Podlasie Biała Podlaska - Wiślanie Skawina 2:1 (1:1)
Bramki: Cichocki 33, Pokora 53 - Radwanek 20
Podlasie: Misztal - Krawczyk, Podstolak, Avdieiev, Maluga (6 Kamiński), Orzechowski (84 Jakóbczyk), Andrzejuk, Kaczyński (84 Kozłowski), Opalski, Pokora (60 Lepiarz), Cichocki (60 Kosieradzki).
Wiślanie: Brańczyk - Bociek, Krasuski (80 Żurek), Morawski, Wiśniewski, Bąk, Kołodziej, Gądek (71 Kolec), Dynarek (71 Ożóg), Stachera, Radwanek (40 Cholewa)
Żółta kartka: Cichocki, Avdieiev, Kaczyński - Gądek, Morawski.
Nie dość, że z powodu kontuzji nie mogli grać Paweł Lipiec, Marcin Pigiel, Konrad Handzlik i Maksym Horzhui. To już w 6 minucie urazu doznał Dominik Maluga i musiał opuścić boisko. Pięć minut później było gorąco pod bramką gości. Dobra okazje zmarnował Michał Opalski. W odpowiedzi na strzałem z dystansu Nikodem Morawski próbował zaskoczyć Rafała Misztal, ale ten sparował piłkę na róg. Po zagraniu z rogu w potwornym zamieszaniu piłkę do bramki Podlasia wepchnął Błażej Radwanek. Chwilę później z rzutu wolnego nad bramką Szymona Brańczyka uderzył Piotr Cichocki. W 27 minucie po rzucie rożnym Michał Pokora skierował głową piłkę w światło bramki, ale Brańczyk nie dał się zaskoczyć. W 33 minucie bialczanie przechwycili piłkę w środku pola. Dotarła ona po podaniu Tomasza Andrzejuka na lewą stronę do Cichockiego, który wyrównał stan meczu. Tuż przed zakończeniem pierwszej połowy strzelał Pokora, ale bramkarz odbił piłkę na róg. Chwilę przed gwizdkiem zapraszającym na przerwę Jakub Bąk strzelił na bramkę Podlasia, ale zmierzającą obok słupka piłkę wybronił Misztal. W 53 minucie po raz pierwszy dla Podlasia bramkę zdobył Pokora przy wydatnej pomocy zawodników gości. Po chwili miał okazję na drugą. Jednak zamiast strzelać zdecydował się podać do kolegi i piłkę przejęli obrońcy Wiślan. W 68 minucie z rzutu wolnego z około 20 metrów precyzyjnie przymierzył Michał Stachera. Świetnie ten strzał obronił Misztal. W odpowiedzi po podaniu Dmytro Avdieieva w słupek trafił Opalski. W 87 minucie idealne podanie od Opolskiego dostał Jarosław Kosieradzki i wyszedł sam na sam z bramkarzem, niestety przestrzeli. Po chwili Kacper Jakóbczyk przegrał również pojedynek sam na sam Brańczykiem. W doliczonym czasie gry z ostrego konta uderzał Kosieradzki obok bramki. W odpowiedzi nad bramką Misztal głową zagrał Patryk Kołodziej. Ostatni gwizdek sędziego w tym meczu oznajmił, że Podlasie wygrało po raz trzeci z rzędu na własnym boisku, po raz piąty u siebie jest nie pokonane w tym czwarty raz w tym sezonie. Ostatni raz u siebie podopieczni trenera Renkowskiego przegrali w tamtym sezonie 19 maja właśnie z Wiślanami, jeszcze wtedy z Jaśkowic.
Artur Renkowski, trener Podlasia Biała Podlaska
- Ciężki tydzień za nami, bo byliśmy po bolesnej porażce w Lubaczowie, a na dodatek w tygodniu kilku kluczowych zawodników odniosło kontuzje. Dodatkowo już na początku spotkania Dominik Maluga musiał opuścić boisko przez uraz, a następnie szybko straciliśmy bramkę na własne życzenie z rzutu rożnego. Biorąc pod uwagę okoliczności chłopacy zasługują na duże słowa uznania, bo mimo problemów wyciągnęli zwycięstwo z bardzo dobrym jakościowo przeciwnikiem, co było widoczne w pierwszej połowie, gdy przeciwnik wychodził spod naszego pressingu. W pierwszej części gry mogliśmy lepiej odczytywać gdzie jest miejsce na boisku, co już poprawialiśmy na początku drugiej połowy. Im dalej w mecz tym stawał się coraz bardziej otwarty i musimy zachowywać więcej chłodnej głowy w sytuacjach bramkowych, bo ponownie stworzyliśmy kilka okazji, które musimy kończyć bramkami.
Mateusz Podstolak, zawodnik Podlasia Biała Podlaska
- Cieszymy się, że po ostatnim słabszym meczu w naszym wykonaniu udało się szybko zrehabilitować i wygrać dzisiaj. Pomimo straty jako pierwsi bramki, drużyna fajnie zareagowała i dość szybko udało się wyrównać, a w dalszej części spotkania odwrócić losy meczu co cieszy jeszcze bardziej. Mamy w drużynie trochę urazów ale zmiennicy stanęli na wysokości zadania co jest kolejnym pozytywem z dzisiejszego dnia.
Napisz komentarz
Komentarze