Polska siatkówka żeńska ciągle rośnie w siłę. W obecnym sezonie Ligi Narodów kadra robią furorę. Co najważniejsze, po wielu latach nasze siatkarki wracają na Igrzyska. Pamiętać trzeba, że w przeszłości to dwukrotne brązowe medalistki olimpijskie. W tej dyscyplinie sportu w Białej Podlaskiej bardzo dobrze pracuje się z młodymi dziewczętami. Dwa kluby, po dwóch stronach miasta, Szóstka na południowym-wschodzie i Jagiellończyk na północnym-zachodzie od wielu lat są w czołówce województwa. Odnoszą także sukcesy na arenie ogólnopolskiej. Praca trenerska jest dobrze oceniana przez władze siatkarskie, a dziewczęta i ich rodzice chętnie uczestniczą w życiu klubów. Lista zasłużonych jest długa, aż boję się wymieniać autorytety, aby kogoś nie pominąć. Na pewno podkreślić należy zasługi: Grzegorza i Bożeny Gajewskich, Izabeli Łukaszuk, Grzegorza Piszcza, Iwony Kandory, Konrada Rechnio, Marcina Śliwy, Anny Bodasińskiej (seniorki), Henryki Biegajło czy Kacpra Nowickiego. Ich dziełem są kariery Pauliny Gajewskiej, Anny Bodasińskiej (juniorki) czy Pauli Czerwińskiej (z domu Słoneckiej), a na horyzoncie pojawiają się kolejne talenty.. Na pewno pomaga w tym przynależność szkół bialskich nr 6 i 9 do Siatkarskich Ośrodków Szkolnych Polskiego Związku Piłki Siatkowej. SOS to ogólnopolski projekt szkoleniowy finansowany przez Ministerstwo Sportu i Turystyki. Wydaje się, że wszystko jest ok, jednak osobiście brakuje mi zwieńczenia tej dobrze osadzonej piramidy czyli seniorskiej ekipy siatkarek. Ostatecznie miarą pracy z młodzieżą tak naprawdę są jej rezultaty w dorosłym sporcie. Od czasów świętej pamięci Kazimierza Rybaka, piłka siatkowa w formie seniorskiej w naszym regionie praktycznie nie istnieje. Owszem były próby podejmowane w AZS AWF Biała Podlaska czy Trójce Międzyrzec Podlaskie. Niestety na próbach się skończyło. Mając takie dwie dobre kuźnie młodzieżowe, warto być może postawić i na dorosłą siatkówkę. To taki mały kamyczek do całkiem ładnego ogródka bialskiej siatkówki.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze