Lublinianka Lublin - Huragan Międzyrzec Podlaski 3:1 (1:0)
Bramki: Milcz 24, 59, Pacek 90+ – Warda 47
Huragan: Nowosz – Bas (90 Czuba), Warda (83 Semeniuk), Konaszewski, Łęcki, Tonin, Łukanowski (68 Panasiuk), Koryciński, Drzazga (62 Storto), Maksymenko (78 Kiryluk), Łappo.
Od początku meczu lepiej prezentowali się goście. W 22 minucie Kamil Łappo wrzucił piłkę w pole karne, tam jeden z zawodników Lublinianki dotknął ją ręką i decyzja sędziego mogła być tylko jedna. Niestety rzutu karnego nie wykorzystał Dionatan Tonin, mimo, że strzelał go dwa razy, gdyż po pierwszym pudle sędzia zarządził powtórkę. To drugi karny z rzędu niewykorzystany przez Brazylijczyka. W rewanżu Lublinianka wyprowadziła kontrę. Bartłomiej Koneczny zagrał do Jarosława Milcza a ten dał prowadzenie gospodarzom. W 40 minucie mogło być 2:0, ale piłka trafiła w słupek bramki strzeżonej przez Michała Nowosza. Druga połowa zaczęła się znakomicie dla Huraganu. Po podania Kamila Łappo z rzutu rożnego bramkę zdobył Karol Warda. W 59 minucie ponownie Milcz wprowadził lublinian na prowadzenie po podaniu Bartłomiej Skrzyckiego. Huragan mocno ruszył do przodu by odrobić stratę, ale nadział się na kontrę. W doliczonym czasie gry wynik meczu ustalił Piotr Pacek. Ostatecznie Lublinianka pokonała Huragan 3:1.
Mateusz Konaszewski, zawodnik Huraganu Międzyrzec Podlaski.
- Wydaje mi się, że pierwsze 20-30 minut były bardzo dobre w naszym wykonaniu i mogliśmy przechylić na początku szalę zwycięstwa na naszą stronę. Brakowało skuteczności chociażby w tym karnym. Tego meczu bardzo mocno szkoda. Byliśmy zdaniem miejscowych najsilniejszym przeciwnikiem jaki do nich przyjechał. Za dobre wrażenia punktów się nie dostaje niestety. Wracamy po raz kolejny przegrani mimo, że zagraliśmy dobry mecz. Przed nami pauza, trochę odpoczniemy, popracujemy nad skutecznością i myślę, że w kolejnych meczach jeśli będziemy grać tak jak dziś, to będziemy zdobywać punkty.
Napisz komentarz
Komentarze