Stal Kraśnik - Huragan Międzyrzec Podlaski 4:2 (0:2)
Bramki: Majewski 47, 90+6, Pietroń 69, Kalita 75 - De Souza 23, Tonin 41
Huragan: Nowosz – Warda (89 Kiryluk), Konaszewski, Łęcki (70 Storto), De Souza, Tonin, Bas, Łukanowski (67 Maksymenko), Chilimoniuk (65 Koryciński), Drzazga (77 Lesiuk), Łappo.
W pierwszej minucie Dionata Tonin odebrał piłkę w środku pola. Huragan wyprowadził kontrę, ale strzał Tonina obrońca wybił na rzut rożny. Po 10 minutach znowu Tonin miał dogodną sytuację, ale zaplątał się w dryblingu w polu karnym Stali i nie zdołał oddać czystego strzału na bramkę Adriana Wójcickiego. Chwilę później Dariusz Drzazga wyszedł z kontrą, ale podobnie jak wcześniej Tonin pogubił się w polu karnym. W odpowiedzi Adam Nowak strzelił prosto w Michała Nowosza. W 23. minucie atak gości wyprowadził Jakub Łęcki. Piłka trafiła na szesnasty metr pod nogi Anthonego De Souzy. Brazylijczyk przymierzył idealnie i Huragan objął prowadzenie. W 32. minucie Rafał Król wpadł w pole karne z lewej strony, ale skończyło się tylko na rzucie rożnym. Chwilę później z dystansu uderzył Kamil Duda, ale piłka poszybowała wysoko nad bramką Huraganu. W 41. minucie sam na sam z Wójcickim znalazł się Drzazga, niestety przegrał ten pojedynek. Chwilę później Kamil Łappo przedarł się prawą stroną, dorzucił piłkę w pole karne do Tonina, a ten precyzyjnym strzałem głową podwyższył wynik. Już w doliczonym czasie gry pierwszej połowy zza pola karnego uderzył Król. Piłka minimalnie minęła światło bramki. Tuż na początku drugiej połowy, w zamieszaniu pod bramką, piłkę do siatki wbił Szymon Majewski. W 58. minucie do zagranej pod bramkę Nowosza piłki nie sięgnął Król. Gdyby to zrobił, raczej nie miałby problemu z zdobyciem bramki. W 60. minucie świetnie w bramce Huraganu zachował się Nowosz, broniąc dwa strzały pod rząd. W 67. minucie z pięciu metrów przestrzelił Król. Chwilę później po rzucie rożnym Damian Pietroń głową skierował piłkę do bramki, dając remis gospodarzom. W 75. minucie, przy biernej postawie obrony Huraganu, głową piłkę do bramki wbił Karol Kalita. Huragan przejął inicjatywę i chciał wyrównać wynik. Gospodarze wyprowadzali kontry, a po jednej z nich Miłosz Pacek strzelał silnie, ale Nowosz nie dał się zaskoczyć. Mimo przewagi optycznej w doliczonym czasie gry to Stal z końcowym gwizdkiem za sprawą Majewskiego podwyższyła na 4:2. Komplet punktów pozostał w Kraśniku, chociaż Huragan był bardzo bliski sprawienia niespodzianki.
Napisz komentarz
Komentarze