- Z naszych ustaleń, w tym ś.p. Wandy Krajewskiej-Hofman, wiemy, że Wiesław Tokarski został zamordowany w kwietniu 1958 roku. Według informacji IPN nastąpiło przekroczenie uprawnień funkcjonariuszy poprzez zabójstwo w nieznanym miejscu i nieznanych okolicznościach. Rok temu, 1 marca 2023 r. w Liceum Ogólnokształcącym im. gen. Władysława Sikorskiego, na prośbę Wandy Krajewskiej-Hofman odsłonięta została tablica poświęcona Wiesławowi Tokarskiemu. W tym roku rodzinna Wiesława Tokarskiego skontaktowała się ze mną i przekazała, że chce zorganizować symboliczny pochówek - mówiła Grażyna Puszkarska, mieszkanka Międzyrzeca Podlaskiego.
Ciała nie odnaleziono
Wiesław Tokarski był jednym z członków organizacji Związku Ewolucjonistów Wolności, jego starszy brat Zbigniew Tokarski zakładał tę organizację. Działali w latach 1951-1952 w Międzyrzecu Podlaskim. Zostali aresztowani w lipcu 1952 r. To była dość duża grupa, składająca się z ok. trzydziestu osób, w wieku od 15 do 18 lat. Część z nich została zwolniona po półrocznym więzieniu, przed świętami Bożego Narodzenia, ale duża grupa była sądzona przed sądem wojskowym, co jest kuriozum. Dostali bardzo siarczyste wyroki. Objęła ich amnestia z 1956 r. Mogli dokończyć szkoły, ale nie dostali się na studia tam, gdzie chcieli. Wiesław Tokarski był uzdolniony matematycznie i rozpoczął studia na Politechnice Częstochowskiej. W kwietniu 1958 r. wyszedł z akademika i ślad po nim zaginął.
Uroczysty pogrzeb
W uroczystości wzięli udział m.in. wicestarosta Artur Grzyb, dyrektor LO im. Władysława Sikorskiego Mirosław Kot, a także uczniowie tej szkoły ze sztandarem, bo Wiesław Tokarski jest jej absolwentem. Byli też harcerze, którzy przynieśli sztandar Więźniów Politycznych Okresu Stalinowskiego, nie zabrakło również radnych Międzyrzeca Podlaskiego.
- Organizacja Związku Ewolucjonistów Wolności w maju 2016 r. została uhonorowana tytułem Zasłużony dla Miasta Międzyrzec Podlaski. Według informacji IPN w Lublinie, organizacja ZEW należała do jednej z największych organizacji na terenie województwa. Musimy pamiętać, że w czasach komuny rozwiązano harcerstwo, katolickie organizacje młodzieżowe i założenie ZEW było reakcją młodzieży na tę sytuację. Są zdjęcia z książeczki harcerskiej Wiesława Tokarskiego, większość członków ZEW wcześniej należało do harcerstwa. Stosowali zasadę samokształcenia się, upamiętniania historii, rozpowszechniali ulotki o Katyniu i naszej historii. Zatrzymali też pociąg relacji Moskwa-Berlin, udało im się tego dokonać, ale pociąg zatrzymał się tylko na chwilę. Represje, które potem nastąpiły były okrutne - opowiada Grażyna Puszkarska.
Wyjaśnia, że w przeciągu miesiąca nastąpiły aresztowania, za próbę wykolejenia pociągu. - Gdyby pociąg udało się wykoleić, mogłyby pojawić się wyroki sądu wojskowego skazujące na śmierć. To zdarzenie pokazało, że konspiracja działa, że Polska walczy. Pociąg Mitropa, kursujący na linii Moskwa-Berlin przewoził oficerów radzieckich - tłumaczy.
Wskazuje, że na jej prośbę, brat zmarłego Ryszard Tokarski zgłosił się do IPN w Warszawie i tam został przeprowadzony z nim wywiad, pobrano od niego próbkę DNA do identyfikacji. - Wiesław Tokarski to nie jedyna z ofiar reżimu stalinowskiego, która nie miała swojego grobu - podkreśla Grażyna Puszkarska.
Wzór godny naśladowania
Artur Grzyb wicestarosta i do niedawna dyrektor LO im. gen. Władysława Sikorskiego, za którego kadencji umieszczono tablicę pamiątkową poświęconą Wiesławowi Tokarskiemu, wskazał, że symboliczny pogrzeb to niezwykle smutne wydarzenie. - Jestem dumny, że społeczność szkolna pamięta o swoich bohaterach, bo tak trzeba nazwać Wiesława Tokarskiego, przed laty ucznia szkoły, który poświęcił życie w walce z reżimem stalinowskim. Szkoda, że nie udało się odnaleźć jego szczątków, stąd ten symboliczny dzisiejszy pogrzeb. Jest to znakomity przykład dla współczesnych, że warto pielęgnować postawę patriotyzmu - zaznaczył Artur Grzyb. Dodał, że wśród uczniów istnieje zainteresowanie bohaterami należącymi do ZEW. - Nauczyciele starają się zapoznać z historią uczniów i to się udaje - wskazał.
Mirosław Kot dyrektor LO im. gen. Władysława Sikorskiego wskazał, że sprawa Wiesława Tokarskiego jest głośna dopiero od kilku lat. - Historia miasta i liceum mówiła, że coś takiego się wydarzyło, ale nie było to upublicznione i udokumentowane. Nieliczni członkowie antykomunistycznej organizacji młodzieżowej Związku Ewolucjonistów Wolności przekazywali informację na temat procesu i śmierci Wiesława Tokarskiego, ale rodzinie. Dopiero kilkanaście lat temu jak sprawa wypłynęła, liceum zaczęło się interesować tymi zdarzeniami. Wiemy, że członkowie Związku Ewolucjonistów Wolności spędzili wiele miesięcy, a nawet lat w więzieniach, w tym Wiesław Tokarski. Jest on jedynym, który zginął z tej grupy - mówił Mirosław Kot.
Dodał, że kiedy Wiesław Tokarski wyszedł z więzienia i zaczął dalej działać, wówczas zginął, bo był niewygodny dla władzy. - Pewnego dnia zniknął - wskazuje dyrektor. Zauważa, że szkoła idzie w kierunku pokazywania organizacji Związku Ewolucjonistów Wolności. - Wielu członków tej organizacji znanych na terenie miasta, jest przykładem, że mimo władzy komunistycznej można było próbować nie poddawać się. ZEW to nie była grupa rewolucyjna, nie chcieli wysadzać komunizmu, chcieli jedynie wolności przedwojennej. To się władzy nie podobało, więc organizacja została zniszczona. Kończyłem LO im. gen. Władysława Sikorskiego i w latach osiemdziesiątych nie było mowy o Związku Ewolucjonistów Wolności. Tablica upamiętniające te zdarzenia pojawiła się najpierw w kościele pw. św. Piotra i Pawła. Dopiero w 2023 r. pojawiła się w liceum - przekazał Mirosław Kot.
CZYTAJ TEŻ:
Napisz komentarz
Komentarze