Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 12 grudnia 2024 09:00
Reklama
Reklama Baner reklamowy - warsztat samochodowy - pogotowie

Po przecięciu wstęgi nastał czas rozliczeń. Kto był przeciw sportowym halom?

Niespełna miesiąc minął od hucznego otwierania dwóch hal sportowych Turowie i Polskowoli, a radni gminy Kąkolewnica już się rozliczają z tego, kto ich budowy chciał, a kto był przeciw.
Po przecięciu wstęgi nastał czas rozliczeń. Kto był przeciw sportowym halom?
Miesiąc po otwarciu hal sportowych Turowie i Polskowoli, radni gminy Kąkolewnica rozliczają się z tego, kto ich budowy chciał, a kto był przeciw

Źródło: UG Kąkolewnica

Na okoliczność otwierania nowych inwestycji w szkołach w Turowie i Polskowoli odbywały się specjalne apele, młodzież prezentowała swoje sportowe zdolności, odbywały się uroczyste apele, w których uczestniczyły ważne dla gminy i powiatu radzyńskiego osobistości.

8 listopada dyrekcja Zespołu Oświatowego, rada rodziców i cała szkolna społeczność Polskowoli, otworzyli oficjalnie nowy sportowy obiekt przy szkole. Wszyscy uczestniczyli w przecięciu wstęgi i poświęceniu obiektu. Chętni mogli wpisać się również do Księgi Pamiątkowej. - Miejscowość posiada teraz piękną, nowoczesną halę, która będzie miejscem spotkań, aktywności sportowej i radości – przekazywała wójt Anna Mróz, informując o wydarzeniu. 

15 listopada natomiast otwarto nowy obiekt sportowy przy szkole w Turowie. „Nowa hala to obiekt o wysokim standardzie, który będzie służył nie tylko uczniom szkoły w Turowie, ale i całej lokalnej społeczności. To miejsce, które pozwoli rozwijać sportowe pasje, organizować wydarzenia i integrować mieszkańców. To kolejny krok w rozwoju infrastruktury sportowej gminy Kąkolewnica, który cieszy zarówno mieszkańców, jak i lokalne władze” – mogliśmy przeczytać na stronie UG w Kąkolewnicy.

Obie hale, ta w Polskowoli i ta w Turowie powstały dzięki pozyskaniu przez samorząd rządowego dofinansowania w wysokości około 6 mln zł. Całkowity koszt dwóch nowych kompleksów sportowych na terenie gminy prawie 10 mln zł.

Demony przeszłości

Dziś, gdy opadła euforia po tych wydarzeniach, wracają do nich radni gminni, przywołując komentarze mieszkańców

- Są wpisy na facebooku, że niektórzy radni nie chcieli tych hal. Ja tam daleko nie będę szukał, ale chyba pan przewodniczący nie głosował za halami, a elegancko przecinał pan te wstęgi na otwarciu. Trzeba mieć sumienie i honor, skoro nie głosowałem, to nie idę i daję możliwość choćby radnemu z tej miejscowości – wytknął radny Krzysztof Grzeszyk, przewodniczącemu Piotrowi Łątce. 

Przypomnijmy, że budowa hal wpisywała się w pewnego rodzaju umowę wiązaną wewnątrz władz gminnych ówczesnej kadencji. Gdy gmina starała się o fundusze z Polskiego Ładu, jej władzom bardzo i zależało na pozyskaniu pieniędzy na budowę przedszkola w Kąkolewnicy. Część radnych miała jednak wizję budowy infrastruktury sportowej przy szkołach gminnych. Poszedł przysłowiowy "deal", o którym nie raz mówiła publicznie wójt Anna Mróz. Gmina zdecydowała się składać wniosek o pieniądze na hale sportowe, by radni nie blokowali inwestycji w przedszkole. Tylko już po otrzymaniu funduszy na hale (6 mln zł na dwie), było wiadomo, że za takie kwoty one nie powstaną. - Wszyscy to też wiedzą, że gdybym nie zgodziła się na złożenie dodatkowo wniosku na hale, to nie przegłosowalibyście przedszkola – przypomniała wiosną ubiegłego roku ówczesnym radnym wójt, odpierając ataki opozycji w kwestii niedoszacowania inwestycji i wystąpienia o zbyt niskie dotacje, co skutkowało zaciągnięciem kredytu.

Otwarcie wytykał to też radnym z ówczesnej opozycji, która miała większość w poprzedniej radzie gminy, właśnie Piotr Łątka.  – 3,5 mln zł kredytu na dwie hale sportowe. Gdy siadaliśmy nad reformą szkół, nie spodziewałem się, że pieniądze zaoszczędzone przekażemy na budowę hali w Turowie, gdzie w przyszłym roku będzie 80 dzieci. Kredyt na te hale jest bezpodstawny. W Grabowcu zamknęliśmy szkołę, a teraz w Turowie budujemy halę – wytykał orędownikom tych inwestycji radny Łątka i zwracał się personalnie do wówczas przewodniczącego komisji budżetowej w radzie gminy, Stanisława Zalewskiego (mieszkańca Turowa). - Panie Zalewski, pan próbował łączyć klasy w dużych szkołach dla oszczędności, po to by dla 80 dzieci budować halę z kredytu.

Turów zadowolony

Dziś przewodniczący rady gminy, Piotr Łątka nie zaklina rzeczywistości i przyznaje, że na rzecz budowy hali z kredytu nie podnosił ręki.

- Ja szanuję decyzję większości i tych, co głosowali za salami. Z szacunku do radnych i pani wójt poszedłem i uczestniczyłem w tych otwarciach i przecinałem wstęgę, ale nie zabrałem głosu, wiedząc jakie jest moje zdanie na temat tych inwestycji. Godzę się natomiast z tym, że co inni zdecydowali, przychodzi nam kontynuować po prostu – odpowiada dziś radnemu Grzeszykowi.

A tymczasem społeczność Turowa z nowej hali jest zadowolona. 

- Ja w tamtej kadencji nie byłam radną, nie wiem kto głosował za halą, a kto nie głosował. Wszystkim, którzy przyczynili się do tego że jest ta hala, dziękuję. My jako Turów jesteśmy zadowoleni, mamy piękny obiekt – stwierdziła obecna radna z Turowa, Barbara Musiatowicz. 

O nie wywołanie radnych z Turowa do przecinania wstęgi, nie ma pretensji. - Ja się wcale nie czuję się taka godna przecinania wstęgi. Przed nami było tylu ważniejszych i godniejszych, że my z panem Murawką to nie musimy. Byłam zadowolona, że pani dyrektor wystosowała do nas wszystkich radnych zaproszenie na tę uroczystość – dodaje radna. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama