„Dzień dobry, dziś witam się nie jako wicepremier, minister czy poseł, a jak zwykły obywatel. Wkurzony, oszukany i okradziony. Dzielę się historią, która brzmi jak z powieści kryminalnych, które zdarza mi się pisać” – czytamy w jego wpisie na Facebooku.
Peugeot z „bliźniakiem” we Francji
Razem z żoną w październiku 2023 roku kupili za 100 tys. od prywatnej osoby peugeota 5008.
– Kiedy go kupowałem, wydawało się, że wszystko jest w porządku –mówił w rozmowie z Radiem ZET.
Przed zakupem sprawdził pojazd po numerze VIN i w autoryzowanym serwisie Peugeota.
„Płacimy za usługę sprawdzenia, otrzymujemy potwierdzenie. Kupujemy auto z całą historią i rejestrujemy w urzędzie komunikacji. Inwestujemy, użytkujemy przez ponad pół roku i teraz dowiadujemy się, że samochód jest nielegalny” – tłumaczy na FB.
Bo pół roku od transakcji okazało się, że jego auto ma „bliźniaka” we Francji, a jemu sprzedano podróbkę.
„Finał jest taki, że samochód został zajęty przez policję i prokuraturę, a my z żoną straciliśmy 100 tys. zł” – podsumował.
I dodał: „Nie rozumiem, jak autoryzowany serwis mógł nie sprawdzić, dlaczego w innym państwie (macierzystym dla marki) jeździ samochód o takim samym nr VIN!?”.
Pierwsze aresztowania
Tymczasem wczoraj (czwartek 25 kwietnia) – poinformowała Prokuratura Krajowa – CBŚP zatrzymało 5 osób w śledztwie dotyczącym międzynarodowej grupy przestępczej zajmującej się kradzieżami samochodów. Jedno z zarekwirowanych aut – peugeot 5008 – należało właśnie do wicepremiera Krzysztofa Gawkowskiego.
– Zatrzymani zostaną doprowadzeni do prokuratury, gdzie usłyszą zarzuty. Po wykonaniu czynności procesowych z podejrzanymi prokurator podejmie decyzję co do konieczności stosowania środków zapobiegawczych" – poinformował Karol Borchólski, prokurator Prokuratury Krajowej.
Minister pomoże zmienić prawo
„Mogło to trafić na każdego, trafiło na mnie. Nagłaśniam sprawę i jej nie odpuszczę. Będą pozwy i roszczenia. Bez względu na to, ile będzie trwała sprawa, a zapewne lata (…)" – zapowiedział w swoim wpisie Krzysztof Gawkowski.
I zadeklarował, że postara się o odpowiednie zmiany legislacyjne. Bo… „każdy obywatel przed zakupem auta powinien mieć możliwość potwierdzić, czy gdzieś w UE nie jeździ numerowy klon samochodu, które chce nabyć. Wyrządzono mojej rodzinie krzywdę” – zakończył szef resortu cyfryzacji.
Pod jego wpisem jedna z internautek napisała:
„Przykra historia. Mnie jednak ciekawi kwestia odpowiedzialności. Kto zawalił i gdzie. Mam nadzieję, że szybko rozwiążecie ten problem i powstanie system, który wykluczy takie sytuacje. Weryfikacja w salonie powinna dawać 100% pewności, chyba że salon działał w zmowie z jakąś grupą przestępczą...”.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze