Do budynku stacji paliw w Piszczacu wszedł młody zakapturzony mężczyzna, który zakrył swoją twarz maseczką przeciwpyłową i nasuniętą głęboko na oczy czapką. Wykorzystując chwilową nieobecność pracownika stacji przy kasie zabrał z niej 1000 złotych.
Na szczęście zauważył to klient stacji, który w tym czasie wszedł do budynku. Rabuś jak gdyby nigdy nic zaczekał na pojawienie się sprzedawcy, chcąc zrobić zakupy za skradzioną przed chwilą gotówkę. Gdy świadek opowiedział personelowi, co się stało, mężczyzna próbował wybiec ze stacji paliw. W drzwiach budynku doszło do szamotaniny pomiędzy rabusiem a pracownikiem stacji i jej klientem, którzy próbowali go zatrzymać i odzyskać pieniądze. Żeby się uwolnić sprawca odpychał interweniujących mężczyzn, szarpał ich za odzież, a jednego z nich ugryzł.
Po dłuższej chwili rabusiowi udało się uciec. Wybiegając ze stacji porzucił większość skradzionych pieniędzy, zabierając ze sobą 60 złotych. Sprawą natychmiast zajęli się kryminalni z Terespola i bardzo szybko wytypowali mężczyznę, który mógł mieć związek z zajściem na stacji paliw. Zatrzymali 18-latka z gminy Piszczac, mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży rozbójniczej, do popełnienia którego przyznał się. Grozi mu kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
Więcej wiadomości z regionu znajdziecie w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa, 15/2018
Arkadiusz Kielar
Napisz komentarz
Komentarze