Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 05:46
Reklama
Reklama Baner reklamowy - warsztat samochodowy - pogotowie

Aukcja dla powodzian w czasie 23. Podlasie Jazz Festiwal

W czasie 23. Podlasie Jazz Festiwal odbyła się wyjątkowa aukcja, poświęcona powodzianom. To już nie pierwszy raz, kiedy dyrektor festiwalu Jarosław Michaluk z Bialskopodlaskim Stowarzyszeniem Jazzowym organizuje aukcję na rzecz potrzebujących. W poprzednich latach podczas imprezy zbierano fundusze, by wesprzeć pogrążoną w wojnie Ukrainę, innym razem licytowano, by pomóc choremu dziennikarzowi.
Aukcja dla powodzian w czasie 23. Podlasie Jazz Festiwal
Najwyżej wylicytowane zostało zdjęcie Jana Ptaszyna Wróblewskiego, za 650 zł autorstwa Tomasza Rzeczkowskiego

Autor: archiwum

W czasie 23. Podlasie Jazz Festiwal odbyła się wyjątkowa aukcja, poświęcona powodzianom. To już nie pierwszy raz, kiedy dyrektor festiwalu Jarosław Michaluk z Bialskopodlaskim Stowarzyszeniem Jazzowym organizuje aukcję na rzecz potrzebujących. W poprzednich latach podczas imprezy zbierano fundusze, by wesprzeć pogrążoną w wojnie Ukrainę, innym razem licytowano, by pomóc choremu dziennikarzowi.

Jak wyjaśnia Jarosław Michaluk, prezes Bialskopodlaskiego Stowarzyszenia Jazzowego i organizator Podlasie Jazz Festiwal, wspólnie z artystami stara się reagować na krzywdę ludzką i potrzeby. Dodaje, że to nie pierwsza aukcja w czasie festiwalu.

– Dwa lata temu przeprowadzaliśmy aukcję na rzecz Ukrainy, wcześniej wspieraliśmy chorego dziennikarza. Teraz postanowiliśmy pomóc powodzianom. Podczas tegorocznej aukcji udało się nam zebrać 3500 zł. Całą kwotę chcemy przekazać Polskiej Akcji Humanitarnej – mówi Jarosław Michaluk.

Dziękuje też wszystkim artystom, którzy występowali na festiwalu, ponieważ każdy z nich przekazał płyty z dedykacjami, które były licytowane. – Dziękuję też drukarni MarkGraf Marka Krekory, która przekazała pakiety na licytacje z koszulkami festiwalowymi, kubkami oraz innymi gadżetami. Dziękuję też Studiu Fotos, które przez lata wykonało wiele pięknych zdjęć m.in. Jana Ptaszyna Wróblewskiego, Ewy Bem, Michała Urbaniaka, a które zostały zlicytowane – przekazuje Jarosław Michaluk.

Wyjaśnia, że najwyżej wylicytowane zostało zdjęcie Jana Ptaszyna Wróblewskiego, za 650 zł, autorstwa Tomasza Rzeczkowskiego. Przekazuje, że aukcja trwała pół godziny i licytowanych było kilkanaście przedmiotów.

– Widać było, że publiczności aukcja się podobała. Chcieli wspomóc powodzian i bardzo podobały się im licytowane fotografie oraz gadżety. Sprzedało się kilka fotografii Jana Ptaszyna Wróblewskiego, nim było największe zainteresowanie, może dlatego, że Jan Ptaszyn Wróblewski często przyjeżdżał na festiwal i był jego dobrym duchem – zaznacza Jarosław Michaluk.

CZYTAJ TEŻ: 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama