Gryf Gmina Zamość - Orlęta Radzyń Podlaski 0:1 (0:1)
Bramka: Mróz 27
Orlęta: Nowak – Miszta, Mróz (82 Pryimachenko), Kubicki (65 D. Rycaj), Karasyuk (80 Bruliński), K. Rycaj, Korolczuk (88 Malec), Siudaj, Szczepaniak (65 Grochowski), Szatała, Obroślak.
Do meczu w Zawadzie, gdzie swoje spotkania rozgrywa Gryf Gmina Zamość Orlęta przystąpił w składzie ze swoim nowym nabytkiem Romanem Karasyukiem. Początek mecz należał do przyjezdnych co udokumentowali bramką Jana Mroza. Karol Rycaj strzelił na bramkę, piłkę zablokował obrońca, która trafiła do Jana, który popisał się nietuzinkowymi umiejętnościami i umieści piłkę w bramce. W pierwszej połowie dobre sytuacje mieli jeszcze. Paweł Szatała, który przestrzelił z rzutu wolnego, Arkadiusz Korolczuk, który zmarnował dobrą sytuację pod bramką Gryfa i Bartłomiej Siudaj, który w końcówce pierwszej połowy strzelił z dystansu, ale na miejscu był Jakub Grzęda i obronił ten strzał. Druga połowa zaczęła się od wolnego tempa i na boisku nie wiele się działo. Ale mecz mógł zamknąć Marcel Obroślak, jednak zabrakło zimnej krwi. W 64 minucie drugą swoją bramkę mógł zdobyć Mróz, ale zmarnował dogodną sytuację. W 78 minucie gospodarze po faulu Igora Miszty mieli rzut karny. Na wysokości zadania stanął Hubert Nowak i obronił jedenastkę. Dzięki tej interwencji po nienajlepszym meczu Orlęta zainkasowały komplet punktów.
Robert Chmura, trener Orląt Radzyń Podlaski
-Pierwsza połowa całkowicie ponad nasze dyktando. Niestety w drugiej połowie było gorzej. Być może to efekt, awarii autokaru, która spowodowała, że na mecz jechaliśmy jak w saunie. Karny był kontrowersyjny, na szczęście mamy w bramce Huberta. To był w sumie jego bardzo dobry mecz i pierwszy mecz Orląt na zero z tyłu. Do końca chłopaki grali konsekwentnie i to mnie cieszy. Nie było to proste zadanie zachować czyste konto.
Napisz komentarz
Komentarze