Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 08:01
Reklama
Reklama Baner reklamowy - warsztat samochodowy - pogotowie

Gmina Konstantynów: Napisali petycję do marszałka. Potrzebują budowy chodnika

Mieszkańcy Konstantynowa i Witoldowa napisali petycję do marszałka województwa lubelskiego. Domagają się budowy chodnika przy odcinku drogi wojewódzkiej 698 – w Konstantynowie i Witoldowie. Podpisało się 95 osób, które wskazują niedociągnięcia po stronie władz gminy Konstantynów. Jednak, wójt Romuald Murawski wskazuje, że braki formalne zostały już uzupełnione, a teraz ruch leży po stronie Zarządu Dróg Wojewódzkich w Lublinie.
Gmina Konstantynów: Napisali petycję do marszałka. Potrzebują budowy chodnika
– Wierzę, że inwestycję uda się zrealizować w przyszłym roku – podkreśla wójt Romuald Murawski

Autor: archiwum mieszkanki Konstantynowa

Mieszkańcy ul. Janowskiej w Konstantynowie oraz mieszkańcy Witoldowa po dziewięciu latach od złożenia wniosku do wójta gminy i Rady Gminy Konstantynów zabiegają o realizację planowanej od lat budowy chodnika wzdłuż drogi wojewódzkiej 698 na odcinku Janowska w Konstantynowie do końca wsi Witoldów nadal nie doczekali się jej realizacji. “Nic nie wskazuje na to, aby do tej realizacji w najbliższym czasie doszło, dlatego zwracamy się z petycją do Pana Marszałka o interwencję i wsparcie w osiągnięciu w/w celu publicznego” – piszą mieszkańcy.

Jest niebezpiecznie

Uzasadniają, że droga wojewódzka 698 jest niebezpieczna, wręcz niemożliwa dla ruchu pieszego i dla ruchu rowerowego. 

Nie ma pobocza, ruch pieszy jest możliwy tylko na pasie jezdni. Na wąskim pasie zieleni przy jezdni stoją znaki drogowe i słupki. Drogą przejeżdża codziennie bardzo dużo samochodów ciężarowych, tirów, w sezonie letnim – ciągników i maszyn rolniczych, a od momentu otwarcia sklepu Stokrotka bardzo nasilił się ruch samochodów osobowych. Zimą na bokach jezdni zalega błoto śnieżne. Nie ma przejścia dla pieszych. Korzystanie z drogi nawet na bardzo krótkim odcinku naraża pieszego na ogromne niebezpieczeństwo, nie mówiąc o stresie” – podkreślają mieszkańcy Konstantynowa i Witoldowa. 

Wskazują, że jeżeli nawet kierowca wymija prawidłowo, to podmuch wiatru jest tak silny, że trudno jest to wytrzymać. Dodają, że wójt gminy był o tym wielokrotnie informowany i potwierdził ten stan rzeczy publicznie w wywiadzie udzielonym 17 lutego 2022 r. w „Słowie Podlasia”. “Od wielu lat mamy składane obietnice, że problem będzie rozwiązany „w najbliższym czasie”. Okazuje się, że w sposób wręcz ignorancki jesteśmy zbywani przez wójta gminy i pracowników nierzetelnymi informacjami albo bezpodstawnymi obietnicami. Każdy z nas czeka na decyzję w sprawie chodnika, powstrzymując się od działań związanych z budową nowych, naprawą starych podjazdów. Jeżeli co roku słyszymy, że już niedługo będą realizowane plany budowy chodnika, nie podejmujemy się naszych działań, wiedząc, że podczas budowy chodnika wszystkie podjazdy będą przebudowywane” – zaznaczają autorzy petycji. Przypominają, że w wywiadzie z wójtem gminy w „Słowie Podlasia” pada informacja, że prace nad projektem są na ukończeniu i za dwa miesiące projekt trafi do Zarządu Dróg. “Wersja na lipiec 2024 (po 18 miesiącach) jest taka, że „ dokumentacja obecnie podlega weryfikacji i uzgodnieniom” związanym z organizacją ruchu.

Braki ze strony gminy?

– Po rozmowie z przedstawicielem Zarządu Dróg potwierdza się, że jednym z podstawowych celów projektu, który od lat leży w urzędzie gminy, jest określenie warunków związanych z organizacją ruchu. Niejasne więc jest dla nas, skoro projektant złożył gotowy projekt do gminy, a Zarząd Dróg jeszcze go nie dostał, kto, z kim i na jakiej podstawie dokonuje owych uzgodnień i weryfikacji na poziomie urzędu gminy, gdzie od 2019 roku projekt utkwił” – wskazują. – Pod koniec 2021 roku skontaktowaliśmy się z Zarządem Dróg w Lublinie. Z otrzymanych informacji wynikało, że „ nie mamy czego odrzucać, ponieważ jeszcze nic nie dostaliśmy”. Wprawdzie Zarząd Dróg otrzymał z urzędu gminy część dokumentacji związanej z realizacją budowy chodnika, niestety, z informacji udzielonej przez pracownika Zarządu Dróg wynika, że dokumentacja pod względem formalnym była niepełna, Zarząd Dróg nie miał podstaw do rozpoczęcia jakiejkolwiek procedury, w piśmie do urzędu gminy zwrócił się o uzupełnienie braków formalnych, co się nie stało. Nie miało to żadnego związku z odrzuceniem projektu, jak informowano nas w urzędzie, a z niedopatrzeniem ze strony urzędu gminy. Ze strony Zarządu Dróg w Lublinie wielokrotnie padała jednoznaczna deklaracja gotowości realizacji przebudowy w/w drogi – podkreślają w piśmie mieszkańcy. 

Mieszkańcy wskazują, że ze strony gminy, jest brak formalny, w dokumentacji złożonej do Zarządu Dróg w Lublinie. 

– To nie tak, że jest brak formalny. Dokumenty były opracowywane i na etapie opracowania dokumentacji potrzebne było uzupełnienie ze strony projektanta, to zostało wykonane. Dokumentacja została przekazana do Zarządu Dróg Wojewódzkich w Lublinie, do oddziału w Białej Podlaskiej. Oczekujemy na ostateczne opinie, potwierdzające, że dokumentacja jest kompletna i dalsze działania ZDW. Gdyż jest to połączenie na odcinku drogi wojewódzkiej, na odcinku z Witoldowa do Konstantynowa – wyjaśnia wójt Romuald Murawski.

Potrzebna inwestycja, ale funduszy brak

Dodaje, że gmina wykonała dokumentację i za nią zapłaciła. – Podejrzewam, że ZDW nie sfinansuje kompleksowo tej inwestycji, część np. wykonanie oświetlenia ulicznego będzie po stronie gminy. Na to na pewno nie będą wydane małe pieniądze, to może być problem, ale jeżeli inwestycja się zacznie, będziemy robili wszystko, żeby została wykonana w całości – podkreśla wójt. Przyznaje, że wie o petycji mieszkańców. 

– Wiem, że inwestycja rozwlekła się w czasie. To newralgiczny odcinek, który należałoby przebudować. Chodnik jest potrzebny, popieram petycję mieszkańców. Jakieś światełko w tunelu jest. Skoro są realizowane inwestycje drogowe w stronę Janowa Podlaskiego – wskazuje Romuald Murawski. Przyznaje, że inwestycja będzie musiała być realizowana łącznie czyli droga i chodnika dokładniej ciąg pieszo-rowerowy. – Podejrzewam, że ZDW będzie chciał uczestnictwa gminy, ale na ten moment nie stać nas by inwestować w drogi wojewódzkie, gdyż mamy potrzeby jeśli chodzi o drogi gminne. Jeżeli partycypacja byłaby jak do tej pory, trzeba byłoby ze strony gminy wydać ok. 3 mln zł. Jednak, w ogóle nie mamy pieniędzy na ten cel. Wydaliśmy 100 tys. zł na opracowanie dokumentacji technicznej. Będziemy próbowali przekonać marszałka, żeby tę inwestycję realizował ZDW, a my możemy wesprzeć, w formie budowie oświetlenia, co będzie kosztowało ok. 200 tys. zł – mówi wójt. Zauważa, że konieczny jest nie remont, ale gruntowne przebudowanie drogi. – Wierzę, że inwestycję uda się zrealizować w przyszłym roku – podkreśla wójt.    


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama