O tym, że 4 czerwca w lesie w okolicach Tchórzewa znaleziono zwłoki, policja nie informowała w komunikatach. O niecodziennym znalezisku wiedzieli jednak dobrze mieszkańcy pobliskiej wsi. To oni opowiadają nam o okolicznościach znalezienie denata. – To było w lesie przy drodze. Wie pani, ludzie po lesie chodzą. Teraz ciepło się zrobiło, i jak coś się psuć zaczyna, to swąd czuć. No i tym razem też zapach był, tylko że myśleli, że to może padły dzik. Oczywiście za padłego dzika, to teraz można pieniądze dostać, więc za swądem poszli, no i znaleźli – opowiada sołtys wsi Tchórzew Kolonia, Kazimierz Michalski.
Okazało się, że znalezisko nie było padłym dzikiem, ale martwym człowiekiem. Jak relacjonowali mieszkańcy, ciało było przykryte stertą gałęzi. – To ponoć jakiś obcokrajowiec, Litwin czy kto? Ale co by tu taki robił? – zastanawia się sołtys.
Rzecznik radzyńskiej policji zapytany o ciało w lesie przyznał, że takie odkrycie rzeczywiście miało miejsce. – Czynności na miejscu były prowadzone pod nadzorem prokuratury. Ciało nie zostało zidentyfikowane, nie jestem w stanie powiedzieć niczego, ponad to, że znaleziono ciało – informował Piotr Mucha, rzecznik KPP w Radzyniu Podlaskim. – O więcej informacji proszę się zwracać do prokuratury.
Cały artykuł przeczytacie we wtorkowym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, 19 czerwca
Joanna Danielewicz
Napisz komentarz
Komentarze