Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 18 września 2024 13:08
Reklama
Reklama baner reklamowy word biała podlaska

Święto prostego życia. Golgota Młodych 2024

W tym roku Golgota Młodych w Serpelicach zgromadziła niemal 500 osób, z całej Polski. To spotkanie ewangelizacyjne i formacyjne skierowane do młodych osób, ale nie tylko wiekiem, ale też duchem. Hasło nawiązywało do encykliki papieża Franciszka i brzmiało “Światłocień”.
Święto prostego życia. Golgota Młodych 2024
W spotkaniu wzięło udział prawie 500 osób. Średnia wieku to ok. 26-27 lat

Autor: Golgota Młodych

Jak przekazuje br. Krzysztof Fabich, główny organizator, Golgota Młodych w tym roku miała hasło: “Światłocień” i trwała od 22 do 25 sierpnia. - Hasło odnosiło się do encykliki papieża Franciszka, w której użył sformułowania, że człowiek jest mieszaniną światła i cienia. Światło, które w nas jest to konkretne dobro, talenty, Boża łaska działająca w nas. Z kolei ciemność to miejsca grzechu, miejsca, które nam trudno przyjąć, a które są - mówi br. Krzysztof Fabich. 

Medytacja i konferencje

Dodaje, że w spotkaniu wzięło udział prawie 500 osób. 

- Średnia wieku to ok. 26-27 lat. W tym roku uczestnicy mieli ponad 18 lat. Podjęliśmy taką decyzję, gdyż w Polsce podobnych wydarzeń jest kilkanaście dla osób młodszych, a dzięki temu, że na Golgocie Młodych były osoby pełnoletnie mogliśmy poruszać trudniejsze tematy. Uczestnicy mówili, że tematy były bardzo trafione - wyjaśnia główny organizator. 

Przekazuje, że przez całą Golgotę Młodych nauczał pallotyn o. Krzysztof Wernicki, prowadził wprowadzenia do medytacji rano i miał też konferencję odnoszącą się do przyjaźni i wartości relacji w życiu. - Przyjechał też biskup Edward Dajczak, który mówił o relacjach w Starym Testamencie. Nowością były warsztaty, była możliwość wyboru czterech różnych warsztatów, na których była ograniczona liczba uczestników. Był m.in. warsztat o komunikacji bez przemocy, o pracy z uczuciami czy bibliodramy. Odbyła się też konferencja Moniki Białkowskiej, która jest dziennikarką i teologiem fundamentalnym. Mówiła o manipulacjach w relacjach, pokazywała nadużycia np. we wspólnotach czy kierownictwie duchowym i wyjaśniła jak przed manipulacjami się bronić - przekazuje o. Krzysztof Fabich. 

Wyjaśnia, że na Golgotę Młodych przyjeżdżają głęboko wierzący, ale nie tylko. - Golgota Młodych od paru lat stała się miejscem nie tylko ewangelizacyjnym, ale też formacyjnym. Poruszamy trudniejsze tematy i to przyciąga uczestników. Jest też wieczór spowiedzi w piątek, sakrament odbywa się trochę dłużej niż zazwyczaj, więc można w czasie jego trwania zadać pytania, które nurtują. Można też otrzymać wsparcie. Na Golgotę przyjeżdżają też osoby, które zastanawiają się czy zostać w Kościele czy uczęszczać na msze i przystępować do sakramentów. Myślę, że obydwie grupy doświadczają przyjęcia, mimo trudności, które przeżywają - tłumaczy franciszkanin. 

Przekazuje, że najstarszy uczestnik miał ponad 50 lat. - Rano było “Spotkanie na dzień dobry”, później było wprowadzenie do medytacji, medytacja, następnie odbywała się konferencja i msza święta. Później był czas wolny na rozmowy i taniec, po południu był blok konferencji, warsztatów. Wieczorem odbywały się nabożeństwa - przekazuje kapucyn. 

Zawiązały się przyjaźnie

Marcin Matuszewski spod Warszawy był na Golgocie Młodych jedenasty raz. 

- Jeździłem, co roku od 16 roku życia, ale miałem kilkuletnią przerwę. Wrażenia mam bardzo pozytywne, uważam, że to niezwykle udane spotkanie, mogę to powiedzieć mając doświadczenie porównania z poprzednimi latami. Przez Golgotę Młodych Bóg odmienił moje życie. Tam zdobyłem doświadczenie przyjaźni, otwartych i serdecznych oraz wspólnoty. Przyjeżdżam tam spotkać się z wieloma przyjaciółmi i powierzyć Bogu moje sprawy. Golgotę Młodych traktuję jako święto i czekam na to spotkanie - mówi Marcin Matuszewski. 

Dodaje, że cieszy się, że na konferencjach goście odnosili się do Pisma Świętego więcej niż w poprzednich latach. - Dobrze wspominam Nabożeństwa Wieczorne. Podobało mi się jak brat Michał Kulczycki opowiadał o tym, jak Słowo Boże rozjaśnia ciemności naszego serca i codzienne problemy. Bardzo dobra była też konferencja o chodzeniu z Panem, o tym, że bliska relacja z Bogiem ratuje od śmierci. Ważny był dla mnie przekaz, że warto spełniać wolę Bożą, bo wtedy będziemy szczęśliwi - wspomina. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: User60Treść komentarza: Czy redakcja planuje przedstawić aktualizację tej historii? Żona zmarłego, a w zasadzie brat zmarłego - Michał (takie dane widniały w zamieszczonym ogloszeniu na platformie Olx), obecnie sprzedaje (lub już sprzedał?) dom, w którym mieszkali. Ogłoszenie nie jest już aktualne, ponieważ znaleźli się potencjalni kupcy. Cena wywoławcza to 990 000 zł. Czy w związku z tym inwestorzy będą spłacani? Z jakiego powodu pan Michał informuje, że to on jest właścicielem nieruchomości? W jaki sposób p. Iwona zamierza rozliczyć się z inwestorami?Data dodania komentarza: 17.09.2024, 18:34Źródło komentarza: Liczyli na własny dom, zostali z niczym. Głos w sprawie zabierze Krzysztof RutkowskiAutor komentarza: anonimTreść komentarza: W tym kraju dopóki nie będzie się wieszać, ewentualnie zamykać na dożywocie bydła drogowego dopóty wszyscy będą mieć w dupie przepisy.Data dodania komentarza: 17.09.2024, 17:24Źródło komentarza: Jechała za szybko bmw. Będzie musiała znów robić kursAutor komentarza: TercjarkaTreść komentarza: Tak murem za sutanną i naszym kochanym proboszczem!!!Data dodania komentarza: 17.09.2024, 14:45Źródło komentarza: Zgorszenie w parafii! Ksiądz i organistka na gorącym filmiku!Autor komentarza: niech stojąTreść komentarza: To te wszystkie co piszą komentarze, że stoją murem. Paczta na film Kler oburzaly sie te bogobojne a jak u siebie to samo to murem będą stać. Myślą, że coś może wystojąData dodania komentarza: 17.09.2024, 13:58Źródło komentarza: Zgorszenie w parafii! Ksiądz i organistka na gorącym filmiku!Autor komentarza: zatroskanyTreść komentarza: Stawiam tezę,że wodę zanieczyścił jakiś miejscowy pijak i kretyn,zamiast iść do kibla to poszedł i nawalił do ujęcia wody.Być może jest to sabotaż,trzeba by przebadać wodę pod kątem DNA,w Poznaniu pewna pani profesor grzebała w ściekach w celu poszukiwania ,,kowida",odkryła w nich spore ilości pozostałości po narkotykach wszelkiego rodzaju.Należało by powołać specjalny zespól złożony ze specjalistów i ekspertów,i idąc śladem ,,poznańskim" może uda się odkryc sprawcę tego niecnego czynu.Data dodania komentarza: 17.09.2024, 12:10Źródło komentarza: Sarnaki i Chybów bez wody pitnej
Reklama
Reklama