Firma Inbap Intermodal rusza z budową terminalu w Małaszewiczach Dużych, bezpośrednio przy trasie E30. W sąsiedztwie inwestycji przebiega droga zwana Wygonem. Służy ona obecnie jako prawny dojazd do gruntów czterem właścicielom oraz osobom korzystającym z niej w celach rekreacyjnych, którzy spacerują tędy na grzyby lub jagody do lasu. Droga jest najszerszym pasem drogowym w gminie, ma szerokość aż 19 metrów. Natomiast plany inwestora zmierzają do nabycia jej części, a konkretnie pasa o szerokości 7 metrów. Według projektodawców uchwały, wydzielenie takiego pasa z i tak szerokiej drogi, nie zagraża interesom mieszkańców, a pozostała 12-metrowa szerokość drogi w zupełności zaspokoi lokalne potrzeby.
Szkopuł jednak tkwi w czym innym. Aby uregulować sprawy formalno-prawne i podzielić drogę na dwie działki, należy pozbawić jej kategorii drogi gminnej publicznej, co możliwe jest jedynie poprzez wyłączenie jej z użytkowania publicznego. Urząd zapewnia, że nie zlikwiduje to fizycznie drogi, która zmniejszona o kilka metrów nadal będzie funkcjonowała i nadal będzie można z niej korzystać.
– Publicznej drogi nie można sprzedać, stąd przygotowany przez wójta projekt uchwały, żeby ją "odpublicznić" i wyłączyć z użytkowania, podzielić i jedną część sprzedać. – mówi Łukasz Dragun, radny gminy Terespol.
Według Elżbiety Napiórkowskiej, kierownik referatu infrastruktury i środowiska Urzędu Gminy, która również była obecna na spotkaniu z mieszkańcami, nie ma powodu do obaw. – Wiele dróg urządzonych w gminie nie jest w zasobach dróg publicznych, a mimo to jest tam wykonywany asfalt czy oświetlenie. Teren inwestycyjny położony w pobliżu drogi jest ważny dla gminy i nie można nie uwzględnić wniosku przedsiębiorcy z tak dużym zamierzeniem inwestycyjnym. – twierdzi.
Jednak mieszkańcy, sugerując się zamierzeniami inwestora, obawiają się, że może do tego nie dojść, a zamiast tego z czasem zostanie sprzedana przedsiębiorcy pozostała część działki, na której jest droga.
Jest jeszcze inny problem. Obecnie użytkowany pas 19-merowej drogi mieści się w zakresie tych siedmiu metrów, które mają zostać oddzielone i sprzedane przedsiębiorcy. Zostanie więc działka nie tylko pozbawiona kategorii drogi publicznej, ale również bez fizycznej drogi. Żeby mieszkańcy mogli tamtędy jeździć, trzeba będzie uporządkować i wyrównać teren oraz wyznaczyć i utwardzić nowy pas drogowy.
Wątpliwości gospodarzy usiłuje rozwiać wójt. – Nie ma możliwości sprzedania jakiejkolwiek drogi w całości, jeżeli stanowi dojazd dla chociażby jednej osoby, oprócz tej, która chce ją kupić. Do każdej działki musi być zapewniony dojazd. Nie przypominam sobie przypadku, żebyśmy kogokolwiek pozbawiali dojazdu. My raczej przez 25 lat w drugą stronę działaliśmy: wykupywaliśmy działki, żeby grunty skomasować – mówi Krzysztof Iwaniuk, wójt gminy Terespol.
Uchwałę w sprawie pozbawienia kategorii drogi publicznej z jednoczesnym jej wyłączeniem z użytkowania poddano głosowaniu podczas ostatnich obrad Rady Gminy Terespol 28 grudnia. – Większość dróg gminnych jest drogami niepublicznymi i wszyscy z nich korzystają. Zgadzam się, że ten niefortunny zapis o wyłączeniu z użytkowania każdemu mógł zamieszać w głowie, ale taki jest wymóg ustawowy. Fizycznie droga nie zmieni charakteru. – mówił sekretarz gminy Bogdan Daniluk podczas sesji, na której uchwała była podejmowana.
Więcej na ten temat w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 1
Sylwia Bujak
Napisz komentarz
Komentarze