Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 13 listopada 2024 06:03
Reklama
Reklama

Patrole obywatelskie na ulicach. Duże grupy mężczyzn bardziej szkodzą, niż pomagają

W wielu miastach Polski po zmroku na ulice wychodzą duże grupy mężczyzn. To patrole obywatelskie. RPO ocenia, że tylko wzbudzają poczucie zagrożenia.
Patrole obywatelskie na ulicach. Duże grupy mężczyzn bardziej szkodzą, niż pomagają
Październik 2024. Patrol obywatelski w Krakowie

Autor: screen YouTube

W Żyrardowie, Krakowie, Śremie i wielu innych miejscowościach organizowane były i są patrole obywatelskie. Zwykle po zmroku zbiera się grupa mężczyzn i chodzi po mieście, sprawdzając, czy nie ma awantur, bójek, ataków na ludzi. 

Oko.press opisując to zjawisko zdiagnozował je jako „antyimigranckie bojówki, które powstają właśnie w całej Polsce, w środowiskach kibicowskich i skrajnej prawicy”.

Jeśli w bójce brał udział cudzoziemiec, wychodzą na ulice

Takie patrole wychodzą w noc zawsze, jak tylko w mediach pojawią się doniesienia o tym, że w danej miejscowości bili się cudzoziemcy (kraj pochodzenia nie ma znaczenia) i Polacy. Tak jak to było we wrześniu w Śremie, gdzie doszło do brutalnej awantury z udziałem Argentyńczyka i obywateli Kolumbii. Tam też miasto zaczęła patrolować duża grupa mężczyzn.

O sprawie tzw. patroli obywatelskich głośno było ostatnio m.in. przy okazji ataku na cudzoziemców w Żyrardowie, gdzie grupa narodowców wtargnęła do hostelu pracowniczego zamieszkanego przez obywateli Ukrainy, Azerbejdżanu i Gruzji. Wcześniej takie grupy działały także w Środzie Wielkopolskiej i Śremie. 

Grupy związane ze skrajną prawicą – jak podał PAP – patrolowały także rejon granicy polsko-białoruskiej w poszukiwaniu migrantów.

Mogą wywołać poczucie zagrożenia wśród mieszkańców

Dlatego sprawą zajął się rzecznik praw obywatelskich (RPO). 

„Opisywane w mediach zachowania uczestników „patroli” mogą wywoływać w społeczeństwie poczucie zagrożenia, a retoryka towarzysząca przemarszom, wyrażająca niechęć i wrogość wobec cudzoziemców, może potęgować uprzedzenia i doprowadzić do aktów przemocy wobec konkretnych grup i osób. 

Prezentowanie w sferze publicznej postaw motywowanych uprzedzeniami, w szczególności opartymi na kryterium narodowości czy pochodzenia etnicznego, jest niedopuszczalne i powinno spotkać się z reakcją organów ścigania” – podkreśla biuro Marcina Wiącka.

I prosi policję o wyjaśnienie, czy monitorowana jest liczebność i przebieg takich patroli.

Policja: to absolutnie niepotrzebny. Od tego jesteśmy my

Zdaniem policji uczestnicy patroli to z reguły młodzi ludzie, którzy czują, że muszą działać. Idą przez miasto pod hasłami walki z nielegalną migracją. Niekiedy akcje są organizowane przez osoby ze środowiska propagującego faszyzm.

– Reagowaliśmy i apelowaliśmy, że to straż graniczna i policja są od tego, żeby pilnować bezpieczeństwa wewnętrznego. Udział czynnika obywatelskiego jest absolutnie niepotrzebny i stwarza ryzyko także dla samych zainteresowanych – ocenia Katarzyna Nowak, rzeczniczka Komendy Głównej Policji.

Zaznacza, że takie grupy często wykorzystują fałszywe informacje i pod hasłami obrony ojczyzny lub obrony mieszkańców wychodzą na ulice. 

– Tak było przy okazji powodzi i informacji o hordach obcokrajowców szabrujących majątek na zalanych terenach – przypomina.

Przeczytaj też:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama