Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 13:58
Reklama dotacje rpo
Reklama baner reklamowy word biała podlaska

Stanąć na japońskiej macie i zmierzyć się z najlepszymi

Kinga Danieluk uczy się ALO w Białej Podlaskiej, w klasie mundurowej. Jej wielką pasją jest karate, które ćwiczy już dwunasty rok. Jest wicemistrzynią Europy, na koncie ma też wicemistrzostwo w Pucharze Europy. Za trzy lata planuje wziąć udział w Mistrzostwach Świata i zmierzyć się na japońskiej macie z najlepszymi.
Stanąć na japońskiej macie i zmierzyć się z najlepszymi
Kinga Danieluk ( na zdj. po prawej) uczy się ALO w Białej Podlaskiej, w klasie mundurowej. Jej wielką pasją jest karate, które ćwiczy już dwunasty rok. Jest wicemistrzynią Europy, na koncie ma też wicemistrzostwo w Pucharze Europy. Za trzy lata planuje wziąć udział w Mistrzostwach Świata i zmierzyć się na japońskiej macie z najlepszymi

Autor: archiwum Kingi Danieluk

Kinga Danieluk zaczęła trenować karate niemal 12 lat temu. W szkole podstawowej, w której się uczyła ogłoszono nabór na zajęcia karate. - Chciałam spróbować swoich sił, namówiłam mamę, żeby mnie zawiozła, i tak tam się znalazłam - mówi wicemistrzyni Europy.

Wiele sukcesów na koncie

Na koncie ma wiele sukcesów, wygrywa nie tylko zawody ogólnopolskie, ale też międzynarodowe. W tamtym roku na Mistrzostwach Europy zajęła drugie miejsce w kategorii juniorek. W grudniu uzyskała drugie miejsce w czasie Pucharu Europy, zawody odbyły się w Budapeszcie, na Węgrzech. Ostatnio w Bułgarii na Mistrzostwach Europy została wicemistrzynią. Przyznaje, że karate staje się coraz bardziej popularne. - Wydaje mi się, że z roku na rok większa liczba osób zaczyna trenować. Patrząc, na to ile osób przyjeżdża na zawody, można powiedzieć, że karate cieszy się dużym zainteresowaniem - mówi Kinga Danieluk. Dodaje, że w Białej Podlaskiej ma z kim trenować. - Na każdym treningu są osoby, z którymi mogę poćwiczyć. Trenuję w Bialski Klub Karate Kyokushin przy ul. Łomaskiej. Treningi mam codziennie - od poniedziałku do piątku. W weekendy też trenuję, ale w domu. Trening trwa do dwóch godzin. Są też dodatkowe treningi w klubie dla zawodników w weekendy, przed ważnymi zawodami i egzaminami - przekazuje. Wyjaśnia, że trening zaczyna się od rozgrzewki, później ćwiczone są różne techniki albo kata - to konkretny układ technik bądź różne zestawy chwytów w celu przygotowania do walk na zawodach. - Mamy też treningi wytrzymałościowe, żeby zwiększyć swoją szybkość i poprawić siłę - mówi sportsmenka. Uważa, że ćwiczenie może nadać cel życiu.

Odnalazła swoją ścieżkę

- Trenując można odnaleźć swoją ścieżkę. To też poprawia wiarę w siebie i motywuje do działania. Karate nauczyło mnie, przekonania, że jak chcemy coś osiągnąć, to trzeba o to walczyć, starać się. To nie jest tak, że jak się stanie do walki, to od razu ją się wygra. Trzeba poświęcić dużo czasu, żeby osiągnąć sukces - przekazuje Kinga Danieluk. Wyjaśnia, że startuje w zawodach kate i kumite. - Lubię sparingi w klubie, są też świetne techniki, dzięki którym można dominować w walce, podobają mi się też treningi z workami treningowymi i tarczami. Wówczas można poprawić siłę i daną technikę walki. Trzeba zwracać uwagę, które techniki są skuteczne i którymi można dominować w czasie walki. Moją ulubioną techniką jest kopnięcie w wewnętrzną stronę nogi, to sprawia, że przeciwnik może się potknąć, można w ten sposób rozciągnąć jego pozycję, dzięki temu dostajemy większy dostęp do twarzy albo do brzucha. Chętnie wykorzystuję też uderzenia w wątrobę albo klatkę piersiową, są bardzo skuteczne - opowiada pasjonatka. Tłumaczy, że pasy w karate zaczynają się od białego, a kończą na czarnym. - Jest ich razem siedem, w tym są belki na pasach. Ja mam brązowy pas i przygotowuję się do zdania egzaminu na pas brązowy z czarną belką. Między egzaminami są przerwy, dzięki czemu można poprawić technikę, żeby zdać kolejny test - mówi hobbystka. Przekazuje, że zawody odbywają się sezonowo latem i jesienią.

Międzynarodowe przyjaźnie

- Mistrzostwa Europy i Puchar Europy odbywają się co pół roku. Staram się jeździć na wszystkie zawody, w których uczestniczy mój klub. Czasami zawody są co tydzień, a niekiedy jest między nimi miesięczny odstęp. Rocznie odbywa się ok. 15-20 zawodów - wyjaśnia. Przyznaje, że kocha to, co robi, a osiąganie sukcesów ją mobilizuje do dalszych ćwiczeń. - Robię to dla siebie, nie dla kogoś - zaznacza. Zauważa, że zdarzają się też trudne chwile. - Bywa, że dana technika mi nie wychodzi, więc muszę ją wiele razy powtarzać. Jednak, postanowiłam, że nie będę się poddawać. Jak się ćwiczy, w końcu udaje się opanować dany chwyt - podkreśla. Przekazuje, że w karate obowiązuje hierarchia. - Sempai to osoby, które się uczą, osoby, które mają czarny pas ze złotymi belkami, nazywane są sensei, są to trenerzy, którzy pracują z uczniami. Najwyższy tytuł to shishan, noszą go osoby, które mają przynajmniej pięć belek tzw. pięć danów lub więcej. Takie utytułowanych karateków nazywany mistrzami. W karate oddaje się pokłon mistrzowi, na początku i na końcu każdego treningu. Ustawiamy się stopniami w kierunku naszych sensei i shishan. Następnie siadamy i oddajemy pokłon schylając głowę do ziemi, aby oddać honor. W ten sposób oddajemy szacunek osobom starszym stopniem - tłumaczy. W sezonie letnim i zimowym jeździ na obozy sportowe, trwają pięć do dziesięciu dni, ale są też krótsze wyjazdy. - W czasie obozów spotykają się różne kluby, wspólnie trenujemy i poprawiamy technikę. Odbywają się też w tym czasie egzaminy. To też okazja, żeby się zaprzyjaźnić. Dzięki karate poznałam wiele osób, są takie, z którymi utrzymuję kontakt od dzieciństwa. Często się spotykamy, także po treningach. Mam znajomych nie tylko z Polski, ale też z zagranicy - mówi Kinga Danieluk.

W planach Mistrzostwa Świata

Wyjaśnia, że w czasie obozów, na początku odbywa się “rozruch” przed śniadaniem. Później mają miejsce trzy treningi pomiędzy posiłkami. - W wolnym czasie wspólnie idziemy na basen lub gramy w piłkę siatkową. To okazja do integracji. Dzięki temu ma przyjaciół z Hiszpanii, Austrii i Ukrainy. Widujemy się też na zawodach. Porozumiewamy się po angielsku lub rosyjsku - przekazuje. Wskazuje, że bez problemu udaje jej się pogodzić szkolne obowiązki z treningami, a sekretem jest dobry plan. - Kończę lekcje ok. godz. 15:00, wtedy mam dwie godziny przerwy, w czasie której odrabiam prace domowe, jak wracam z treningu powtarzam materiał na kolejny dzień, później odpoczywam. W weekendy uczę się do sprawdzianów, które mają być w kolejnym tygodniu. Mam dobre oceny, mam średnią 4,5 albo wyżej. Nauczyciele wspierają mnie w mojej pasji, często pytają, czy nie potrzebuję pomocy w nauce. Piszą do mnie, jak mam zawody i pytają o wyniki - mówi Kinga Danieluk. Przyznaje, że karate ćwiczy tyle samo kobiet, co mężczyzn. - Wszyscy ćwiczymy razem, na treningach nie ma rozróżnienia na płeć - tłumaczy. Dodaje, że nie miała sytuacji, w których musiałaby wykorzystać swoje umiejętności w obronie drugiej osoby. - Gdybym była w takiej sytuacji, nie byłoby to dla mnie problemem, ale uważam, że karate przede wszystkim służy do samoobrony. Nie możemy używać siły bez powodu wobec innych osób, które nie trenują - stwierdza. Przekazuje, że jej marzeniem jest zdobycie czarnego pasa. - Obecnie z juniorek przechodzę już do seniorek, czyli kobiet, które walczą bez ochraniaczy i mają powyżej 18 lat. Za trzy lata odbędą się Mistrzostwa Świata, w których chciałabym wziąć udział. Moim pragnieniem jest stanąć na japońskiej macie i zmierzyć się z najlepszymi przeciwnikami ze świata. Chciałabym zostać trenerem karate, w tym roku planuje zrobić kurs instruktora i sędzi - zdradza. Po maturze chciałaby studiować w Akademii Wojsk Lądowych we Wrocławiu. - Rodzice bardzo mnie wspierają i wiedzą, że moja pasja jest dla mnie bardzo ważna - zaznacza.

Czytaj też:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Dajcie SpokójTreść komentarza: Taaa specjalny zespół od naganiania spragnionych wolności ludzi do głosowania na prezydenta konkretnej partii "bo inaczej nie zorganizujemy czytania ustawy, bo nam się wydaje że obecny prezydent odrzuci" Śmiech na sali.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 18:02Źródło komentarza: Bliżej legalizacji marihuany w Polsce? Zajmą się tym Petru i JachiraAutor komentarza: c ytTreść komentarza: A krowy? Szczepić krowy, są większe od psa i kota. To o wiele więcej obywatela, na statystyczny przypadek zakaźny. Przyznajcie się, nie zrzucaliście kostek, na Stado?Data dodania komentarza: 21.11.2024, 16:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: ccytTreść komentarza: Za 30mln, to da się rzekę kupić ... do jakiegoś morza, niekoniecznie Bałtyku, bo tam, to już wiecieData dodania komentarza: 21.11.2024, 16:54Źródło komentarza: Radni miejscy zdecydują czy przyjmą gminne ściekiAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama