Dzięki zaangażowaniu w ideę społeczną, komitet wyjazdowy w składzie Gerard Staniszewski, Ewa Szydłowska i Piotr Kiryluk dokonali niemożliwego. Bez wsparcia ze środków gminnych, uzbierali społecznie pieniądze potrzebne na zabezpieczenia wyjazdu edukacyjnego dla dzieci ze Szkoły w Starej Kornicy. Dzięki temu, młodzi ludzie zwiedzili wiele pięknych, ciekawych i ważnych miejsc. Mieli okazję uczestniczyć w zajęciach życia - jak to określił jeden z uczestników wyjazdu, Dawid. - A w górach było tak biało, że aż mnie oczy bolały - opowiadał.
– Pomysł wziął się z faktu, że te dzieci tu w Kornicy nie mają za wiele oprócz tej szkoły i paru zajęć, które realizujemy od dwóch lat – mówił Gerard Staniszewski, koordynator komitetu wyjazdowego. – Od dwóch lat realizujemy działania w ramach budżetu obywatelskiego. Dzięki programowi prowadzone były lekcje gry na gitarze przez dwa kolejne lata. Później wymyśliłem, że może trzeba postawić na język francuski, więc zorganizowaliśmy lekcje nauczania tego języka. Przez cały czas kiełkował pomysł, żeby może coś dla tych dzieci i tej młodzieży zrobić innego, żeby pokazać trochę świata, żeby mogli wykorzystać w praktyce nabyte umiejętności i wiadomości. Z Kornicy jest przecież wszędzie daleko, nawet komunikacja autobusowa już teraz bardzo szwankuje, a oferta kulturalna jest dość uboga. Dlatego postanowiłem, że pojedziemy z młodzieżą i pokażemy im świat. W szkole uczą się języka angielskiego, na zajęciach dodatkowych uczą się francuskiego, więc żeby było jakieś takie namacalne zderzenie z językiem i kulturą czy rzeczywistością – poza kornicką – chciałem zabrać ich na wyjazd edukacyjny. To niesamowite jak wiele osób zaangażowało się w nasz projekt.
Cały artykuł przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, 23/2018
Joanna Gąska
Napisz komentarz
Komentarze