Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 18 kwietnia 2025 23:15
Reklama
Reklama
Piłka ręczna

Porażka w Legnicy

Niestety porażką zakończył się mecz bialskich szczypiornistów w Legnicy z miejscową Miedzią.
Porażka w Legnicy

Autor: Klaudia Matejek

Siódemka Miedź Huras Legnica – AZS AWF Biała Podlaska 33:27 (16:15)

Reklama

Miedź: Lobchuk 1, Stachurski, Zembrzycki – Wojtala 8, Łukawski 7, Put 5, Pęczar 4, Pacek 3, Przybylak 2, Bielewicz 1, Nowosielski 1, Pacuła 1, Skawiński, Wita. Kary: 8 min.
AZS AWF: Adamiuk, Kwiatkowski 1 – Koc 7, Antoniak 4, Lewalski 3, Chepyha 2, Trela 2, Wierzbicki 2, Wójcik 2, Reszczyński 1, Rodak 1, Stefaniec 1, Wojnecki 1, Andrzejewski, Burzyński. Kary: 10 min.

Mecz zaczął się od bramki Franciszka Wierzbickiego i to było jedyne prowadzenie Akademików w tym meczu. Potem więcej z gry mieli gospodarze, którzy w 12. minucie prowadzili 8:5. Pomiędzy 15. a 20. minutą na bramki Olafa Trefli (dwie) i Juliana Reszczyńskiego rywale nie odpowiedzieli i AZS doprowadził do remisu 10:10. Na dwie minuty przed końcem pierwszej połowy ponownie był remis 15:15. Karnego nie wykorzystał Dominik Antoniak, w przeciwieństwie do Kacpra Łukawskiego, i na przerwę gospodarze schodzili prowadząc jedną bramką. Pierwsze dziesięć minut drugiej połowy zadecydowało o ostatecznym wyniku – na siedem bramek Miedzi goście odpowiedzieli tylko dwiema. Do końca meczu gospodarze kontrolowali wydarzenia na parkiecie. Bialczanom udawało się co najwyżej zbliżyć na cztery trafienia, ale rywale szybko odskakiwali nawet na siedem bramek. Ostatecznie Miedź wygrała 33:27.

Marcin Stefaniec, trener AZS AWF Biała Podlaska

- Zagraliśmy slaby mecz. Myślę, że długa podróż w dniu meczu zrobiła swoje. Skuteczność zawiodła i w obronie graliśmy zbyt pasywnie, przez co Legnica rzucała łatwe bramki z pierwszej linii. To już historia. Przed nami tydzień pracy i w sobotę kolejne starcie i kolejna szansa na komplet punktów. 

Szymon Koc, zawodnik AZS AWF Biała Podlaska

Zagraliśmy bardzo słabą piłkę ręczną. Dużo błędów indywidualnych, w obronie każdy grał samemu. Nie było drużyny nie pomagaliśmy sobie, może to przez atak przeciwników, ale nie sądzę. Dodajmy do tego długa i męcząca podróż nie jest to też żadne wytłumaczenie ale myślę że wpłynęło to na naszą grę. Podsumowując przeciwnik rozbił naszą główną broń czyli obronę. My na to nie zareagowaliśmy jako drużyna tylko jednostkowo każdy chciał jak najszybciej nadgonić wynik. Spowodowało to dużo błędów własnych i Legnica to wykorzystała.

 

Reklama

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Wujek DariuszTreść komentarza: "Obietnice wyborcze wiążą tylko tych, którzy w nie wierzą."Data dodania komentarza: 17.04.2025, 17:20Źródło komentarza: Darmowa komunikacja w mieście? Była tylko w wyborczych puzzlach prezydentaAutor komentarza: Panna ApteczkowaTreść komentarza: Czy to ważne kim był topielec ? GRUNT ŻE SIĘ UTOPIŁ . Utopił się i dzięki temu nie popełnił przestępstwa nielegalnego przekroczenia granicy .Data dodania komentarza: 16.04.2025, 10:24Źródło komentarza: Kim był topielec z Bugu?Autor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: Banach nie BanaśData dodania komentarza: 16.04.2025, 08:38Źródło komentarza: Szukają go z powietrza, wody i lądu [WIDEO, ZDJĘCIA]Autor komentarza: PodlasiakTreść komentarza: Znam go z młodych lat on od nastolatka był taki aby kogoś okraść, naćpać się. Swoich ziomków z osiedla też okradał albo pożyczał kasę i nie oddawał. Dziewczynę uderzyć już wtedy mu się zdarzało więc wiadomo było że skończy jako "profesjonalny" domowy ninja. Życzę wszystkiego najgorszego dla tego czegoś bo człowiekiem takiego ścierwa nazwać nie można.Data dodania komentarza: 15.04.2025, 22:58Źródło komentarza: Poszukiwany za przemoc domową i narkotykiAutor komentarza: MążTreść komentarza: Ja też tak kiedyś zaginąłem . Szukała mnie żona, dzieci , rodzice i dalsza rodzina. Tydzień czasu nie dałem znaku życia . Wyłączyłem telefon i siedziałem u kochanki i piłem piwo , wino wódkę . Po tygodniu nakrył nas mąż kochanki i wyrzucił mnie na kopach z jej domu. Mąż kochanki jest kierowcą ciężarówki , jeżdzi Tirami i na trzy tygodnie wyjeżdża w trasę . Wtedy wrócił przed czasem z trasy i nas nakrył jak się zabawialiśmy . No co ???? Ona samotna on też jako kierowca ciężarówki Tirowiec obraca Tirówki to i jego żona zabawiała się ze mną . Nawet nie był zły tylko powiedział , że jak chcemy się zabawiać to nie w jego domu .Data dodania komentarza: 15.04.2025, 19:21Źródło komentarza: Szukają go z powietrza, wody i lądu [WIDEO, ZDJĘCIA]
Reklama
Reklama