6 maja po raz pierwszy zebrała się nowa rada powiatu radzyńskiego. Głównymi punktami posiedzenia były głosowania, w których wyłaniane były władze powiatu i prezydium rady.
Starosta wskazał zastępcę
Starostą powiatu radzyńskiego został wybrany po raz kolejny Szczepan Niebrzegowski (PiS). Przewodniczącym rady powiatu został debiutujący w tym samorządzie Grzegorz Gałecki (PiS), mieszkaniec gminy Kąkolewnica, radny gminny do wyborów w 2018 roku. Jak podkreślał Szczepan Niebrzegowski, Gałecki w wyborach zdobył 1050 głosów, co było drugim w powiecie wynikiem wyborczym.
Szczepan Niebrzegowski zdobył w głosowaniu 11 głosów w 17-osobowej radzie powiatu. W głosowaniu na stanowisko starosty jego konkurentem był Paweł Komoń (Konfederacja i Bezpartyjni Samorządowcy), piastujący w swej samorządowej karierze funkcje zastępcy wójta w gminie Kąkolewnica i Borki.
- Chciałbym podziękować za szczere, zgodne z tym co czujecie głosowanie. To że za mną głosowało 11 osób, nie znaczy, że będę tylko dla nich pracować. Znam swoje wady. To co będzie priorytetem dla mnie w tej kadencji to zrobienie na początku tego, co się nie udało w ubiegłej. Chciałbym poprawić relację ze wszystkimi samorządami w powiecie. Biję się w piersi, że może i ja nie zrobiłem wszystkiego. Chciałbym zniwelować asymetrię we współpracy z samorządami – mówił po ogłoszeniu wyników głosowania na stanowisko starosty, Szczepan Niebrzegowski.
W swojej wypowiedzi zasygnalizował, w jakim kierunku może pójść konstruowanie układu sił w radzie powiatu. Zaraz po wyborze starosta zaznaczył bowiem, ze cieszy się z obecności na sesji burmistrza Radzynia Podlaskiego. Jakub Jakubowski przez pięć ostatnich lat zasiadał w radzie powiatu jako radny opozycyjny. - Zapraszam wszystkich do współpracy. Sądzę, że żeby wymagać od kogoś wytężonej pracy, trzeba się z nim podzielić odpowiedzialnością – stwierdził starosta, by chwilę później ogłosić, kogo proponuje na swojego zastępcę.
Szczepan Niebrzegowski zaproponował radzie powiatu kandydature Ireneusz Mroczka – radnego z ramienia Radzyń Moje Miasto/Mój Powiat. Miejski Ruch, który wygrał wybory samorządowe w mieście zdobył dwa powiatowe mandaty dla swoich radnych. Jeden z nich przypadł dyrektorowi szkoły w Paszkach Dużych (gm. Radzyń).
- Jestem gotowy do konstruktywnej dyskusji. Wszystkich zachęcam do współpracy, wyciągam rękę do wszystkich wójtów i burmistrzów. Zróbmy wszystko, by ta kadencja była dla powiatu kolejnymi pięcioma minutami wspaniałego rozwoju. Dołóżmy w tej kadencji do tego jeszcze te interpersonalne lepsze relacje między nami – zachęcał starosta.
Mniejszość w zarządzie, większość w prezydium
Starosta zaproponował też radzie kandydatów na członków zarządu powiatu. Po głosowaniach weszli do niego radni: Alina Kryjak startująca z komitetu Forum Powiatowe, mieszkanka gminy Borki; Tomasz Stephan (PiS), wiceprzewodniczący w radzie powiatu poprzedniej kadencji, wcześniej wiceburmistrz Radzynia Podlaskiego i Bożena Lecyk, wcześniej radna miejska dwóch kadencji, przedstawicielka Radzyń Moje Miasto. - Chciałabym w końcu zacząć budować, nie dzielić a łączyć. Mam nadzieję, że wszyscy będziemy głosować za dobrymi rozwiązaniami dla naszych lokalnych społeczności, bo ważne jest to, co po nas zostanie w naszym otoczeniu – stwierdziła po wyborze do zarządu powiatu Bożena Lecyk.
Za to w prezydium rady powiatu niespodzianek już nie było. Po tym jak radni wybrali na stanowisko przewodniczącego rady Grzegorza Gałeckiego, podjęli też decyzję co do jego zastępców. Na te stanowiska powołani zostali reprezentanci PiS w radzie powiatu: Grzegorz Domański i Robert Mazurek, przewodniczący poprzedniej rady powiatu radzyńskiego.
Weszli, by realizować plan
Największym zaskoczeniem okazało się wejście RMM w struktury zarządzie powiatu. Mając tylko dwóch radnych, stowarzyszenie będzie miało znaczący wpływ na zarządzanie samorządem. To, co zdawałoby się kolejnym sukcesem, po zdobyciu miasta, wielu wyborców i sympatyków RMM odebrało z niesmakiem. Internauci nie kryli rozczarowania posunięciami liderów ruchu, który nie był kojarzony z żadną partią i układami.
Już dwa dni po sesji w powiecie liderzy RMM musieli się ze swoich decyzji tłumaczyć. - Nie wszyscy to rozumieją, a chcieliby zrozumieć czemu RMM podjęło taką, a nie inną decyzję – wyjaśniał występując na specjalnym lajfe w internecie Jakub Jakubowski, lider RMM i nowy burmistrz Radzynia.
Poinformował, że od dawna stowarzyszenie szukało platform współpracy na terenie samorządów z przedstawicielami różnych ugrupowań dzielących władze w mieście i powiecie. Warunkiem była chęć realizacji ważnych dla RMM postulatów.
- Próbowaliśmy też przez te lata budować relacje z innymi grupami, tak z PO jak i PSL. Proponowaliśmy prace programowe, ale w naszym odczuciu, nie zostaliśmy potraktowaniu poważnie. Po 5 latach byliśmy gotowi. Nasze ugrupowanie zyskało więc największe poparcie w mieście, PiS największe poparcie w powiecie. W poniedziałek spotkaliśmy się przy jednym stole – mówi Jakubowski.
Dodaje, ze zanim stanęło na tym, że nastąpi próba rozmów z PiS, trwały dyskusje z powiatową opozycją. Twierdzi, że ze strony reprezentantów opozycyjnych ugrupowań w powiecie nie udało się podjąć merytorycznych rozmów, o programie, jaki chce realizować w samorządzie RMM. - Widać było chęć rozmów jedynie o podziale funkcji, a program chciano odłożyć na po pierwszych sesjach – stwierdził Jakub Jakubowski.
Z PiS rozmowy miały układać się inaczej, bo jak zapewniają liderzy RMM, pojawiło sie zainteresowanie propozycjami stowarzyszenia.
- Cztery punkty były dla nas brzegowe: system komunikacji publicznej, ośrodek dla osób niepełnosprawnych i starszych, skupienie się na promocji jakościowego produktu turystycznego w porozumieniu i partnerstwie z gminami. Czwarty punkt, który jest dla nas ważny to pałac Potockich, który musi być obiektem wspólnej pracy miasta i powiatu – wylicza Jakubowski.
Koalicja z PiS ma być gwarantem realizacji tych punktów. - Nigdy nie prezentowaliśmy się jako ugrupowanie anty-ktoś, anty-Platforma, anty-PiS czy anty-PSL. Dla nas bycie w tym budynku starostwa, to nie jest kwestia wypchnięcia kogoś z zarządzania powiatem, to jest kwestia zrobienia czegoś dla mieszkańców. To że Ireneusz Mroczek, jak i Bożena Lecyk są dziś w zarządzie powiatu, to gwarancja tego, że te punkty programowe będą dla państwa realizowane. Na tym jednak nie koniec, bo naszym warunkiem było, by ten zarząd składał się z więcej niż dwóch ugrupowań, Dlatego z jednej strony są dwie osoby z PiS, z drugiej nasi przedstawiciele i jest piąta osoba, pni Alina Kryjak, Taki układ zapewnia stabilizację powiatu radzyńskiego – stwierdza burmistrz Radzynia Podlaskiego.
Niesmak zostaje
Internauci mają jednak wątpliwości i otwarcie mówią o tym, że nie tego oczekiwali od społecznego ruchu, który przejął w mieście władzę:
„Drogi Panie. Władza z którą się dogadaliście miała dwie kadencje na realizację takich rzeczy. Przypomnę tylko że walka z wykluczeniem komunikacyjnym to był jeden ze sztandarowych programów PiS. Także nie przekonuje mnie Pańska narracja. Dodam tylko, że duża część ludzi z którymi miałem okazję rozmawiać oddała głosy na wasz komitet po to, żeby odsunąć od władzy poprzedników” – czytamy w jednym z wpisów pod wyemitowanym na facebookowym profilu stowarzyszenia i publicznym profilu Jakuba Jakubowskiego. filmikiem.
Inny internauta pyta: „Dlaczego przed 1 lub 2 turą wyborów nie powiedzieliście wprost mieszkańcom, że dopuszczacie koalicję z Pisem? Czyżby ze zwykłego wyrachowania, że jednak wybory mogłyby skończyć się inaczej? Że nie dostalibyście poparcia przeciwników PISu? Jakbyście mieli odrobinę zwykłej ludzkiej uczciwości czy przyzwoitości to byście to powiedzieli wcześniej, jakie możliwości dopuszczacie. Dlaczego przed wyborami Pis był zły, a dziś okazuje się, że taki nie jest? (…) Wielu ludzi Wam zaufało bo liczyło na zmianę. Niestety w dość podły sposób to wykorzystaliście. Przed wyborami wiele krytycznych słów wypowiadał Pan o partiach politycznych, ich funkcjonowaniu itp. Dziś się okazało, że te pogardzane partie uszanowały głosy swoich wyborców, a to Państwa Grupa pokazała się z tej najgorszej, brudnej, wyrachowanej i fałszywej strony. Pierwszego dnia urzędowania pokazaliście ile dla Was znaczy głos i zdanie wyborców. Po prostu wstyd...”
Swoją cegiełkę do całej dyskusji dorzuca też Radosław Grudzień, radzyński działacz sieci obywatelskiej Watchdog, ruchu monitorującego pracę samorządów. W jednym z wpisów w internecie, piszą c o zawiązanej koalicji, pyta: - Czy to dobrze dla miasta? Czy dobrze dla burmistrza? Taka koalicja z PiS? podoba się Państwu?
W kolejnym wprost stwierdza: - Kolaboracja w radzie powiatu z PiS to strzał w kolano radnych Radzyń Moje Miasto/Mój Powiat. Ale widocznie ich ambicje są zaspokojone.
Napisz komentarz
Komentarze