Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 04:57
Reklama
Reklama Baner reklamowy - warsztat samochodowy - pogotowie

Krzysztof musi mieć nowe serce. To jedyna szansa, by przeżył!

Krzysztof Ciechański przeszedł piekło. Jest po dwóch operacjach ratujących życie. Lekarze są zgodni – intensywna i kosztowna rehabilitacja są niezbędne, aby Krzysztof mógł stanąć na nogi. Możemy mu pomóc w powrocie do zdrowia.
Krzysztof musi mieć nowe serce. To jedyna szansa, by przeżył!
Pompa serca, którą wszczepiono Krzysztofowi, to tymczasowe rozwiązanie. Można z nią żyć maksymalnie 5 lat. Krzysztof musi wrócić do takiego stanu zdrowia, aby mógł zostać zakwalifikowany do przeszczepu serca. To jedyna szansa, by przeżył

Autor: Sylwia Król

– Na samo wspomnienie tamtego dnia przechodzi mnie dreszcz. Minęło już trochę czasu, ale pamiętam, jakby to było wczoraj. Koszmar mojego brata nadszedł niespodziewanie. Krzysztof w ciągu jednej doby przeszedł dwie operacje ratujące życie. A to nie koniec, ponieważ najcięższa walka dopiero miała nadejść – opowiada jego siostra, Sylwia Król.

Trudna droga

Krzysztof to młody człowiek, który od zawsze miał marzenia i plany, ale teraz ma tylko jedno największe pragnienie – chce żyć. W grudniu 2023 roku przeszedł pilną operację wszczepienia pompy do wspomagania lewej komory serca. Było to konieczne, aby uratować jego życie. Jednak to był dopiero początek tej trudnej drogi. – Krzysztof przeszedł przez piekło – wewnętrzne krwotoki, zatrzymanie akcji serca, kolejna operacja ratująca życie. Te nieszczęścia spadły na niego w ciągu 24 godzin. Przez chwilę myślałam, że już nigdy nie złapię mojego brata za rękę i nie powiem mu, że jest mi najbliższy. Gdy życie bliskiej osoby wisi na włosku, inne problemy znikają w ciągu chwili, a Twoje ciało przechodzi dreszcz – wspomina siostra Krzysztofa.

Kosztowna rehabilitacja 

Organizm Krzyśka jest teraz niezwykle osłabiony, a on sam boryka się z poważnymi problemami neurologicznymi, w tym niedowładem czterokończynowym.

 – Pompa, którą ma Krzysztof, to tylko tymczasowe rozwiązanie. Można z nią żyć maksymalnie 5 lat. Krzysztof musi wrócić do takiego stanu zdrowia, aby mógł zostać zakwalifikowany do przeszczepu serca. To jedyna szansa, by przeżył! Bez przeszczepu jego szanse na dalsze życie są minimalne. Nie pozwolę, by mój brat umarł! – mówi Sylwia Król.

Lekarze są zgodni – intensywna i kosztowna rehabilitacja są niezbędne, aby Krzysztof mógł stanąć na nogi. A tylko to zakwalifikuje go do przeszczepu. Niestety miesięczny koszt takiej rehabilitacji to ogromna kwota, która przekracza możliwości finansowe jego rodziny. 

Dlatego siostra Krzysztofa założyła zbiórkę na stronie siepomaga.pl pod nazwą "Tylko dzięki rehabilitacji będzie możliwy przeszczep serca! Pomóż, czas ucieka!". Każdy może wesprzeć mężczyznę cegiełką. Pomóc można też, przekazując darowiznę na konto Fundacji Sedeka "Zdążyć z pomocą" na konto o numerze: 93 2490 0005 0000 4600 7287 1845 z dopiskiem "12729 Ciechański Krzysztof".

– Krzysztof nie traci nadziei i bardzo chce żyć. Tyle jeszcze przed nim. Każdy dzień, każda godzina rehabilitacji to krok w stronę uzyskania szansy na życie. Pomóżcie mu w tym! Dziękuję za wasze wsparcie i dobroć. Razem możemy dokonać cudów – zapewnia siostra mężczyzny.

CZYTAJ TEŻ: 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama