Podlasie Biała Podlaska - Podhale Nowy Targ 3:0 (1:0)
Bramki: Kosieradzki 43, Cichocki 55, Opalski 60.
Podlasie: Lipiec - Krawczyk, Avdieiev, Podstolak, Pigiel, Andrzejuk (65 Orzechowski), Opalski (86 Handzlik), Kamiński, Cichocki (80 Kaczyński), Kosieradzki (65 Horzhui), Pokora (65 Lepiarz).
Podhale: Styrczula - Salak, Mirosznyk, Seweryn (68 Ustupski), Vaclavik, Purcha (68 Duda), Hamed (59 Niedziałkowski), Rubiś (59 Fliho) , Michota, Nowak, Giel j(68 Kurzeja).
Źołte kartki: Avdieiev, Pokora, Kosieradzki - Vaclavik
Dwadzieścia minut kibice na stadionie Podlasia czekali na pierwszą akcję bramkową. Marcin Michota z lewej strony dośrodkowywał i o mały włos nie trafił do bramki Podlasia. Po chwili były bialczanin Krzysztof Salak próbował uderzeniem głową umieścić piłkę w bramce, ale Paweł Lipiec nie dał się zaskoczyć i końcami palców wybił piłkę na róg. W 26 minucie dośrodkowanie Michała Opolskiego tuż nad własną bramką przeniósł Rostislav Vaclavik. W 35 minucie w dobrej okazji znalazł się Łukasz Seweryn, ale jego strzał głową minął światło bramki. W 43 minucie Podlasie przeprowadziło piorunująca akcję. Prawa strona popędził Michał Pokora i dograł idealnie do Jarosława Kosieradzkiego a temu nie pozostał nic innego jak wślizgiem umieścić piłkę w bramce. W 55 minucie fatalny błąd popełnił Jakub Rubiś zagrywając piłkę prosto pod nogi Piotra Cichockiego. Ten minął Macieja Stryczule i skierował piłkę do bramki. Pięć minut później Opalski przejął piłkę na trzynastym metrze i mierzonym strzałem pokonał bramkarza gości. W 76 minucie Maksym Horzhui strzelił z lewej strony i Styrczula miał kłopoty by opanować piłkę. W 80 minucie błąd przy wybijaniu piłki z pod własnej bramki popełnił Mateusz Podstolak, na szczęście skończyło się tylko na nerwach. Chwilę później Maciej Orzechowski wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale chyba zbyt wcześnie oddał strzał i piłkę odbił golkiper. W 89 minucie dwa razy strzelał Marcin Pigiel jednak piłka nie znalazła drogi do bramki. W doliczonym czasie gry w poprzeczkę trafił Horzhui. Podlasie po raz siódmy u siebie z rzędu bez porażki. Bialczanie przerwali passę Podhala, które ostatnie pięć spotkań zakończyło wygraną.
Napisz komentarz
Komentarze