnieszka Nowacka prowadzi zajęcia w 2 kodeńskich grupach. 

– Jedna grupa jest śpiewająca i na jej bazie powstał zespół „Kodenianki”. Spotykamy się raz w tygodniu i przygotowujemy nowy repertuar. Występujemy głównie na gminnych uroczystościach, ale śpiewałyśmy też w Leśnej Podlaskiej. Wykonujemy utwory ludowe, okolicznościowe, kolędnicze, patriotyczne, maryjne – opowiada Agnieszka Nowacka. Dodaje, że z drugą grupą wykonują na zajęciach piękne rękodzieła lub gotują. – Przygotowujemy różne ozdoby np. wielkanocne. A jeśli chodzi o gotowanie, to stawiamy na zdrowe menu, zupy kremy itp. Później degustujemy przygotowane potrawy i wymieniamy się przepisami. Cieszę się, że mamy w gminie kluby seniora. Widzę duże zaangażowanie uczestników. Atmosfera jest super – zaznacza.

 

 

 

 

 

Luba Panasiuk z Kodnia należy do grupy kodeńskiej śpiewaczej. 

– Spotykamy się w środy. To dla nas rozrywka, odstąpienie od domowych prac. Na spotkaniach głównie śpiewamy i to daje nam odprężenie, zapomnienie na chwilę o kłopotach i codziennych sprawach – przyznaje Luba Panasiuk.

 

 

 

 

 

 

 

Z kolei mieszkanka Kodnia, Danuta Kisiel, zauważa, jak ważne jest dla seniora przebywanie wśród ludzi. 

– A klub to nie tylko zajęcia. To także wycieczki, rozmowy. To motywuje, żeby rano wstać, ubrać się i być aktywnym. Dzięki temu nie ma czasu myśleć o chorobach lub samotności. Mamy też fajne zajęcia sportowe na siłowni w Kodniu, co wpływa pozytywnie na nasze zdrowie fizyczne i psychiczne. Myślę, że takie kluby są bardzo potrzebne – mówi Danuta Kisiel.

 

 

 

 

 

 

Dla Marii Sawczuk z Zabłocia udział w zajęciach to ucieczka od samotności. 

– Od 10 lat jestem wdową. Kiedy mąż zmarł, zachorowałam na depresję. Zostałam sama w dużym domu, siły mnie opuszczały. Dziś spotkania z seniorami są dla mnie bardzo ważne, chodzę na każde zajęcia. Potrzebuję kontaktu z ludźmi jak powietrza. Czasem tylko posiedzę, porozmawiam, ale to i tak dużo dla mnie znaczy – opowiada ze wzruszeniem Maria Sawczuk. – Kocham kwiaty, lubię wykonywać rękodzieło, chociaż nie zawsze zdrowie na to pozwala, ale cieszę się, że chociaż raz w tygodniu mogę spotkać się z ludźmi, mam do kogo otworzyć buzię. A muszę przyznać, że te kilka godzin w środę mija jak jak jedna krótka chwila – mówi.

 

 

 

 

 

Swojego zadowolenia z udziału w projekcie nie kryje też  Alicja Sempoch z klubu seniora „Oaza” w Kostomłotach. 

– Mamy różnorodne zajęcia. Szydełkujemy, robimy piękne chusty, rysujemy, gotujemy. Mamy pyszne obiady. Jesteśmy bardzo zadowolone, bo co taki senior może robić w domu, szczególnie zimową porą? – pyta. –  A w klubie mamy co robić. Poza tym najważniejsze jest spotkanie z drugim człowiekiem, rozmowa. Jedna pani skarży się, że tu ją boli, inna że tam. Ta radzi takie zioła, tamta inne, jeszcze inna poleca jakąś książkę. Wspieramy się i dzielimy wiedzą oraz doświadczeniem – opowiada Alicja Sempoch. Dodaje, że seniorzy mają przy klubie ogród, którym się w sezonie zajmują. – Coś posadzimy, coś przesadzimy, podlejemy. Jedna pani zaproponuje, że idzie wiosna i żeby zebrać pączki sosny, zrobić syrop i działamy, mamy cel. Dzielimy się przepisami kulinarnymi, wykonujemy dekoracje świąteczne. Dlatego jesteśmy bardzo zadowolone z klubu seniora. A firma Wipasz dba o seniorów i to jest dla nas bardzo ważne, że ktoś nas docenia. Dziękujemy panu prezesowi i paniom, które do nas przyjeżdżają – mówi seniorka.

 

 

 

Seniorzy odwiedzili Wipasz
 

W poniedziałek, 26 lutego seniorzy z gminy Kodeń pojechali na wyjątkową wycieczkę. Odwiedzili m.in. Instytut Żywienia i Hodowli Polskiego Kurczaka Wipasz S.A. w Kwasówce. 

– Nasi goście mieli okazję sami się przekonać, jak wyglądają Zielone Fermy, co i jak robimy – mówi Marta Oksiuta, kierownik działu rekrutacji w Wipaszu

– Po raz pierwszy mamy przyjemność gościć tutaj seniorów, bo poprzednio to my byliśmy goszczeni. Tym bardziej nam jest dziś miło – mówił Słowu Podlasia gospodarz spotkania, wiceprezes ds. finansowych firmy Wipasz, Tomasz Sinkiewicz. – Nasi goście mają okazję sami się przekonać, jak wyglądają Zielone Fermy, co robimy. W luźnej, miłej atmosferze opowiedzieliśmy o naszej firmie, jak działa. Tym bardziej, że wokół niej jest dużo złego klimatu, nieprawd lub półprawd. A dziś mamy okazję pokazać, jak to wygląda w rzeczywistości, nic nie ukrywając i odpowiadając nawet na najtrudniejsze pytania – zaznaczył Tomasz Sinkiewicz.

Uczestnicy wycieczki mieli również okazję okazję zobaczyć wytwórnię pasz i dowiedzieć, skąd biorą się pasze, które firma wykorzystuje na Zielonych Fermach oraz wykorzystują hodowcy drobiu, którzy dostarczają drób do jej ubojni. Następnie udali się do Zakładu Drobiarskiego w Międzyrzecu Podlaskim, gdzie obejrzeli dużą inwestycję polegającą na rozbudowie części przetwórczej zakładu. Mieli też okazję zobaczyć proces produkcji i spróbować gotowych produktów. 

Seniorzy zwiedzili też Zielone Fermy. - Jesteśmy pozytywnie zaskoczeni. Nie ma tu przykrych zapachów. Jest czysto i zielono. Trzeba tu przyjechać i sprawdzić, jak jest, aby móc się na ten temat wypowiadać - mówią zgodnie

– W instytucie firmy Wipasz byłam po raz pierwszy i muszę przyznać, że dla mnie jest „zielony zakątek”. Jestem pozytywnie zaskoczona. Nie czuję przykrych zapachów. Myślę, że to za sprawą nowoczesnych technologii. Jest czysto i zielono. Moim zdaniem trzeba tu przyjechać i sprawdzić, jak jest, aby móc się na ten temat wypowiadać – mówi Alicja Sempoch. – Firma Wipasz, trzymajcie tak dalej. Pokażcie rolnikom, jak wyglądają Zielone Fermy od wewnątrz. Może oni coś zmienią w swoich własnych gospodarstwach. Przecież technologia nie stoi w miejscu, można wnioski wyciągnąć. A trzeba się uczyć od najlepszych – podsumowuje seniorka.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama