Jednym z pierwszych zakładów produkcyjnych powstałych w Białej była szlifiernia kamieni ozdobnych. Wprawdzie nie udało się poznać roku jej założenia, ale z pewnością istniała w mieście już przed 1720 rokiem, o czym świadczą m.in. pisane do matki listy Konstancji Franciszki, córki księżnej. Pracami w szlifierni kierował Fischer (imię nieznane), a produkowano tam przedmioty ozdobne i użytkowe, jak np. oprawy do pieczęci, rękojeści białej broni, tabakierki, czarki, oprawy zegarów itp. Materiały: kamienie szlachetne, półszlachetne, ozdobne sprowadzano przede wszystkim spoza granic kraju.
Fachowcy z zagranicy
Chcąc przynajmniej częściowo uniezależnić się od importu, Radziwiłłowa rozkazała poddanym poszukiwać kamieni ozdobnych na całym obszarze hrabstwa bialskiego i innych majątków należących do domeny Radziwiłłów. Pracownia szlifierska w Białej zatrudniała przede wszystkim fachowców cudzoziemskich, gdyż tak w Białej, jak i w okolicy specjalistów-szlifierzy brakowało. Zatrudniając obcokrajowców, księżna zadbała, aby w podpisywanych z nimi kontraktach (przeważnie na trzy lata) znalazła się klauzula obligująca majstrów do przyuczania do zawodu miejscowych chłopców. Za sprawą sprowadzonego do Białej majstra kamieniarskiego, Joachima Zersko, rozpoczęto Białej produkcję płyt na kamienne epitafia, figur, a zapewne też całych nagrobków. Po 1737 r. szlifiernia kamieni ozdobnych została przeniesiona do Jankowicz, a wraz z nią przeniósł się tam ówczesny majster szlifierski, Jan Unger.
Niezależnie od szlifierni kamieni ozdobnych istniała w Białej szlifiernia diamentów, którą kierował sprowadzony przez księżnę "bryllianter", Andrzej Kallser. Majster ten otrzymywał wysokie uposażenie, gdyż jego pensja roczna wynosiła 1200 złp, a ponadto miał w Białej darmowe mieszkanie, bezpłatnie otrzymywał też drewno na opał, chleb oraz piwo. Księżna opłacała także pomocnika, który – oprócz przyuczania się do zawodu – pomagał w obracaniu koła szlifierskiego. W pracowni tej szlifowano również inne kamienie szlachetne, m.in. szafiry. Po wyjeździe Kallsera z Białej pracownia zaprzestała działalności ok. 1743 r., chociaż w Białej działali jeszcze i inni szlifierzy – dwaj Żydzi (prawdopodobnie bracia lub ojciec i syn) Basista i Gierszon Chaimowicze oraz Rusin, Ułas Mincewicz.
W czasach księżnej Radziwiłłowej w Białej istniały także warsztaty (pracownie?) złotnicze, które były prowadzone przez rzemieślników żydowskich. Ich fachowość i umiejętności nie znalazły jednak uznania w oczach księżnej, gdyż wszelkie precjoza i inne wyroby ze złota księżna zamawiała poza Białą – najczęściej w Warszawie i w Człuchowie.
Całą historię przeczytacie w numerze 9/2018 Słowa Podlasia
Jerzy Flisiński
Napisz komentarz
Komentarze