Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 28 września 2024 22:16
Reklama
Reklama Akademia Bialska

Na wyjazdach jak po grudzie.

Nie wiedzie się Podlasiu w meczach wyjazdowych. W sobotę przegrało w Dębicy 1:3 z miejscową Wisłoką. To czwarta porażka biaczan w piątym meczu na wyjeździe.
Na wyjazdach jak po grudzie.

Autor: Klaudia Matejek

Wisłoka Dębica - Podlasie Biała Podlaska 3:1 (1:0)
Bramki: Zawiślak 26, 60, Ganiec 88 – Kamiński 54. 

Wisłoka: Chrapusta – Geniec, Czarny, Bogacz, Grasza, Strózik (72 Maik), Łanucha (85 Siedlecki), Fedan, Bator (35 Czernysz) Zawiślak (72 Żmuda), Kulon (85 Czerwiec). 
Podlasie: Lipiec - Krawczyk, Podstolak, Avdieiev, Pigiel (65 Horzhui), Kamiński (65 Orzechowski), Andrzejuk (65 Handzlik), Cichocki, Opalski, Pokora (90 Wnuk), Lepiarz (75 Kosieradzki).

Źółte kartki: Strózik, Siedlecki - Cichocki, Avdieiev 


Pierwszy strzał w meczu oddał Damian Łanucha ponad bramką Pawła Lipca. Chwilę później kibice i zawodnicy Wisłoki mieli duże pretensje do sędziego, gdyż ich zdaniem jeden z ich zawodników był faulowany w polu karnym. Innego zdania był arbiter i kazał grać dalej. W 16 minucie po pierwszej groźny akcji Podlasia powinno być 1:0. Sam na sam przed bramkarzem gospodarzy stanął Damian Lepiarz lecz zbyt lekko uderzył piłkę, którą bez problemów złapał Piotr Chrapusta. Po chwili z prawej strony szarżował Piotr Cichocki, ale strzelił prosto w bramkarza Wisłoki. W odpowiedzi Jakub  Strózik uderzył z dystansu obok bramki.  W 26 minucie prowadzenie gospodarzom dał Krzysztof Zawiślak, precyzyjnym strzałem od słupka, po asyście Jakuba Batora. Dwie minuty później z około szesnastu metrów piłkę uderzył Strózik, minęła ona jednak spojenie słupka z poprzeczką bramki Lipca. W 31 minucie głową piłkę przed bramką Wisłoki zagrywał Michał Pokora, ale piłka poszybowała ponad bramką. Po chwili w niegroźnej sytuacji urazu doznał Bator na tyle groźnego, że przedwcześnie musiał opuścić plac gry. W 36 minucie z dystansu strzelał Pokora, ale piłkę bez problemów złapał Chrapusta. Chwilę później po rzucie rożnym było zamieszanie pod bramką gospodarzy, którzy z opresji wyszli obroną ręką. Na przerwę gospodarze zeszli prowadząc 1:0 i był to wynik jak najbardziej zasłużony. Mieli więcej z gry i pewniej sobie radzili na śliskiej murawie i przy padającym deszczu. Początek drugiej części należał do gospodarzy. Obraz gry był podobny do tego z pierwszej połowy. Po za małą różnicą. W 54 minucie strzałem głową po rzucie wolnym doprowadził do wyrównania Szymon Kamiński. Niestety tylko sześć minut goście nacieszyli się remisem. W zamieszaniu pod bramką Lipca piłkę do bramki po raz drugi tego dnia skierował Zawiślak. Trener Artur Rankowski postanowił dokonać kilka zmian i to ożywiło grę Podlasia. W 79 minucie z dystansu uderzał Michał Opalski, ale piłka minęła światło bramki. Kilka minut później strzelał z ostrego konta Pokora, ale bramkarz gospodarzy wybił piłkę na róg. W 84 minucie gospodarze mogli zamknąć mecz, ale Łanuch mocno przestrzelił w dogodnej sytuacji. Chwilę później zdaniem arbitra tego spotkania w polu karnym Kacpra Maika faulował Mateusz Podstolak. Rzut karny na bramkę zamienił Mateusz Ganiec. Do końca meczu nic godnego uwagi nie wydarzyło się na boisku i Podlasie zanotowało czwartą porażkę na wyjeździe w piątym meczu.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama