Wisłoka Dębica - Podlasie Biała Podlaska 3:1 (1:0)
Bramki: Zawiślak 26, 60, Ganiec 88 – Pokora 54.
Wisłoka: Chrapusta – Geniec, Czarny, Bogacz, Grasza, Strózik (73 Żmuda), Łanucha (85 Czerwiec), Fedan, Bator (36 Czernysz) Zawiślak (73 Maik), Kulon (85 Siedlecki).
Podlasie: Lipiec - Krawczyk, Podstolak, Avdieiev, Pigiel (66 Horzhui), Kamiński (66 Orzechowski), Andrzejuk (66 Handzlik), Cichocki, Opalski, Pokora (90 Wnuk), Lepiarz (75 Kosieradzki).
Źółte kartki: Strózik, Siedlecki - Cichocki, Avdieiev
Pierwszy strzał w meczu oddał Damian Łanucha ponad bramką Pawła Lipca. Chwilę później kibice i zawodnicy Wisłoki mieli duże pretensje do sędziego, gdyż ich zdaniem jeden z ich zawodników był faulowany w polu karnym. Innego zdania był arbiter i kazał grać dalej. W 16 minucie po pierwszej groźny akcji Podlasia powinno być 1:0. Sam na sam przed bramkarzem gospodarzy stanął Damian Lepiarz lecz zbyt lekko uderzył piłkę, którą bez problemów złapał Piotr Chrapusta. Po chwili z prawej strony szarżował Piotr Cichocki, ale strzelił prosto w bramkarza Wisłoki. W odpowiedzi Jakub Strózik uderzył z dystansu obok bramki. W 26 minucie prowadzenie gospodarzom dał Krzysztof Zawiślak, precyzyjnym strzałem od słupka, po asyście Jakuba Batora. Dwie minuty później z około szesnastu metrów piłkę uderzył Strózik, minęła ona jednak spojenie słupka z poprzeczką bramki Lipca. W 31 minucie głową piłkę przed bramką Wisłoki zagrywał Michał Pokora, ale piłka poszybowała ponad bramką. Po chwili w niegroźnej sytuacji urazu doznał Bator na tyle groźnego, że przedwcześnie musiał opuścić plac gry. W 36 minucie z dystansu strzelał Pokora, ale piłkę bez problemów złapał Chrapusta. Chwilę później po rzucie rożnym było zamieszanie pod bramką gospodarzy, którzy z opresji wyszli obroną ręką. Na przerwę gospodarze zeszli prowadząc 1:0 i był to wynik jak najbardziej zasłużony. Mieli więcej z gry i pewniej sobie radzili na śliskiej murawie i przy padającym deszczu. Początek drugiej części należał do gospodarzy. Obraz gry był podobny do tego z pierwszej połowy. Po za małą różnicą. W 54 minucie strzałem głową po rzucie wolnym doprowadził do wyrównania Pokora. Niestety tylko sześć minut goście nacieszyli się remisem. W zamieszaniu pod bramką Lipca piłkę do bramki po raz drugi tego dnia skierował Zawiślak. Trener Artur Rankowski postanowił dokonać kilka zmian i to ożywiło grę Podlasia. W 79 minucie z dystansu uderzał Michał Opalski, ale piłka minęła światło bramki. Kilka minut później strzelał z ostrego konta Pokora, ale bramkarz gospodarzy wybił piłkę na róg. W 84 minucie gospodarze mogli zamknąć mecz, ale Łanucha mocno przestrzelił w dogodnej sytuacji. Chwilę później zdaniem arbitra tego spotkania w polu karnym Kacpra Maika faulował Mateusz Podstolak. Rzut karny na bramkę zamienił Mateusz Ganiec. Do końca meczu nic godnego uwagi nie wydarzyło się na boisku i Podlasie zanotowało czwartą porażkę na wyjeździe w piątym meczu.
Artur Renkowski, trener Podlasia Biała Podlaska
- Chce pogratulować rywalom dobrego ustawienia i wyniku. W piłce przede wszystkim ważne są pojedynki jeden na jeden. Jeśli nasi przeciwnicy wygrywają 80 procent tych pojedynków to nie da się wygrać meczu. Wisłoka zdominowała nas także w pojedynkach fizycznych, jeśli o determinację, walkę o piłkę, pracę ciałem, wygranie głowy. Również różnice robiła jakość piłkarskich takich zawodników jak Czernysz, Zawiślak czy Kulon. Dzięki temu Wisłoka cały czas budowała swoją pewność na boisku a my z minuty na minutę ją traciliśmy. Ciężko jest rywalizować w III lidze jeśli tracimy bramki w taki sposób jak dotychczas. To ja jestem odpowiedzialny za wyniki tej drużyny, więc jeśli będą jakieś konsekwencje wyciągnięte po tym meczu to będą wyciągnięte wobec mnie.
Napisz komentarz
Komentarze