Do sklepu Pan Janusz przyjeżdża na zakupy wraz ze schorowaną żoną. Na pomysł zrobienia przejścia wpadł, gdy dwa razy omal nie potrącił ich samochód. - Z tego przy rondzie na Terebelskiej nie korzystają klienci, bo każdy przechodzi przez jezdnię najkrótszą drogą. A tu są zrobione nawet wygodne zejścia z parkingu na jezdnię – dodaje Pan Janusz.
Właściciele sklepu znają ten problem. – Mieliśmy już wiele sygnałów od klientów, żeby takie przejście wprost na parking zostało wykonane, bo samochody pędzą tędy jak oszalałe – przyznaje pani Beata, ekspedientka sklepu. Jak dodaje, tego typu inwestycja, jest niewątpliwie bardzo potrzebna.
Cały artykuł przeczytacie w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, 21/2018
Michał Karchut
Napisz komentarz
Komentarze