W programie uchwalonym podczas ostatniej sesji rady miasta znalazły się działania, które samorząd zobowiązuje się podjąć, by przeciwdziałać bezdomności zwierząt. Ogólnie rzecz biorąc obejmuje on sposoby i warunki odławiania zwierząt pozbawionych właściciela. Odławianie to obowiązująca od 2012 roku procedura wprowadzona do ustawy o ochronie zwierząt.
Zasada jest prosta: błąkające się zwierzę ma być schwytane i przewiezione do schroniska. W rzeczywistości sprawa jest bardziej skomplikowana. – Pierwszą rzeczą, którą próbujemy ustalić, to czy pies, który biega po mieście, jest bezpański. Niejednokrotnie pracownicy urzędu bądź funkcjonariusze policji robią wywiady środowiskowe, do kogo może należeć zwierzę. Jeżeli faktycznie okaże się, że to jest pies bezpański, czyli my ani policja nie ustaliliśmy właściciela, podejmujemy decyzję o jego odłowie – wyjaśnia Józef Paderewski, sekretarz miasta.
Jeszcze kilka lat temu miasto organizowało akcje tzw. jednorazowego odstrzału. Jakkolwiek makabrycznie to brzmi, chodziło o zorganizowane działanie zaplanowane z wyprzedzeniem. Urząd przekazywał społeczeństwu informację o dniu przeprowadzenia akcji i prośbę o trzymanie tego dnia swoich pupili w domu. Obecnie najczęściej odławianie psów jest prowadzone na bieżąco, w razie potrzeby.
Nie tak łatwo do schroniska
Większość psów ląduje w schronisku Azyl w Białej Podlaskiej. Jednak miasto postanowiło się zabezpieczyć, gdyby w danym momencie nie było możliwości przekazania psa, bądź schronisko nie mogłoby go przyjąć. – Mamy przygotowane na wydzielonym placu na terenie Terespola specjalne klatki z budami, tzw. przechowalnie. Tam psy przebywają przez kilka dni i są dokarmiane – mówi Paderewski.
Kiedy wszystkie kojce są zajęte, trzeba prosić inne schroniska o przyjęcie psa. – Wtedy zaczynają się niesamowite problemy. Wszystko jest scedowane na samorządy. Z bialskim schroniskiem bardzo dobrze nam się układa współpraca, natomiast kiedy mieliśmy za dużo psów, inne schroniska odmawiały nam przyjęcia – mówi burmistrz Terespola Jacek Danieluk.
Powody odmowy są różne: a to trzeba odczekać trzy tygodnie po zaszczepieniu psa, a to jest za dużo zwierząt, albo z kolei psy akurat na coś chorują.
O psie, który jeździł koleją
W 2017 roku miasto oddało do schroniska siedem bezdomnych psów. Problem błąkających się po ulicach zwierząt, mimo przedsięwziętych środków, nadal jest aktualny. – Niektórzy nagminnie przywożą do Terespola pieski i je zostawiają. Kilka takich osób przyłapaliśmy. Nie raz byliśmy też świadkami, jak na stację przyjeżdżał pociąg, otwierały się drzwi i wyskakiwał pies. – dodaje burmistrz.
Miasto może wysterylizować na żądanie
Często dochodzi do sytuacji, że mieszkańcy znajdują błąkającego się lub ukrywającego w krzakach futrzaka i decydują się go zaadoptować, jednak żądają od miasta, by został wykastrowany bądź wysterylizowany. – Urząd zleca wykonanie takich zabiegów na własny koszt – informuje sekretarz.
W 2017 roku miasto wypłaciło prawie 1 tysiąc złotych na tego typu zabiegi chirurgiczne, wykonane tylko u kocich pacjentów. Oprócz tego było kilka przypadków sterylizacji bezpańskich suk. Do takich sytuacji dochodzi coraz częściej: liczba zabiegów, a w związku z tym i adopcji, z roku na rok rośnie.
Trzymane w okrutnych warunkach
W programie zawarto również zapisy dotyczące zwierząt gospodarskich, a w szczególności ich nieodpowiedniego przetrzymywania.
Samorząd ma podpisaną umowę z jednym gospodarzem, który w razie potrzeby wydziela miejsce w oborze czy wiacie, w zależności od warunków atmosferycznych. Za gotowość przyjęcia takiego zwierzęcia pod dach i przygotowanie stanowiska, miasto jednorazowo płaci 300 zł za cały rok.
Urząd Miasta zawarł również umowy z dwoma lekarzami weterynarii, którzy mają stałą opiekę nad zwierzętami na terenie miasta.
Więcej na ten temat w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, 8/2018
Sylwia Bujak
Napisz komentarz
Komentarze