Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 18 września 2024 06:56
Reklama
Reklama Akademia Bialska

Przyszłość Unii Europejskiej leży w rękach wyborców

9 czerwca odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego. Nasz okręg (nr 8) obejmuje całe województwo lubelskie. Jednym z kandydatów Prawa i Sprawiedliwości jest Tomasz Zieliński, aktualnie poseł na Sejm, który nasz region w polskim parlamencie reprezentuje od trzech kadencji. Z kanydydującym z pozycji nr 6 na liście PiS politykiem, rozmawiamy o Zielonym Ładzie, kryzysie instytucji unijnych i przyszłości Unii Europejskiej.
Przyszłość Unii Europejskiej leży w rękach wyborców
- W rękach wyborców leży kształt przyszłej władzy europejskiej oraz w jakim kierunku będzie ona zmierzać. Czy to będzie polityka kontynuacji, dążąca do stworzenia jednego europejskiego państwa, z szaloną polityką klimatyczną i zalewaniem nas uchodźcami z Afryki i Azji czy też będzie to polityka nawiązująca do założeń Unii Europejskiej - podkreśla Tomasz Zieliński

Autor: archiwum

XX wiek był w naszym kraju i w całym regionie środkowoeuropejskim okresem zmian politycznych i gospodarczych oraz początkiem naszych europejskich aspiracji. 1 maja 2004 roku wraz z dziewięcioma innymi państwami Polska stała się członkiem Unii Europejskiej. Jak z perspektywy 20 lat ocenia Pan nasze członkostwo we wspólnocie europejskiej?

Wejście Polski do Unii Europejskiej, podobnie jak wcześniej do NATO, było nowym otwarciem po kilkudziesięcioletniej dominacji Rosji w Europie Środkowej. Społeczeństwo polskie w referendum praktycznie jednoznacznie opowiedziało się za wejściem do UE. Po wielu latach starań staliśmy się równoprawnym członkiem wspólnoty. Globalnie oceniając te dwadzieścia lat to należy je uznać za dobry okres dla Polski. Niezwykle ważne było otwarcie granic oraz skok gospodarczy jaki dokonał się przez te dwadzieścia lat. Jednocześnie można stwierdzić, że Unia z 2004 roku to nieco inna Unia niż ta obecnie. Widać coraz silniejsze tendencje centralistyczne forsowane głównie przez Niemcy i Francję. Przypomnę, że umowa koalicyjna z 2021 roku, kiedy tworzył się rząd kanclerza Olafa Scholza wprost zawiera zapisy wzywające do stworzenia Stanów Zjednoczonych Europy, zmiany traktatów unijnych i zniesienia zasady jednomyślności w obszarach  polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Mój obóz polityczny Prawa i Sprawiedliwości z tym się całkowicie nie zgadza. Polska wstępowała do Unii jako do wspólnoty suwerennych państw, gdzie kluczowe decyzje są podejmowane na zasadzie konsensusu, temu właśnie ma służyć prawo weta nawet dla najmniejszego państwa członkowskiego. 

Filarem integracji europejskiej przez dziesięciolecia była współpraca gospodarcza. O ile dotychczas przynosiła zamierzone efekty, to obecnie wymogi prawa unijnego stawiają przed przedsiębiorcami, szczególnie tymi mniejszymi, wymogi w praktyce trudne do spełnienia. Czy kontynuacja obecnej polityki nie doprowadzi w niedalekiej perspektywie  do marginalizacji gospodarczej i utraty konkurencyjności?

Rzeczywiście pierwsze założenia współpracy państw Europy Zachodniej dotyczyły przede wszystkim współpracy gospodarczej i obniżeniu rywalizacji francusko-niemieckiej o surowce ciężkie. Deklaracja Schumana z 1950 roku, którą uznajemy za początek Unii, dotyczyła utworzenia Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali. Wtedy państwa borykały się z likwidacją zniszczeń wojennych. Dzisiejsza Unia ma ogromny potencjał gospodarczy, obniżony oczywiście po wyjściu z niej Wielkiej Brytanii, ale są wątpliwości czy jest on w 100% wykorzystywany. W dobie globalnych gospodarek, aby być mocnym graczem na rynku trzeba być przede wszystkim konkurencyjnym, a tutaj elity europejskie wprowadzają rozwiązania podrażające koszty produkcji, bądź wprost zmierzające do likwidacji niektórych gałęzi przemysłu. Niestety nie dotyczy to tylko małych i średnich przedsiębiorstw, ale także wielkich korporacji. Za szczytnymi celami kryją się bardzo często szalone lub wprost idiotyczne przepisy zmuszające firmy do zmian całych linii produkcyjnych. Podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach jeden z producentów podzielił się refleksjami dotyczącymi wprowadzenia zintegrowanej nakrętki na butelki plastikowe (kolejny unijny pomysł, którego praktyczną ocenę pozostawię Państwu). Przede wszystkim firma poniosła do tej chwili koszty w wysokości 30 mln złotych(!) na dostosowanie lub całkowitą wymianę maszyn, do tego doszła irytacja części klientów, którzy krytykowali to rozwiązanie oraz tych pragnących w dalszym ciągu brać udział w akcjach charytatywnych zbierając te nakrętki. Takich przykładów jest o wiele więcej i jestem przekonany, że producenci z państw będących poza Unią zacierają ręce ponieważ ich produkcja jest po prostu tańsza i ich towary wyprą nasze z rynku globalnego. 

Jakie jest Pańskie zdanie w kwestii Zielonego Ładu?

Na początku pragnę bardzo mocno podkreślić, że rząd Prawa i Sprawiedliwości nigdy nie zgodził się na Zielony Ład dla rolnictwa w takim kształcie jaki dziś jest forsowany przez Komisję Europejską. Nigdy też premier Mateusz Morawiecki nie zaakceptował rozwiązań niekorzystnych dla rolników dotyczących ugorowania, ograniczenia stosowania środków ochrony roślin, ograniczenia środków biobójczych. Ograniczenia te zostały zaprojektowane przez Komisję Europejską, a dokładniej Komisarza Fransa Timmermansa. Aby te regulacje wprowadzić ominięto Radę Europejską, gdzie do przyjęcia Konkluzji potrzebna jest jednomyślność i wybrano drogę - Komisja Europejska, następnie Rada UE i Parlament UE. Od dłuższego czasu trwają w całej Europie protesty rolników żądających wycofania się z Zielonego Ładu, który w praktyce może doprowadzić do likwidacji części gospodarstw. Moje ugrupowanie wspiera postulaty rolników, którzy w Polsce dodatkowo domagają się wprowadzenia równowagi w handlu z Ukrainą produktami rolniczymi. Obecny rząd jest bezradny wobec tych postulatów, premier Donald Tusk nie chciał się nawet spotkać w Sejmie z głodującymi rolnikami. Bardzo niebezpieczny dla rolnictwa jest fakt, że w Parlamencie Europejskim, w Radzie Unii oraz w Komisji Europejskiej, toczyły się i toczą się rozmowy aby włączyć rolnictwo do systemu ETS. Jeżeli to się stanie to rolnicy zostaną obciążeni kosztami emisji dwutlenku węgla, co oznacza tragedię dla wszystkich gospodarstw. Należy także zaznaczyć, że elity unijne bardzo rzadko wycofują się z proponowanych rozwiązań. Tak było w przypadku ugorowania, czyli wprowadzenia obowiązkowego zakazu uprawy na powierzchni 4% gospodarstwa. Wprawdzie Unia się z tego wycofała, ale w to miejsce wprowadzono ekoschemat, czyli zachętę do ugorowania za dodatkowe dopłaty. Czyli wprowadzamy średniowieczną trójpolówkę. 

- Pragnę bardzo mocno podkreślić, że rząd Prawa i Sprawiedliwości nigdy nie zgodził się na Zielony Ład dla rolnictwa w takim kształcie jaki dziś jest forsowany przez Komisję Europejską. Nigdy też premier Mateusz Morawiecki nie zaakceptował rozwiązań niekorzystnych dla rolników dotyczących ugorowania, ograniczenia stosowania środków ochrony roślin, czy ograniczenia środków biobójczych - mówi Tomasz Zieliński

Rola Unii Europejskiej na arenie międzynarodowej zmienia się, co jest m.in. naturalnym skutkiem różnych kluczowych wydarzeń geopolitycznych, takich jak Brexit, pandemia COVID-19, czy wojna na Ukrainie. Jak widzi Pan rolę Unii w najbliższej przyszłości?

Oceniam, że wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej było jednym z największych porażek elit brukselskich. Z jednej strony Brexit bardzo osłabił Unię gospodarczo i na arenie międzynarodowej, z drugiej wzmocnił pozycję największych państw pozostających dalej w Unii, czyli Niemiec i Francji. Jeżeli chodzi o pandemię to moim zdaniem Unia nie zdała tutaj egzaminu, zaś sama przewodnicząca Komisji Europejskiej była oskarżana w sprawie negocjacji zakupu szczepionek. Dodatkowo środki przeznaczone na likwidację skutków pandemii, w przypadku naszego kraju, okazały się dla Komisji Europejskiej elementem walki z rządem Prawa i Sprawiedliwości. To niebywały skandal. Blokowanie KPO, pod pozorem naruszania prawa w Polsce, miało doprowadzić do zmiany rządu. Dzisiejsze uruchomienie KPO bez jakiejkolwiek zmiany ustawy tylko potwierdza polityczną działalność Komisji. W przypadku wojny w Ukrainie, Unia jako całość wprowadza systematycznie sankcje wobec Rosji i Białorusi, a jednocześnie wsparcie dla Ukrainy w pomoc wojskową jest bardzo różne i zależy od zaangażowania konkretnych państw. Pamiętajmy o ogromnej pomocy wojskowej dla ukraińskiej armii przekazywanej przez rząd Mateusza Morawieckiego, ale należy także pamiętać o słynnych 5000 hełmach z Niemiec oraz o częstych rozmowach Prezydenta Francji w Putinem. Tutaj nie ma i nie będzie wspólnej polityki, ponieważ w całkiem innej sytuacji są kraje sąsiadujące z Ukrainą, Białorusią i Rosją, a im dalej na zachód to niebezpieczeństwo, zdaniem niektórych, się oddala lub go nie ma. Jest to myślenie całkowicie błędne, ponieważ nikt nie zna planów rosyjskich i ich ostatecznego celu. Dla Unii głównym celem powinno być takie wsparcie Ukrainy w wojnie aby mogła ona odzyskać okupowane tereny, włącznie z Krymem. 

Wydarzenia takie jak inwazja Rosji na Ukrainę zwiększyły strategiczne znaczenie naszego regionu w Unii Europejskiej. Nie sądzi Pan jednak, że mamy niedostateczną reprezentację na kluczowych stanowiskach w UE, co ogranicza zdolność regionu do skutecznego bronienia swoich interesów, kształtowania programów politycznych i wnoszenia znaczącego wkładu w procesy decyzyjne w ramach całej UE?

Obsada stanowisk jest generalnie ustalona w traktatach europejskich. Jeżeli rozmawiamy o Radzie Europejskiej to tworzą ją szefowie rządów lub głowy państw, Komisja Europejska to 28 komisarzy wskazanych przez poszczególne rządy, zaś skład Parlamentu Europejskiego jest wynikiem powszechnych wyborów. Decydujący wpływ na decyzyjność mają oczywiście koalicje zawiązujące się po każdych wyborach do Europarlamentu. Dzisiaj rządzi koalicja centroprawicy, socjaldemokratów i liberałów, wprowadzająca nieakceptowalne rozwiązania Zielonego Ładu oraz zgubną dla Europy politykę przyjmowania nielegalnych migrantów. Jeżeli chodzi o polską reprezentację we władzach instytucji unijnych to mieliśmy już dwóch ważnych przedstawicieli. Jerzy Buzek w latach 2009-2012 był przewodniczącym Parlamentu Europejskiego, zaś Donald Tusk w latach 2014-2019 był przewodniczącym Rady Europejskiej, a w latach 2019-2022 przewodniczącym Europejskiej Partii Ludowej. Pozostawiam pytanie otwarte: Ile obaj politycy zdziałali na rzecz Polski? Nam zawsze starano się wmówić, że w Unii reprezentuje się interesy europejskie, rzeczywistość pokazuje coś całkiem innego. Przedstawiciele poszczególnych państw twardo walczą o jak najsilniejszą pozycję swojej ojczyzny, co także powinno przyświecać naszym politykom.

Dlaczego niedzielne wybory są dla Polaków tak ważne?

W rękach wyborców leży kształt przyszłej władzy europejskiej oraz w jakim kierunku będzie ona zmierzać. Czy to będzie polityka kontynuacji, dążąca do stworzenia jednego europejskiego państwa, z szaloną polityką klimatyczną i zalewaniem nas uchodźcami z Afryki i Azji czy też będzie to polityka nawiązująca do założeń Unii Europejskiej. Przypomnijmy, że ojcowie założyciele chcieli stworzenia wspólnoty niepodległych państw gdzie rodzime prawodawstwo było ponad prawem unijnym. Unia Europejska była tworzona na bardzo silnych wartościach chrześcijańskich. Robert Schuman czy Alcide de Gasperi są to osoby, wobec których rozpoczęły się procesy beatyfikacyjne, zaś flaga unijna nawiązuje do Apokalipsy św. Jana gdzie głowę Matki Bożej otacza 12 gwiazd. Pamiętajmy o tym idąc na wybory 9 czerwca. 


Materiał sfinansowany ze środków KW Prawo i Sprawiedliwość


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: User60Treść komentarza: Czy redakcja planuje przedstawić aktualizację tej historii? Żona zmarłego, a w zasadzie brat zmarłego - Michał (takie dane widniały w zamieszczonym ogloszeniu na platformie Olx), obecnie sprzedaje (lub już sprzedał?) dom, w którym mieszkali. Ogłoszenie nie jest już aktualne, ponieważ znaleźli się potencjalni kupcy. Cena wywoławcza to 990 000 zł. Czy w związku z tym inwestorzy będą spłacani? Z jakiego powodu pan Michał informuje, że to on jest właścicielem nieruchomości? W jaki sposób p. Iwona zamierza rozliczyć się z inwestorami?Data dodania komentarza: 17.09.2024, 18:34Źródło komentarza: Liczyli na własny dom, zostali z niczym. Głos w sprawie zabierze Krzysztof RutkowskiAutor komentarza: anonimTreść komentarza: W tym kraju dopóki nie będzie się wieszać, ewentualnie zamykać na dożywocie bydła drogowego dopóty wszyscy będą mieć w dupie przepisy.Data dodania komentarza: 17.09.2024, 17:24Źródło komentarza: Jechała za szybko bmw. Będzie musiała znów robić kursAutor komentarza: TercjarkaTreść komentarza: Tak murem za sutanną i naszym kochanym proboszczem!!!Data dodania komentarza: 17.09.2024, 14:45Źródło komentarza: Zgorszenie w parafii! Ksiądz i organistka na gorącym filmiku!Autor komentarza: niech stojąTreść komentarza: To te wszystkie co piszą komentarze, że stoją murem. Paczta na film Kler oburzaly sie te bogobojne a jak u siebie to samo to murem będą stać. Myślą, że coś może wystojąData dodania komentarza: 17.09.2024, 13:58Źródło komentarza: Zgorszenie w parafii! Ksiądz i organistka na gorącym filmiku!Autor komentarza: zatroskanyTreść komentarza: Stawiam tezę,że wodę zanieczyścił jakiś miejscowy pijak i kretyn,zamiast iść do kibla to poszedł i nawalił do ujęcia wody.Być może jest to sabotaż,trzeba by przebadać wodę pod kątem DNA,w Poznaniu pewna pani profesor grzebała w ściekach w celu poszukiwania ,,kowida",odkryła w nich spore ilości pozostałości po narkotykach wszelkiego rodzaju.Należało by powołać specjalny zespól złożony ze specjalistów i ekspertów,i idąc śladem ,,poznańskim" może uda się odkryc sprawcę tego niecnego czynu.Data dodania komentarza: 17.09.2024, 12:10Źródło komentarza: Sarnaki i Chybów bez wody pitnej
Reklama
Reklama